Monako może i jest małe, ale nie brakuje w nim pięknych widoków ani ciekawych atrakcji. Choć kojarzy się przede wszystkim z wyścigami Grand Prix Formuły 1 oraz luksusowymi hotelami, jachtami i kasynami, ma do zaoferowania znacznie więcej. Pośród ciasnych uliczek kryją się niezwykłe restauracje, które serwują przepyszne dania i tradycyjne potrawy inspirowane kuchnią francuską i włoską. Zjecie tu puszyste gnocchi, aromatyczny gulasz rybny czy słynnego barbagiuana. W bogatej kuchni Monako jest naprawdę wiele do odkrycia. By poznać te niezwykłe i nęcące smaki – do skosztowania z dala od tłumu turystów – wybierzcie się ze mną w kulinarną podróż. Przygotujcie się na prawdziwie smakowite doznania.
Wakacje w Monako: co warto zjeść?
Monako to nie tylko jachty, luksusowe hotele i kasyna. Na przybyszów czeka znacznie więcej atrakcji. Odkryjcie kulinarne Monako i dowiedzcie się, czego koniecznie trzeba spróbować.
Tekst: Maja Hercberg
Zdjęcie główne: Mark de Jong / unsplash.com
Włoskie klimaty
Gnocchi
Niewielkie, podłużne kluski zwane gnocchi to popisowe danie kuchni włoskiej. W zależności od regionu możemy je zjeść z ricottą i ze szpinakiem albo z dodatkiem świeżego pesto. Do ich przygotowania nie trzeba wiele – wystarczą mąka i ziemniaki. W Monako najczęściej podaje je się z aksamitnym sosem maślanym lub ze świeżymi rybami z dodatkiem sosu pomidorowego i czerwonego wina.
To słynne na całym świecie danie w tej wersji z pewnością zaskoczy niejednego. Jednak by spróbować najlepszych gnocchi w Monako, warto udać się do Monte Carlo, gdzie szef kuchni restauracji Le Louis XV, Alain Ducasse, podaje je w sezonie ze świeżymi truflami. Wielu smakoszy twierdzi, że w tej wersji jest to jedno z najlepszych monakijskich dań.
Stocafi
Tradycyjne stocafi to nic innego jak gulasz rybny przygotowany z suszonego dorsza gotowanego w wytrawnym czerwonym winie z sosem pomidorowym, cebulą i czosnkiem. Do zupy na koniec dorzuca się świeże czarne oliwki. Choć przepis jest niezwykle prosty, smak dania zniewala. Gotowane razem świeże i lokalne składniki dają wyrazistą zupę, o której trudno zapomnieć. Stocafi Monakijczycy lubią podawać podczas rodzinnych lub przyjacielskich spotkań, nierzadko ze świeżym chlebem.
Porchetta
Porchetta to tradycyjne włoskie danie, które przygotowuje się z wieprzowiny bez kości i nadziewa wątróbką i lokalnym, dziko rosnącym koprem włoskim. By potrawa nabrała odpowiedniego smaku, należy ją piec przez co najmniej osiem godzin. Ze względu na bliskość Księstwa Monako do włoskiej granicy, danie to zostało zaadaptowane przez Monakijczyków i tradycyjnie podaje się je na uroczystościach rodzinnych lub podczas świąt.
Brandamincium
Brandamincium to jedno z popisowych monakijskich dań. Jego głównym składnikiem jest solony dorsz gotowany w sosie śmietanowym z dodatkiem cebuli i czosnku. Gotową rybę podaje się z lokalnymi warzywami. Tak przygotowana potrawa jest niezwykle bogata w umami, które sprawia, że po jednym kawałku trudno odmówić sobie kolejnych. To lekkie i aromatyczne danie jest tradycyjnie podawane na Boże Narodzenie, a także tuż przed Wielkanocą, w Wielkim Tygodniu, i podczas Wielkiego Postu.
Barbagiuan
To najbardziej znana potrawa w Monako, nierzadko nazywana daniem narodowym. Jej nazwę tłumaczy się jako „wujek Jan”. Według legendy ktoś o tym imieniu nie miał pod ręką sosu do ravioli. Postanowił więc nadziać je botwiną, porem i ricottą, a potem usmażyć na głębokim tłuszczu. Dzisiaj danie jest tak znane w kraju, że doczekało się swojego dnia – 19 listopada każdego roku w Monako obchodzi się święto Barbagiuan, podczas którego popularnymi pierożkami objada się całe księstwo. Co ciekawe, podobne danie podają Włosi, z tą różnicą, że u nich nosi ono nazwę barbagiuai, a zamiast botwiny używają dyni. Na co dzień barbagiuan podaje się jako przystawkę. Dobrych pierożków warto szukać na targu w La Condamine w Monako.
Francuskie inspiracje
Galapian
To danie powstało w 1994 roku w gminie Galapian we Francji dzięki Alainowi Bouchardowi. Choć nie jest ono tradycyjną monakijską potrawą, mieszkańcy Monako wyjątkowo upodobali sobie ten słynny deser. To słodka tarta pieczona z wiśniami i migdałami, w smaku lekka i odrobinę puszysta dzięki ubitym białkom delikatnie wmieszanym do ciasta. Ten wyborny smakołyk najlepiej smakuje w towarzystwie słodkiego wina muscat, tak jak zalecał go podawać sam Bouchard.
Pan bagnat
Pan bagnat to kanapka, ale bynajmniej nie jest to zwykła przekąska. W środku znajdziemy nadzienie pełne smaków. Oliwa i sok pomidorowy mieszają się tu z anchois. Wszystko podane w świeżym, chrupiącym chlebie. Do środka można jeszcze włożyć dowolne warzywo – koper włoski lub słodką paprykę. Takimi kanapkami Monakijczycy chętnie dzielą się ze znajomymi podczas długich lunchów i pikników. Jeden kęs pan bagnat, a na pewno zrozumiecie, dlaczego to ulubione danie w Monako.
Fougasse
Francuski odpowiednik włoskiej focaccii, fougasse, to świeży placek, do którego można dodać dosłownie wszystko. Do ciasta używane są dowolne zioła, niekiedy dorzuca się oliwki. Często gotowe placki polewa się serem albo podaje z chrupiącą sałatką i ze słynnym gulaszem rybnym. To pieczywo, podobnie jak focaccia, jest bogate w smaku i bardzo gęste. Idealne do wybierania resztek sosu z talerza po zakończonym posiłku.
Socca
Ten popularny placek pochodzi z Nicei. Soccę robi się z mąki z ciecierzycy, wody i oliwy, a następnie smaży na patelni. Na ulicach Monako nie brakuje sprzedawców, którzy przygotowują świeże placki i sprzedają je zgłodniałym turystom i mieszkańcom. Dobrze zrobiona socca powinna być kremowa w środku i chrupka z zewnątrz. Placek najlepiej podawać z oliwkami i zieloną sałatą.
Gdzie zjeść w Monako?
Ceny w Monako mogą przyprawić o zawrót głowy, niemniej można znaleźć restauracje, w których podaje się wyśmienite jedzenie, a obiad nie nadweręża portfela. Gdzie w Monako zjeść smacznie i niedrogo? Oto pięć restauracji wartych polecenia:
L’Express, 22 Rue Comte Félix Gastaldi
Przyjemna restauracja mieści się nieopodal katedry św. Mikołaja na Starym Mieście. Idealne miejsce, by zjeść lunch i chwilę odpocząć od zwiedzania. W restauracji podają pyszne ryby, risotto oraz makaron. W ramach przystawki polecam zamówić farandole monégasque, które komponuje się z lokalnych specjałów, w tym barbagiuana. Menu i ceny można sprawdzić na stronie restauracji >>
Foodhall, Place d’Armes
Jeśli zejść ze Starego Miasta koło pałacu Księcia, wychodzi się na miejski rynek o nazwie La Condamine. Tutaj znajduje się słynny Foodhall, w którym mieszczą się liczne stoiska z jedzeniem. Wybór jest naprawdę duży, a jedzenie pyszne. Tutaj koniecznie zamówcie barbagiuana, soccę oraz pan bagnat.
The Casino Supermarket, 17 Boulevard Albert 1er
Wewnątrz tego supermarketu znajdziecie nie tylko kanapki i sałatki. W piekarni można kupić przepyszne wypieki przygotowywane na miejscu oraz pizzę sprzedawaną na porcje. Można też zjeść niedrogi lunch lub wziąć go na wynos i skonsumować w porcie naprzeciwko, podziwiając luksusowe jachty.
Cooks, 10 Boulevard Princesse Charlotte
Przyjemne bistro, które oferuje głównie dania na wynos. Wszystko przygotowywane jest na miejscu ze świeżych składników. Klienci mogą wybierać spośród dań mięsnych, sałatek, makaronów lub pizzy. Gdybyście chcieli dowiedzieć się nieco więcej, zajrzyjcie na stronę internetową bistro >>.
Huit & Demi, 4 Rue Langlé
Ta restauracja słynie z lokalnych dań. Ceny są dość wysokie, ale w wakacje warto choć raz pozwolić sobie na odrobinę luksusu. Menu możecie sprawdzić na stronie internetowej >>.
Ciekawostki o Monako:
- Monako ma własny browar, w którym produkowane są organiczne piwa rzemieślnicze. Brasserie de Monaco znajduje się w porcie i wieczorami przyciąga rzesze mieszkańców oraz turystów. Na miejscu można nie tylko spróbować piw, ale również posłuchać muzyki czy potańczyć w klubie.
- W Hôtel de Paris Monte-Carlo znajduje się największa na świecie hotelowa piwnica z winami. Podczas drugiej wojny światowej w jednym z jej sekretnych pomieszczeń przechowywano aż 20 tysięcy butelek wina, a także hotelowe srebra i majątek niektórych gości.
