Kukbuk
Kukbuk

Kulinarny przewodnik po Ortygii

Kupując bilety na Sycylię, nuciłam motyw przewodni z „Białego Lotosu”, a w głowie jak mantra dźwięczało mi zdanie: „Leave the gun, take the cannoli”. Jednak nie dla filmowych tropów jechałam na wyspę, a dla uniesień kulinarnych.

Tekst: Magda Klimczak / Dare to Cook

Zdjęcia: Magda Klimczak / Dare to Cook 

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 9 minut!

Zimowe wakacje spędzałam, ciesząc się urokami malutkiej wyspy Ortygii, połączonej mostami z Syrakuzami. Ta wysepka przy Sycylii to ukochane miejsce wielu Włochów. A Włosi cenią kuchnię tradycyjną, opartą na dobrych składnikach i sezonową. Tak też jadłam na Ortygii.

W styczniu na straganach królują tu cytrusy. To pora ich zbiorów i czas najpyszniejszych czerwonych pomarańczy. W każdej restauracji dostaniemy sałatkę z pomarańczy z czerwoną cebulą i oliwkami, a także moją ukochaną z pomarańczy i fenkułu. Oprócz cytrusów warto otworzyć głowy i brzuchy na ryby i owoce morza i najeść się ich na zapas, nigdzie nie smakują tak dobrze!

Kulinarnym królestwem Ortygii jest oczywiście mercato! Miejsce obowiązkowe, nie tylko dla poszukiwaczy smaku. Dzień rozpoczynałam kawą przy barze, obserwując rytm życia na rynku. Sam spacer pomiędzy stoiskami z warzywami, owocami, przyprawami, rybami i owocami morza był przygodą. Mercato to też skupisko restauracji i stoisk gastronomicznych korzystających z bogactwa lokalnych produktów. To właśnie tam zjecie najlepsze kanapki i surowe owoce morza!

Mercato na śniadanie i lunch

fot. Fratelli Burgio

Fratelli Burgio (Piazza Cesare Battisti 4)

to restauracja i sklep w jednym. Na śniadanie polecam jeden z zestawów, na przykład morski lub slowfoodowy talerz produktów regionalnych. Koniecznie zamawiajcie za każdym razem i do wszystkiego kanapeczki z bottargą, czyli suszoną ikrą. Uzależniające! Obkupicie się tu też w małe słoiki, które są świetną pamiątką z wakacji dla bliskich lub dla siebie! Wybór wyrobów własnych jest bardzo duży. Ja do domu przywiozłam caponatę, krem z pistacji, krem z karczocha i wspaniałe marynowane sycylijskie peperoncino. Nasze miejsce numero uno!

fot. Casaificio Borderi

Caseificio Borderi (Via Emmanuele de Benedictis 6)

Po sąsiedzku znajdziecie sklep z lokalnymi produktami i kultowymi na Ortygii kanapkami. Wszystkie kanapkowe wariacje kosztują 8-9 euro i robione są z serami własnej produkcji, wędlinami, warzywami, z czym dusza zapragnie! Możecie skorzystać z gotowych kompozycji lub stworzyć własną. Uważajcie, kanapki są ogromne, jedna sztuka na dwie osoby to wystarczająca śniadaniowo-lunchowa porcja.

fot. Ostricando

Ostricando (Piazza Cesare Battisti)

Ostrygi, czerwone krewetki, przegrzebki, okładniczki, jeżowce – wszystko na surowo, skropione jedynie sokiem z cytryny lub odrobiną ginu – zjecie vis-à-vis Fratelli Burgio, w Ostricando (Piazza Cesare Battisti). To stoisko, które panowie rozstawiają około 10:30, a zwijają po wyprzedaniu asortymentu.

fot. L’lsoletta

L’lsoletta (Via Emmanuele de Benedictis 18)

Kolejne miejsce na targu, które trzeba odwiedzić, to L’lsoletta (Via Emmanuele de Benedictis 18). W dzień sprzedają tu fritto misto w papierowych rożkach, skropione świeżo wyciskanym sokiem z cytryny. Wieczorem miejsce zamienia się w klasyczną restaurację z pysznymi owocami morza.

