Kukbuk
Kukbuk

Kulinarna mapa Warszawy: co i gdzie jeść w Śródmieściu?

W Śródmieściu smacznie zjeść można niemal na każdym rogu i naprawdę niełatwo zdecydować, które z tutejszych restauracji są najbardziej godne polecenia. Oto miejsca, do których wracamy regularnie i które jeszcze nigdy nas nie zawiodły!

Tekst: redakcja

Zdjęcia: materiały prasowe

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 7 minut!

W Śródmieściu wszystko zmienia się w okamgnieniu – nowe, warte sprawdzenia restauracje wyrastają tu jak grzyby po deszczu i prześcigają się w serwowaniu nieoczywistych smaków oraz zapraszają do oryginalnych wnętrz. Jednak w centrum Warszawy nie brakuje lokali, które od lat mają grono stałych gości, zagorzałych fanów i wyznawców, bo swoim klimatem i uczciwym jedzeniem zachęcają do częstych powrotów.

To restauracje, kawiarnie i bary, do których kierujemy pierwsze kroki po długiej podróży, w których świętujemy sukcesy i spędzamy długie godziny, dzieląc się jedzeniem z bliskimi. Oto nasz wybór śródmiejskich lokali gastronomicznych, które oferują doskonałe jedzenie, rozpieszczają znakomitą obsługą i wabią niepowtarzalną atmosferą.

Bibenda

Bibenda to jedno z tych miejsc, które można polecić każdemu i mieć pewność, że wszyscy wyjdą stamtąd najedzeni i zachwyceni. Kiedy ktoś nas pyta, gdzie zjeść w Warszawie, to niezależnie od pory roku, preferencji kulinarnych i pory dnia, do głowy przychodzi nam właśnie ona. Klimatyczna, ale bez nadęcia, klasyczna, ale z twistem, z miłą i profesjonalną, ale nienachalną obsługą – cała Bibenda.

Dosłownie każde przygotowywane tutaj danie ma w sobie coś, co rozbudza dziecięcą ciekawość smaków. Menu zmienia się sezonowo – na przykład wczesnym latem zjecie tu młode buraczki z miodem z wędzonym miso i majerankiem czy kopytka z prażonymi pestkami dyni i solonym żółtkiem. W pakiecie dostaniecie usytuowany pomiędzy kamienicami ogródek – surowy, ale naszym zdaniem jeden z najbardziej klimatycznych w tej części miasta. 

Poznajcie Bibendę od kuchni >>

Wozownia

To jeden z naszych ulubionych luźnych konceptów kulinarnych w Warszawie. Młodsza siostra Charlotte wybija się na tle restauracji działających w okolicach placu Trzech Krzyży. Już na samym początku funkcjonowania Wozownia ujęła nas nieformalnym klimatem, rozległym, pełnym uroku ogródkiem, krótkim, ale treściwym menu z idealnymi do dzielenia się przekąskami, przystępnymi cenami i przypominającymi o beztroskim lecie drinkami ze świeżymi ziołami.

Od powstanialokalu sporo się zmieniło: przearanżowano wnętrze, a w karcie pojawiły się nowe pozycje, ale komfort, który był wpisany w tę przestrzeń, pozostał ten sam. Z menu najczęściej wybieramy doskonałe kalmary w chrupiącej parmezanowej panierce lub papryczki padron z oliwą i kwiatem soli morskiej, a do tego lemoniadę lipową ze skórką pomarańczy i cynamonem.

Pizzaiolo

Na Powiślu rozpływaliśmy się nad pizzą w Dwa Osiem, w Śródmieściu zaś nie sposób pominąć bliźniaczego konceptu – Pizzaiolo. Lokal wygląda zupełnie inaczej, ale reszta jest niezmienna – ten sam opalany drewnem piec, te same puszyste ranty (ciasto wyrasta tu czasem nawet 48 godzin!), ten sam przyjemnie słodkawy sos, zresztą jeden z najlepszych w Warszawie.

W rozbudowanym menu gości wiele pozycji znanych znad Wisły, ale także sporo innych pizz i focaccii. Panuje tu przyjazna atmosfera, a specjalne życzenia gości z Powiśla magicznym sposobem spełniają się w mgnieniu oka i na Kruczej pojawiają się placki z Dwa Osiem. Idźcie i dajcie się oczarować jedną z najlepszych pizz neapolitańskich w Warszawie.

Restauracja Le Braci Cucina, miejsce na każdą okazję, gdzie na wino w Warszawie (fot. materiały prasowe)

Fot. Marcin Liwarski

Le Braci

Jeśli kochacie włoskie klimaty, z miejsca pokochacie Le Braci. My zauroczyliśmy się już od progu, bo serwują tutaj nie tylko wspaniałe jedzenie, ale i ucztę dla oka. Za projekt wnętrza lokalu odpowiada Kacper Gronkiewicz, który wcześniej zaprojektował na przykład Aurę – niewielki, warszawski bar, obok którego nie można przejść obojętnie, bo do środka zapraszają wiszące na ścianach marokańskie dywany, zestawione z kolorowym marmurem.

Le Braci także jest oryginalne i urządzone ze smakiem – gości wita robiąca wrażenie ściana z 600 talerzy, a w płytach baru znajdziemy fragmenty porcelany z Ćmielowa. Interesująca jest też sama karta. Le Braci udowadnia, że doskonała kuchnia włoska może się rodzić na bazie świetnych polskich składników. Kluczem jest prostota, poszanowanie przyrody, ale i interpretowanie tradycji na nowo. Są przekąski, ręcznie robiony makaron i dania z grilla. Nasze serce skradły ziemniaki ze skwarkami i pieprzem oraz pomidorowe spaghettone z Gragnano z bazylią i bawolą ricottą.