- Naleśniki suzette powstały w Monako. Jedna z legend głosi, że w 1896 roku Henri Charpentier z Café de Paris podczas wizyty przyszłego króla Anglii, Edwarda VII, wpadł na pomysł, aby przygotować naleśniki z likierem Grand Marnier i sokiem pomarańczowym. Przed podaniem potrawa przypadkowo się zapaliła. Niemniej książę Walii był zachwycony daniem i postanowił nadać mu imię na cześć pięknej Francuzki, Suzette, która była wśród gości.
- Monako może poszczycić się własnym miodem, który ma specyficzny smak. Wyczuwalne są w nim popularne w księstwie nuty kwiatów kaktusa.
- W Monako rośnie najstarsze drzewo oliwne na Riwierze Francuskiej.
Czas przygotowania: 90 minutPrzepis na barbagiuan
Ciasto:
- mąka pszenna 200 g + do podsypania
- sól szczypta
- oliwa 50 ml
- jajko „zerówka” 1 sztuka
- woda ok. 50 ml
- olej do smażenia
Nadzienie:
- oliwa 15 ml
- cebula 30 g
- por 30 g
- botwina 2 liście
- szpinak 50 g
- oregano szczypta
- ricotta 50 g
- parmezan 30 g
- sól do smaku
- pieprz do smaku
krok 1
Przygotowujemy ciasto. Mąkę i sól mieszamy w misce. Dodajemy oliwę i połowę ubitego jajka (resztę wykorzystamy do nadzienia). Następnie wlewamy tyle wody, aby ciasto zrobiło się twarde.
krok 2
Wykładamy ciasto na lekko podsypaną mąką powierzchnię i zagniatamy przez mniej więcej 5 minut – powinno być gładkie i elastyczne. Gotowe ciasto owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na co najmniej pół godziny.
krok 3
W tym czasie rozgrzewamy oliwę na patelni. Wrzucamy na nią posiekaną cebulę i drobno pokrojoną białą część pora – smażymy je na średnim ogniu na złoty kolor. Następnie dodajemy posiekane liście botwiny, świeży szpinak i oregano. Smażymy, aż wszystkie składniki będą miękkie.
krok 4
Warzywa przekładamy do miski. Dodajemy ricottę, tarty parmezan i resztę jajka. Doprawiamy solą, pieprzem i odstawiamy do wystygnięcia.
krok 5
Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki i na lekko posypanej mąką powierzchni rozwałkowujemy na grubość około 2 milimetrów. Następnie za pomocą szklanki o średnicy 6 centymetrów wycinamy jak najwięcej kółek. Na środek wyciętych kawałków nakładamy po łyżeczce nadzienia. Składamy każdy krążek na pół, by utworzyć półkole, i dociskamy krawędzie ciasta końcami widelca (podobnie do pierogów).
krok 6
Gotowe „pierożki” smażymy we frytkownicy lub w głębokim garnku, na oleju do momentu, aż będą brązowe i chrupiące (5-6 minut).
Czas przygotowania: 75 minut + czas na chłodzenie ciastaPrzepis na galapian
Ciasto:
- mąka pszenna 2 szklanki + do podsypania
- cukier puder 1 szklanka
- masło 1 szklanka + do natłuszczenia formy
- mielone migdały ½ szklanki
- jajko „zerówka” 2 sztuki
Nadzienie:
- białko jajka „zerówki” 8 sztuk
- cukier 4 łyżki + ⅔ szklanki
- mielone migdały 2 szklanki
- kandyzowany melon 15 plastrów
- wiśnia maraschino 1 szklanka
- migdały w płatkach według uznania
Miodowa glazura:
- gorąca woda 4 łyżki
- miód 4 łyżki
krok 1
Za pomocą noża lub robota kuchennego ucieramy mąkę, cukier, zimne masło i mielone migdały. Do masy dodajemy jajka i zagniatamy, aż składniki się połączą. Ciasto powinno być nieco wilgotne i odrobinę lepkie.
krok 2
Smarujemy masłem formę do tarty o średnicy 21 centymetrów. Następnie posypujemy sobie ręce mąką i wylepiamy ciastem tortownicę. Wkładamy ją do lodówki na 1-2 godziny.
krok 3
Nagrzewamy piekarnik do 190 stopni. Ubijamy białka na sztywno – stopniowo dodajemy do nich 4 łyżki cukru. W oddzielnej misce łączymy resztę cukru ze zmielonymi migdałami. Następnie delikatnie mieszamy ubite białka z mieszanką migdałową.
krok 4
Formę z ciastem wyjmujemy z lodówki. Na spodzie układamy plasterki kandyzowanego melona, a następnie wykładamy mieszankę migdałową. Wygładzamy. Tak przygotowaną tartę dekorujemy wiśniami i migdałami w płatkach.Pieczemy w nagrzanym piekarniku około 5 minut. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze przez 20-25 minut. Pod koniec pieczenia przygotowujemy polewę miodową.
krok 5
Po upieczeniu tartę polewamy glazurą miodową. Formę wkładamy ponownie do piekarnika na kilka minut, aby polewa stężała.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?