Kukbuk
Kukbuk

Musisz mieć ukończone 18 lat, aby korzystać z tej treści.

Czy jesteś pełnoletni?

Jak dobrać wino do pączków? Karnawał 2025

Dobierając wino do pączków można kierować się zarówno słodyczą samego ciasta, jak i smakiem nadzienia.

Dziennikarka i redaktorka związana z magazynem "Ferment. Pismo o winie". Współpracuje z portalem "Słówka. Magazyn o języku", prowadzi zajęcia na warszawskim SWPS.

Tekst: Inka Wrońska

fot. Jennifer Latuperisa Andresen / Unsplash

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 3 minuty!

Weszłam do Lukullusa przy Francuskiej w Warszawie i kupiłam pączka z różą. W końcu jest karnawał, pomyślałam, nie ma sensu czekać na Tłusty Czwartek. Niestety, zjadłam pączka w drodze do domu, w zasadzie mniej więcej po stu metrach pączka już nie było, chociaż smak różanego środka trwał jeszcze przez chwilę. Następnym razem, obiecałam sobie, zachowam się z godnością: doniosę pączka do domu, ułożę go na porcelanowym talerzyku i skonfrontuję z tokajem aszú, leciuteńko schłodzonym. Brzmi jak plan.

Idź słodkie do słodkiego!

Superwytrawne wino zostawiamy na inną okazję, do pączków szukamy natomiast takiego, które harmonijnie podbije słodycz ciasta, a przy tym nie będzie jak ulepek – musi mieć nieco naturalnej kwasowości.

Idąc tym tropem warto przejrzeć półkę z rieslingami, skupiając się na winach z określeniami od auslese, przez beerenauslese, aż po najsłodsze z nich: trockenbeerenauslese.

Interesujące będą też wszelkiej maści wina lodowe, łączące wysoki poziom słodyczy z orzeźwiającą, czasami wręcz pikantną kwasowością. Tu sugeruję, aby polski charakter pączka patriotycznie podkreślić winem z Polski, np. z Winnicy Turnau (inne propozycje polskich win lodowych znajdziecie tutaj).

Jeśli wolicie sięgnąć po wino zagraniczne, francuskie sauternes – o nutach miodu, ale też nektarynki i pomarańczy – będzie wyborem ze wszech miar słusznym. Podobnie jak węgierski tokaj. Jak już wspominałam, do pączków polecam aszú, który pięknie łączy wysoki poziom cukru i kwasowości, uwodząc przy tym aromatami miodu i marcepanu, moreli i pomarańczy, wspartymi odrobiną pikantnego imbiru.

Wreszcie jedno z moich ulubionych połączeń: moscato d’asti, półmusujące, leciutkie (około 5 proc.) włoskie wino z Piemontu. To przyjemny musiak o wyjątkowo wysokim poziomie cukru resztkowego – 100 do 150 g/l – jednak jego soczystość, świeżość i owocowość oraz leciutkie, drobne bąbelki sprawiają, że nie odbiera się go jako przesadnie słodkiego.

Co się dzieje w sercu pączka?

Nieco większym wyzwaniem jest dobrać wino nie tylko do słodyczy drożdżowego ciasta, ale także do smaku nadzienia. Nie jestem w stanie zająć się każdym nadzieniem z osobna, tym bardziej, że cukiernicy wciąż eksperymentują, skupię się zatem na trzech najpopularniejszych. Jeśli mamy pączki z różą, szukamy różanych aromatów w winie. Bez problemu znajdziemy takie w gewürztraminerze. Zniewalająco różany aromat ma też cipro, czyli czerwony muscat. Niestety, w Polsce chyba nie jest dostępny, wino z tego szczepu zdarzyło mi się pić na słoweńskiej części Istrii. Jeśli tylko będziecie mieć okazję, spróbujcie.

Do pączków z powidłami podałabym lambrusco, włoskie czerwone frizzante, w którym da się wyczuć połączone aromaty śliwek, wiśni i jeżyn; najlepiej wybrać wersję semi-secco, czyli nie to najbardziej wytrawne. Zastanawiam się też nad winami czerwonymi, które mają odrobinę dżemowy charakter – takie bywają: zinfandel (we Włoszech znany jako primitivo), monastrell (mourvèdre) z hiszpańskiego regionu Jumilla, cabernet franc, shiraz (zwłaszcza ten australijski).

Do pączków z budyniem waniliowym można podać riesling z późnego zbioru, sauternes, porto tawny lub ruby, sherry, maderę. Można też sięgnąć po beczkowe chardonnay z Kalifornii. Obecne w nim charakterystyczne waniliowe nuty sprawiają, że zawsze sprawia wrażenie słodszego, niż jest w rzeczywistości.

Bąbelki pasują do wszystkiego

Jeśli nie przekonuje was ani jeden, ani drugi klucz doboru wina do pączków, zawsze pozostają musiaki, zgodnie ze złotą zasadą, że „szampan pasuje do wszystkiego”. Mimo wszystko pod pączka najlepiej wybrać wersję demi-sec, czyli szampan o wyraźnie wyczuwalnej na podniebieniu słodyczy (poziom cukru resztkowego 33-50 g/l; więcej o szampanach przeczytasz tu). Jeśli zaś nie szampan, może być crémant, hiszpańska cava, włoskie prosecco albo wspomniane już moscato d’asti (o rozmaitych alternatywach wobec szampana pisaliśmy tutaj). Także i w ich przypadku nie wybieramy stylu brut, a tym bardziej brut nature, decydując się raczej na wersje o półwytrawnym charakterze.

Interesuje Cię świat wina i innych alkoholi? Dołącz do naszego newslettera KUKBUK Spirits i regularnie otrzymuj najciekawsze wywiady, artykuły i przepisy prosto do swojej skrzynki.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk