Wine Bar Razmataz przy via Montesano 17 ma doskonałą selekcję win. Można się tu przekonać, jak wiele dla sycylijskiego winiarstwa zrobiła Arianna Occhipinti. Ci, którzy winem zajmują się zawodowo, znają ją doskonale, a reszta niech notuje nazwisko będące gwarancją jakości i szuka go na etykietach. W porze lunchu i kolacji można tu przekąsić sycylijskie klasyki, takie jak sałatka z pomarańczy i fenkułu. Do tego dobra kawa, co w Katanii wcale nie jest takie oczywiste.
Na via Zappala Gemelli rozsiadł się targ. Można tu kupić prawie wszystko. Pół jagnięcia na przykład. Ale też spacer ulicą i jej przecznicami to przyjemność dla oka i żołądka. Ja uwielbiam podpatrywać pracę tamtejszych rzeźników. W okolicy swoje stanowiska rozstawiają panowie smażący crispelle, coś na kształt drożdżowych pączków, nie tylko na słodko. Słone, nadziewane ricottą, są fantastyczne, te z anchois też niczego sobie! Trzeba ich szukać nosem!
Piazza Carlo Alberto przed bazyliką del Carmine to największy targ w Katanii i pierwszy, na jaki trafiliśmy w tym mieście. Zakupy robi się tutaj tanio. Eleganckie panie w kapeluszach doradzą, które karczochy wybrać, i najpierw napełnią waszą siatkę, a dopiero potem swoją. Dział z ciuchami omijam szerokim łukiem i między serami, mięsem a rybami tracę poczucie czasu na wieki.