Antica Giudecca (Via della Giudecca 26)

Idealne arancini z ragù i mozzarellą, owocami morza lub ze szpinakiem zjecie w niewielkiej piekarni-pizzerii-cukierni Antica Giudecca (Via della Giudecca 26).

Przed kolacją czas na aperitivo

fot. Cortile Verga Ortigia

Cortile Verga Ortigia (Via della Maestranza 33)

to miejsce, które mnie oczarowało. Ten nowoczesny koktajlbar, umiejscowiony w siedemnastowiecznym pałacu, nie ma słabych punktów: piękne wnętrze, przemiła obsługa i pyszne aperitivo. Już wkrótce planuję wrócić na ich klasyczne Negroni!

fot. Sunset Ortigia

Sunset Ortigia (Lungomare Alfeo)

wygrywa lokalizacją. Warto tu wpaść na Aperol o zachodzie słońca i podziwiać nierealnie piękny spektakl światła i wody.

Kolacja pełna wspaniałości

fot. Sicilia In Tavola

Sicilia In Tavola (Via Cavour 28)

malutka restauracja specjalizująca się w rybach i owocach morza. Na przystawkę warto zamówić burratę z sosem z tartych pomidorów i anchois. Moje serce skradł też kuskus z owocami morza i caponatą. To danie jest kwintesencją Sycylii, wszystkich wpływów i zawirowań historycznych, a także lokalności i sezonowości. W tej restauracji zjadłam również najlepszą wersję mojej ukochanej sałatki z pomarańczy i fenkułu z odrobiną oliwy, solą i pieprzem.

fot. Apollonion Osteria da Carlo

Apollonion Osteria da Carlo (Via Carmelo Campisi 18)

to miejsce, gdzie można się skusić na sześciodaniowe menu degustacyjne lub zamówić dania à la carte. Karta jest bardzo krótka i zmienia się wraz z dostępnością produktów. My zamówiliśmy talerz surowych owoców morza (wspaniały przegląd smaków), a także rybę z rodzynkami i cebulą karmelizowaną w miodzie. Wspaniałości!

fot. Il Pesce Azzurro

ll Pesce Azzurro (Via Cavour 53)

Malutką osterię ll Pesce Azzurro (Via Cavour 53) prowadzi polsko-włoskie małżeństwo. Magda zaopiekowała się nami od wejścia i przemiło ugościła. Spróbowaliśmy różnych dań, ale tym, dla którego wróciłabym tam na pewno, było spaghetti z jeżowcami!

Miejsca, dla których warto opuścić Ortygię

fot. Caffè Sicilia Noto

Caffè Sicilia Noto (Corso Vittorio Emanuele 125)

kto oglądał „Chef’s Table”, ten wie, jak ważne dla całego regionu jest to miejsce. Mają tu najlepszą na świecie cassatinę! Do tej pory myślałam, że cannolo to mój ulubiony sycylijski deser, jednak po 12 latach od pierwszej wizyty na Sycylii został zdetronizowany. Pomimo że spróbowałam w Caffè Sicilia wersji klasycznej i miejscowej wariacji na temat cannolo, to cassatinie oddałam serce. Nie liczcie kalorii, bierzcie wszystko!

Trattoria U Fucularu (Via Euplio Reina 20)

jeśli gdzieś próbować pasty alla norma, tego na wskroś sycylijskiego makaronu, to właśnie w Katanii. Bakłażan, pomidory i domowe kluski – czy może być coś piękniejszego? Nie pomijajcie talerza domowych przystawek, czyli przeglądu sycylijskich must eat!

Przeczytaj również:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk