Położona godzinę drogi od Splitu, chorwacka wyspa Hvar zaskakuje. Pierwsze osady założyli tu Grecy i to oni sprowadzili w te strony oliwki i winogrona, zaszczepiając tym samym zalążki śródziemnomorskich smaków. Najstarszym miastem Hvaru jest wpisany na listę UNESCO Stari Grad – spokojne miasteczko, które nawet w sezonie nie straszy tłumem turystów, za to nęci pozostałościami po pierwotnych mieszkańcach. Od czasów greckich miastem władały różne nacje, a historyczne perturbacje zostawiły ślad w jego architekturze. Znajdziecie tu rzymskie mozaiki, weneckie pałace, ale odkryjecie też wpływy austrowęgierskie. W okolicach możecie zobaczyć jak oliwki i winogrona hodowali pierwsi mieszkańcy tej wyspy.
Chefs Table na wyciągnięcie ręki
Wielbiciele kulinariów nie muszą czekać na kolejny sezon znanego serialu, by podejrzeć warsztat niedostępnych na co dzień szefów kuchni. Chefs Table na żywo można doświadczyć w Chorwacji, na wyspie Hvar – w tym roku już po raz 6.
Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 3 minuty!
Leżące na wyspie i dzielące z nią nazwę, miasto Hvar, które w czasach władania weneckiego przejęło rolę głównego ośrodka handlowego wyspy, było gospodarzem tegorocznej edycji festiwalu Taste the Mediterranean. W Hvarze znajduje się jeden z pierwszych teatrów miejskich w Europie, ufundowany przez mieszkańców i wenecką arystokrację. Parter teatru, który dawniej wykorzystywany był jako arsenał, był miejscem festiwalowych wykładów – między innymi o architekturze wnętrz śródziemnomorskich restauracji i butikowych hoteli. Również tam odbywała się degustacja win.
Co roku najważniejszym punktem wydarzenia jest część warsztatowa, podczas której każdy uczestnik festiwalu ma szansę poznać gwiazdkowych chefów kuchni i przyjrzeć się ich warsztatowi, gdy na oczach gości przygotowują dania inspirowane lokalnymi produktami i składnikami typowymi dla kuchni śródziemnomorskiej. Tegoroczne pokazy odbywały się w oszałamiającej scenerii. Taras jednej z nadmorskich restauracji przemienił się w miejsce pracy dwunastu kucharzy z całego świata: Chorwacji, Francji, Włoch, Albanii, Słowenii, Serbii, Hiszpanii i Tajlandii. Każdy z nich prezentował, w jaki sposób można przygotować restauracyjne danie z lokalnych składników. Dzięki temu można było podejrzeć jak za pomocą zwykłej muszli, francuski szef japońskiego pochodzenia, Ippei Uemuru, przygotowuje tatar z tuńczyka. Bliski kontakt z cheafami pozwolił też na to, by wysłuchać opowieści Chorwata, Fabricio Vežnavera o tym jak pasja, zaangażowanie, miłość do lokalnych produktów i dań, połączone z kreatywnością mogą pomóc przekształcić niewielką rodzinną restaurację w mądrze zarządzany biznes.
Prócz wielu atrakcji, które czekają na festiwalowych gości za dnia, organizatorzy zadbali też, o wspaniałe popołudniowe doświadczenia kulinarne. Każdego wieczoru można wziąć udział w kolacji przygotowanej przez zaproszonych chefów. W tym roku jedną z nich, przyrządziła Bee Satanhgun, najlepsza azjatycka szefowa kuchni według przewodnika Michellin. Kolacja tajskiej szefowej we współpracy z Chorwatem – Hrvoje Zirojeviciem. Miała miejsce w bajkowej scenerii restauracji Laganini, znajdującej się na Palmižanie jednej z okolicznych Wysp Piekielnych. Tam też goście mieli okazję zobaczyć i posmakować jak dwie kuchnie – tajska i chorwacka – łączą się i przenikają, dając oszałamiający efekt.
Dania uzupełniał zestaw chorwackich win, o których powiedzieć, że zaskakują to nie powiedzieć nic. Jedno z nich, Stina Plavac Majstor, szczególnie zasługuje na wyróżnienie. Jego głęboki, owocowy smak przypominał najlepsze hiszpańskie Riochy.
Międzynarodowy festiwal Taste the Mediterranean to wydarzenie, które na długo zostaje w pamięci. Z pewnością nie jest to jedna z tych konferencji, podczas których szefów kuchni widzi się tylko na scenie. Sceneria, atmosfera i gościnność organizatorów sprawiają, że można poczuć się tu się jak na wakacjach z grupą bliskich znajomych, jedząc świetnie przygotowane dania, dyskutując o jedzeniu i lokalnych produktach w gronie gwiazd światowej kuchni.