Niektórzy bez niego nie wyobrażają sobie dnia, ale są też tacy, dla których może nie istnieć. Dla nas – prawdziwych łasuchów – śniadanie jest porannym świętem, do którego podchodzimy z należytym namaszczeniem. To przecież powitanie dnia i dobra wróżba na jego dalszą część – musi być efektownie, zdrowo i smacznie.
Najlepsze w śniadaniu jest to, że możliwości nigdy się nie kończą – menu możemy dopasowywać do pogody, humoru czy choćby zawartości lodówki. Śniadanie na słodko, słono, owocowy szał czy jajeczna uczta – każdy dzień może się rozpoczynać kulinarną przygodą. Śniadanie łączy w sobie to, co najlepsze w stałości i tymczasowości – jest rytuałem, który bezustannie ewoluuje.