Restauracja MOD, spotkanie z przyjaciółmi przy winie, gdzie na wino w Warszawie (fot. materiały prasowe)

MOD

MOD to restauracja, która już na stałe wpisała się w krajobraz ulicy Oleandrów – jednego z najbardziej kameralnych i klimatycznych zakątków warszawskiego Śródmieścia. Nasze serca wiele lat temu skradł tu ostry tantanmen ramen z siekanym kurczakiem, marynowanym jajkiem, dymką i ze sprężystym makaronem, choć od kiedy gościliśmy tu po raz pierwszy, menu solidnie się rozrosło.

Teraz zjemy też wspaniałą laksę i nietuzinkowy wegetariański matcha ramen z zieloną herbatą i wywarem z wodorostów. To jednak nie wszystko, bo MOD stawia na różnorodność. Koniecznie spróbujcie rozpływających się w ustach pierożków z wołowiną po burgundzku w stylu azjatyckim albo wytrawnego ciasta z nadzieniem z kaczki i żurawinowym chutneyem. Na wynos zabierzcie różnokolorowe pączki z dziurką, które przez lata stały się znakiem rozpoznawczym lokalu.

Beirut / Kraken

To właściwie legenda stołecznej sceny kulinarno-barowej. W weekendy wnętrze (a latem także ogródek) tego lokalu niemal zawsze jest wypełnione po brzegi. Co chwilę zaglądają tu nowi goście, którzy tylko dzięki łutowi szczęścia znajdują dla siebie choć kawałek wolnego stolika.

Nic dziwnego, skoro oprócz klimatycznej, barowej atmosfery znajdziecie tu także doskonałe jedzenie: jedne z najlepszych humusów w mieście, aromatyczne owoce morza, zupę rybnę czy tatar z łososia. Prawie zawsze zamawiamy to samo i jeszcze nie byliśmy zawiedzeni. 

JOEL Sharing Concept

Trzeba przyznać, że w Joelu zrobili wszystko, żeby podbić nasze serca. Pełna nazwa restauracji to Joel Sharing Concept i znakomicie oddaje ona filozofię tego miejsca: z jednej strony tutejsze jedzenie idealnie nadaje się do dzielenia z przyjaciółmi, z drugiej – właścicielom bez wątpienia zależy na podzieleniu się z gośćmi swoją interpretacją współczesnej kuchni Izraela.

Już od wejścia można się poczuć wyjątkowo – gości witają wiszące nad barem kryształowe kieliszki, szemrzący z głośników jazz, muszle ostryg w roli solniczek i unoszące się w powietrzu bliskowschodnie aromaty. Daniami można się swobodnie nawzajem częstować, choć każdy trochę marzy o tym, żeby ostatni kawałek chrupkiego kalafiora, podanego w towarzystwie tartego pomidora i za’ataru, przypadł właśnie jemu.

Poznajcie JOEL Sharing Concept od kuchni >>

Pizza nowojorska – Regina w Warszawie otwarta do późna

Regina

Zostajemy przy Koszykowej, w dodatku w bardzo bliskim sąsiedztwie. Regina najpierw oczarowała Warszawę oryginalnym, pełnym różu wnętrzem, a chwilę później zaskoczyła kartą, inspirowaną nowojorską topografią – w połowie rodem z Little Italy, a w połowie z Chinatown.

I w ten sposób w trakcie jednej wizyty zjecie tu i doskonałego słodko-pikantnego kurczaka generała Tso, i włoską pizzę – nasza ulubiona to bez dwóch zdań ta z figami, miodem, anchois i ricottą. Ciasteczko z wróżbą, które jest miłym akcentem na koniec posiłku, mogłoby być tu podawane zaraz po wejściu, bo już samo menu dobrze wróży. Zjedzcie tu raz, a zobaczycie, że wrócicie po więcej!

Gdzie na wino w Warszawie, Natural Rascal, najlepsze wina w stolicy (fot. materiały prasowe)

Natural Rascal

Samych siebie nazywają „natural wine wonderland”. To bardzo trafne określenie, bo po wizycie przy Hożej będziecie po prostu oczarowani. Za konceptem z autorską selekcją win naturalnych z małych, ekologicznych i biodynamicznych europejskich winnic stoją architektka Dominika Buck (autorka spektakularnego wnętrza nowego lokalu Opasłego Tomu) i producent Radek Drabik, którzy do Polski sprowadzają swoje ulubione wina, co jest gwarancją nie tylko wyjątkowych doznań smakowych, ale także przyjazności naturze.

Specjalizują się w winach, które powstają praktycznie bez udziału człowieka i nie są niczym wzbogacane. Niefiltrowane, pomarańczowe, wegańskie, niszowe – to tylko niektóre spośród określeń, którymi można opisać sprzedawane przez nich wino. Miła obsługa przeprowadzi was przez meandry winiarstwa i pomoże przy wyborze odpowiedniego trunku, a wybór ułatwią dodatkowo nieco enigmatyczne karteczki na butelkach, które dają przedsmak tej winiarskiej podróży – nas porwały „buraczki w occie”. Natural Rascal to świat win, w którym nadęcie ustąpiło czystej frajdzie.

Sprawdź również:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk