Kukbuk
Kukbuk
Wege burgery – testy burgerów bez mięsa (fot. Marcin Lewandowski)

Rośliny zamiast mięsa: Najlepsze wegeburgery!

Na półkach sklepowych można znaleźć coraz więcej wegetariańskich i wegańskich zastępników wołowego burgera. Pora więc sprawdzić, po które z nich warto sięgnąć, by wciąż cieszyć się smakiem znanym z klasycznej wersji tej najpopularniejszej mięsnej kanapki.

Tekst: redakcja

Zdjęcia: Marcin Lewandowski


Przygotowanie potraw: Diana Kosiorek

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 10 minut!

W dobie kryzysu klimatycznego (dowiedz się więcej o zmianach klimatycznych i o tym, dlaczego je bagatelizujemy >>) nawet drobne zmiany mogą się okazać znaczące dla przyszłości planety, a tym samym naszej. Warto wprowadzać w życie zwłaszcza te, które są w zasięgu ręki i portfela, a wcale nie wymagają od nas wielkiego wysiłku. Mowa oczywiście o tym, co nakładamy na talerze – łatwo bowiem zauważyć, że nawet niewielka modyfikacja nawyków żywieniowych może mieć wielkie znaczenie dla kondycji świata. Nic więc dziwnego, że zachęcają nas do nich eksperci, a Unia Europejska przyjęła nawet specjalną strategię, która ma ułatwić konsumentom podejmowanie ekologicznych decyzji, a także zachęcić obywateli państw członkowskich do „znaczącego ograniczenia mięsa w diecie” (więcej o tym, czym jest strategia Farm to Fork, przeczytasz w tym artykule >>).

Roślinny burger z dodatkami (fot. likemeat / unsplash.com)

fot. likemeat / unsplash.com

Trudno być głuchym na te zachęty, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę dane, które wskazują, że produkcja żywności odpowiada za 18% światowej emisji gazów cieplarnianych (to więcej niż transport lądowy, morski i powietrzny razem), z czego aż 70% pochodzi z hodowli zwierząt. Ponadto, jak pisze dr hab. Barbara Niedźwiedzka z Instytutu Zdrowia Publicznego CM UJ, hodowle to sektor gospodarki wyjątkowo wodochłonny. Odpowiada za blisko jedną dziesiątą światowego zużycia wody. By wyprodukować kilogram mięsa, potrzeba średnio 20 tysięcy litrów wody. A w wypadku wołowiny może to być nawet 50 tysięcy litrów. Z kolei liczne badania naukowe potwierdziły, że istnieje zależność między ilością spożywanego mięsa a zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka, występowaniem chorób serca czy cukrzycy typu 2.

Według raportu obecnie w Polsce już 10% młodych osób w wieku od 18 do 24 lat deklaruje, że w ogóle nie je mięsa

Jednocześnie rezygnacja ze spożycia mięsa czy jego ograniczenie w codziennej diecie nigdy nie były tak proste jak dziś – globalna sprzedaż produktów roślinnych dynamicznie rośnie i szacuje się, że w ciągu najbliższych lat może osiągnąć wzrost na poziomie od 20% do nawet 30%, jak podają autorzy badania „Atlas mięsa 2022”. Co więcej, według raportu obecnie w Polsce już 10% młodych osób w wieku od 18 do 24 lat deklaruje, że w ogóle nie je mięsa. A wśród badanych w wieku 15-29 lat aż 36% stwierdziło, że stara się ograniczyć jego spożywanie. I tak po roślinne zamienniki sięgają nie tylko wegetarianie i weganie, ale również fleksitarianie (więcej o tym, czym jest fleksitarianizm i czym się różni weganizm od wegetarianizmu, przeczytasz tutaj >>) i ci, którzy jedzą mięso, ale szukają nowych smaków. Te zmiany dostrzegli producenci. Tylko w zeszłym roku rynek mięsnych zamienników zwiększył się dwukrotnie. Już w 2020 rokuING Bank Śląski podawał, że europejski rynek roślinnych alternatyw dla mięsa i nabiału w 2019 roku był wart 4,4 miliarda euro. Wtedy szacowano, że w 2025 roku może to już być 7,5 miliarda euro.

Burger bez mięsa (fot. Roam in color / unsplash.com)

fot. Roam in color / unsplash.com

Nie ma się jednak co oszukiwać, że każdy z nas chętnie i bezproblemowo zrezygnuje z mięsa. Niektórzy po prostu lubią jego smak, a inni zwyczajnie kojarzą klasyczne dania mięsne ze smakami dzieciństwa i z domową kuchnią. Z myślą o tej grupie postanowiliśmy przyjrzeć się roślinnym alternatywom dla mięsnych produktów – na pierwszy ogień bierzemy roślinne burgery. Dobrze wiemy, że chrupiąca bułka z soczystą wołowiną jest obiektem westchnień nie tylko większości miłośników mięsa, ale że za tym połączeniem tęsknią i ci, którzy mocno ograniczyli lub wyeliminowali je z diety. Fakt ten potwierdzają tegoroczne dane z lipca, przedstawione przez popularną aplikację Glovo. Wynika z nich, że Polska jest liderem, jeśli chodzi o spożywanie bezmięsnych burgerów. W ostatnich 12 miesiącach mieszkańcy naszego kraju zamówili ich aż 77 tysięcy. Ten wynik stanowi 33% światowego spożycia burgerów wege zamówionych przez aplikację Glovo.

Roślinnych burgerów próbowaliśmy sauté i w gotowym daniu, by móc porównać smaki i zobaczyć, które z nich wypadają najlepiej jako zamiennik w klasycznej kanapce

Jednak roślinny burger roślinnemu burgerowi nierówny – stąd też zdecydowaliśmy się przetestować kilka dostępnych na rynku wegeburgerów, aby sprawdzić, które z nich mogą smakować równie dobrze jak mięsne i z powodzeniem je zastąpić. W naszym redakcyjnym zespole testerów, złożonym z osób, które jedzą mięso lub jadły je jeszcze niedawno, wyobrażenia na temat idealnego wegeburgera były różne – niektórzy przywiązywali szczególną wagę do struktury lub przypraw, dla innych ważne było to, na ile roślinny burger był podobny w smaku i wyglądzie do mięsnego odpowiednika. Produktów próbowaliśmy sauté i w gotowym daniu, by móc porównać smaki i zobaczyć, które z nich wypadają najlepiej jako zamiennik w klasycznej kanapce. Poniżej przedstawiamy efekty naszych testów. Sprawdźcie, którym wegeburgerom naszym zdaniem najbliżej do mięsnej wersji i które są warte wypróbowania w kuchni. 

The Vegetarian Butcher   Unbelievabull Burger

Opakowanie z wege burgerem marki The Vegetarian Butcher (fot. materiały prasowe)

Markę The Vegetarian Butcher założył Jaap Korteweg – rzeźnik buntownik. Choć pochodzi z wielopokoleniowej rodziny rzeźników, najpierw postanowił ograniczyć spożycie mięsa, a później wyeliminował je całkowicie ze swojej diety. Ale z samego smaku nie miał zamiaru rezygnować, dlatego od 2010 roku Jaap był zdeterminowany, by stworzyć najbardziej bezmięsne mięso, które również w konsystencji i soczystości będzie przypominało to prawdziwe. Po wielu latach prób, współpracy z ekspertami, naukowcami i szefami kuchni Korteweg wreszcie stworzył swojego wegeburgera.

Najlepsze wegeburgery – roślinny burger z bezmięsnym kotletem marki The Vegetarian Butcher (fot. Marcin Lewandowski)

Ten burger jest wysoko proteinowy, a także ma wartości odżywcze zbliżone do mięsa

Naszym zdaniem burger The Vegetarian Butcher rzeczywiście wyglądem jest niezwykle zbliżony do swojego mięsnego odpowiednika. Jednak część z naszych redakcyjnych testerów była rozczarowana jego smakiem. To produkt oparty na soi, która ostatecznie okazała się intensywnie wyczuwalna, kiedy próbowaliśmy najpierw samego burgera. Zastrzeżenia pojawiły się również co do jego tekstury. Bo choć z odległości produkt łudząco przypominał mięso, to po przyrządzeniu wszystkie składniki równomiernie się rozkładały i były idealnie sprasowane, co wyglądało jednak dość odmiennie od „surowej” wersji.

Unbelievabull Burger zyskał za to znacząco w bułce. Podany w sposób klasyczny z dodatkiem warzyw i sosów, był naprawdę dobry. Nie rozpadał się i świetnie się komponował z resztą składników. Co do składu – na plus możemy odnotować, że ten burger jest wysoko proteinowy, a także ma wartości odżywcze zbliżone do mięsa. Warto jednak podkreślić, że produkt nie nadaje się dla wegan, gdyż w jego składzie są jajka.

Dobra Kaloria   Roślinny Burger

Opakowanie z wege burgerem marki Dobra Kaloria (fot. materiały prasowe)

Częstochowska firma Dobra Kaloria to chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych producentów roślinnych zamienników w Polsce. Nietrudno znaleźć ich produkty na sklepowych półkach, co było niekiedy wyzwaniem w wypadku innych wegeburgerów. Marka chwali się tym, że jej burgery czy klopsy są w 100% roślinne. Te pierwsze zawierają aż 26% białka, co znacznie przewyższa zawartość tego składnika w mięsie kurzym czy indyczym. Dodatkowo w składzie próżno szukać konserwantów, barwników, glutaminianu czy fosforanów. 

Najlepsze wegeburgery – roślinny burger z bezmięsnym kotletem marki Dobra Kaloria (fot. Marcin Lewandowski)

Wegeburgera tej firmy polecimy osobom, którym zależy przede wszystkim na znalezieniu łatwo dostępnego roślinnego zamiennika mięsa

Niestety, jeśli chodzi o smak i wygląd, Dobra Kaloria raczej mięsa nie przypomina. Choć sam burger nam smakował, to ci, którzy poszukują produktu najbardziej przypominającego smakiem mięso, będą w tym wypadku zawiedzeni. Wegeburgera tej firmy polecimy za to osobom, którym zależy przede wszystkim na znalezieniu łatwo dostępnego roślinnego zamiennika mięsa, by z powodzeniem używać go do przygotowania grilla czy klasycznych dań.

Warto nadmienić, że ten wegeburger nie zawiera soi, która często przyćmiewa inne składniki swoją wyrazistością. Dominuje w nim za to słonecznik, który podzielił naszych testerów. O ile części taki posmak nie sprawiał kłopotu, o tyle dla innych to połączenie okazało się mało atrakcyjne, gdy próbowaliśmy burgera w wersji sauté. Niemniej, w połączeniu z dodatkami, całość wypadła naprawdę pysznie. W daniu można było wyczuć delikatny smak grzybów, sosu sojowego i ziaren. Wizualnie Dobra Kaloria w bułce także prezentowała się bardzo dobrze – zwłaszcza po usmażeniu, gdy wegeburger nabrał ładnego, złocistego koloru. 

Planty   Soczyste burgery ze słonecznika i z grochu

Opakowanie z wege burgerem marki Planty (fot. materiały prasowe)

Planty to stosunkowa młoda marka, która stale się rozwija i poszerza ofertę. Producenci podkreślają również, że wciąż udoskonalają swoje produkty i pracują nad formułami. Możliwe, że ten brak wieloletniego doświadczenia zadecydował o ostatecznym odbiorze ich wegeburgerów.

Na potrzeby naszych testów wypróbowaliśmy dwa rodzaje burgerów tej firmy – ze słonecznika i z grochu. Pierwszy kotlet zdecydowanie bardziej nam smakował – był przyjemnie wilgotny i lepki, choć odrobinę za mało zwarty. Spodobało nam się jednak, że był dość dobrze doprawiony, co korzystnie wpłynęło na smak. Z kolei burger z grochu był twardszy i dużo bardziej zwarty. W smaku wyczuwaliśmy dymne i delikatnie wędzone nuty, co sprawiło, że pod tym względem bardziej przypominał mięso, choć nie jesteśmy do końca pewni, czy na pewno to burgerowe.

Najlepsze wegeburgery – roślinny burger z bezmięsnym kotletem marki Planty (fot. Marcin Lewandowski)

Skład tych wegeburgerów okazał się naprawdę zadowalający – kotlety nie zawierają konserwantów i sztucznych barwników, za to mają dużo białka i błonnika

Mimo że obie propozycje wypadły nieźle, gdybyśmy mieli wybierać, naszym faworytem byłby kotlet ze słonecznika. Burgery marki Planty polecamy szczególnie osobom, które lubią nowe doznania, bo propozycje tego producenta znacznie się różnią smakiem od innych produktów – z ręką na sercu przyznamy, że mamy w tym rankingu innych faworytów. Niemniej przy odrobinie starań mogą stanowić porządną bazę burgerowej kanapki, zwłaszcza jeśli ich smak zostanie zbalansowany odpowiednimi dodatkami.

Na koniec warto nadmienić, że w obu wypadkach skład wegeburgerów okazał się naprawdę zadowalający – kotlety nie zawierają konserwantów i sztucznych barwników, za to mają dużo białka i błonnika.  

Beyond Burger  Plant-Based Burger

Opakowanie z wege burgerem marki Beyond Burger (fot. materiały prasowe)

Beyond Burger to jeden z niekwestionowanych liderów wśród wegeburgerów. Produkt tej marki zdążył już podbić Stany Zjednoczone i Europę. Robi się także coraz popularniejszy w Polsce. Co ciekawe, w jego stworzenie zainwestowali między innymi Bill Gates, Leonardo DiCaprio czy były szef sieci McDonald’s Don Thompson, kiedy firma była jeszcze tylko start-upem. Ponadto marka przykłada niezwykłą wagę do testowania swoich produktów. Nad Beyond Burgerem pracuje cały sztab naukowców w laboratoriach. Przeprowadzanych jest także wiele testów, które mają zagwarantować, że roślinny burger będzie przypominać ten prawdziwy. W siedzibie Beyond Meat znajduje się nawet zgniatarka, która ma symulować proces żucia!

Najlepsze wegeburgery – roślinny burger z bezmięsnym kotletem marki Beyond Burger (fot. Marcin Lewandowski)

Beyond Burger to produkt, który przede wszystkim zadowoli wszystkich miłośników mięsa i tych, którzy tęsknią za smakiem wołowiny

Według nas efekty tych prac widoczne są od razu. Beyond Burger to produkt, który przede wszystkim zadowoli wszystkich miłośników mięsa i tych, którzy tęsknią za smakiem wołowiny. Kotlet sauté wygląda bowiem jak prawdziwy kawałek mięsa, a podczas smażenia zachowuje się zupełnie jak ono – puszcza soki. Jakby tego było mało, pachnie bardzo podobnie do wołowiny. Jeśli chodzi o skład, źródłem białka jest tu groch, a śladowe ilości buraków, które można znaleźć w burgerze, nadają mu mięsistą czerwień i słodkawy posmak. Dzięki olejowi kokosowemu i skrobi ziemniaczanej struktura także przypomina tę prawdziwą. Jeśli zatem szukacie wegańskiego burgera, który będzie najbardziej zbliżony w wyglądzie i smaku do wołowiny, to zdecydowanie najlepszy wybór.

Bezmięsny   Burgery Klasyczne

Opakowanie z wege burgerem marki Bezmięsny (fot. materiały prasowe)

Bezmięsny to pierwszy w Polsce w 100% roślinny rzeźnik, który szybko zdobył rzeszę wiernych fanów. Dzięki swojej popularności obecnie proponuje już nie tylko wegeburgery czy bezmięsne parówki, ale też szereg wegańskich zamienników mięsa, których próżno szukać u innych producentów. Co więcej, Bezmięsny doskonale rozumie, że przy przygotowywaniu mięsa mielonego w wersji wege nieocenione są przyprawy, które potrafią sprawić, że na stole pojawią się kulinarne cuda.

Najlepsze wegeburgery – roślinny burger z bezmięsnym kotletem marki Bezmięsny (fot. Marcin Lewandowski)

Bezmięsn burgery były zwarte, soczyste i odpowiednio wilgotne, a do tego się nie rozpadały, co w wypadku wegeburgerów bywa kłopotliwe

Burgery Klasyczne, których mieliśmy okazję spróbować, były delikatnie musztardowe i dało się w nich wyczuć intensywny smak papryki. Dla części z nas była to znacząca zaleta, bo w ten sposób burger nie był mdły. Inni natomiast podkreślali, że posmak ten jest tak wyrazisty, że nawet w bułce kotlet dominował nad całością. Problemem okazała się również ostrość, gdyż nie każdy lubi tak mocno przyprawione dania. Struktura za to była całkiem przyjemna, choć – według nas – nie bardzo przypominała mięso. Kotlety jadło się jednak dobrze – były zwarte, soczyste i odpowiednio wilgotne, a do tego się nie rozpadały, co w wypadku wegeburgerów bywa kłopotliwe. Zdecydowanie zyskiwały, podane ze świeżymi warzywami, z sosami i chrupiącą bułką. Warto również wspomnieć, że zaletą tego produktu jest to, że można go przyrządzać na różne sposoby – Bezmięsne burgery nadają się do grillowania, smażenia i pieczenia. Problemu nie stanowi w ich wypadku również jedzenie na surowo czy mrożenie.

Przeczytaj również:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk