Kalendarz winomana: fajne okazje do świętowania!

Akurat to święto ma swoją konkretną i całkiem poważną historię. Upamiętnia dzień, w którym prezydent Argentyny, Domingo Faustino Sarmiento, postanowił zmienić oblicze winiarstwa w swoim kraju i zlecił sprowadzenie nowych odmian. Wśród tych, które zostały wówczas przywiezione przez francuskiego agronoma Michela Aimé Pougeta, był właśnie malbec – dziś flagowy szczep Argentyny; 75 proc. światowej powierzchni upraw znajduje się właśnie w tym kraju, a sercem jest region Mendoza.

Światowy Dzień Malbeka można i warto obchodzić w towarzystwie argentyńskich dań: steki z tamtejszej wołowiny i w ogóle mięso z rusztu (kotleciki jagnięce, czy grillowana wieprzowina) będą w sam raz. Jeśli nie planujemy aż takiej uczty, można podać empanadas (te z regionu Mendoza, empanadas mendocinas, mają farsz z mielonej wołowiny z cebulą, oliwkami i jajkiem na twardo) albo po prostu pokrojone chorizo.

Pierwszy piątek maja Międzynarodowy Dzień Sauvignon Blanc

To święto ustanowiono w Nowej Zelandii, a za jego powstaniem stoi organizacja New Zealand Winegrowers. Winiarze, szczególnie ci z regionu Marlborough, dumni ze swoich sauvignon blanc, postanowili jeszcze bardziej zwrócić na nie uwagę świata. Dziś święto ma już charakter międzynarodowy, toteż niekoniecznie musimy obchodzić je przy nowozelandzkim winie – można spokojnie postawić na sancerre z Francji albo na  sauvignon blanc z Kalifornii (Napa, Sonoma), a w ogóle najlepiej z Polski. Świetne sauvignon blanc robią bowiem: Winnica Cantina, Winnogóra Winnica w Ogrodzie i Winnica Płochockich.

Co podać do sauvignon blanc? „Go green!” zachęcia portal Wine Folly, polecając wszelakie lekkie dania ze świeżymi ziołami: natką, rozmarynem, bazylią, kolendrą czy miętą. Pamiętajcie o tym, pakując piknikowy koszyk na majówkę – pierwszy piątek maja przypada w tym roku właśnie w długi weekend!

25.05 – Międzynarodowy Dzień Wina

Nie jest powiedziane, o jakie wino chodzi. Można zatem założyć, że wystarczy umówić się ze znajomymi na wino dowolne – czerwone, białe, różowe czy pomarańczowe, w zależności od upodobań.

Jeśli nie chce się nam wychodzić z domu i w ogóle z nikim spotykać, a nawet pić wina, można uczcić ten dzień, czytając The World Atlas of Wine Hugh Johnsona i Jancis Robinson albo Kroniki wina Marka Bieńczyka. Wydaje mi się też, że można uczcić ten dzień również przy winie bezalkoholowym lub porzeczkowym od dziadka – bo to przecież też jest wino.

Czwarty piątek czerwca – Międzynarodowy Dzień Rosé

Święto zostało oficjalnie ustanowione w 2018 roku we Francji. I, jak łatwo się domyślić, pomysł wyszedł z Prowansji, znanej na całym świecie z fantastycznych win różowych (ponad 40 proc. światowej produkcji jakościowych rosé powstaje właśnie w tym regionie). Pomysłodawcy uznali, że rosé, które kojarzy się z lekkością, latem i radością, jest także winem eleganckim i bardzo wszechstronnym, jeśli chodzi o połączenia gastronomiczne; ten aspekt pragnęli szczególnie podkreślić.

„Rosé pasuje doskonale do sałat, drobiu, ryb, wędlin i mięs na zimno. Świetnie smakuje z wegetariańskimi potrawami, takimi jak ratatouille czy warzywa z grilla. Rewelacyjnie łączy się z pizzą. To także dobra para dla potraw pikantnych. A tak w ogóle – jeśli nie macie pojęcia, co otworzyć do jakiejś potrawy – róż sprawdzi się w 9 na 10 przypadków” pisze Tomasz Prange-Barczyński w artykule Różowe wina: co warto o nich wiedzieć? A jeśli tak się składa, że najbardziej lubicie różowe musiaki, zajrzyjcie tu.

Dzień Różowego Wina to także dobra okazja do wrzucania fotek na Instagram. Można oznaczać je hasztagami: #InternationalRoséDay i #RoséAllDay albo bardziej ogólnymi: #RoséAllDay #YesWayRosé #DrinkPink.

13.08 – Dzień Prosecco

Niegdyś Narodowy (bo najpierw obchodzono go we Włoszech), dziś już z pewnością Międzynarodowy. Tego dnia warto wznieść toast kieliszkiem prosecco – jeśli nie wiecie, jakie wybrać, przeczytajcie naszą Instrukcję obsługi prosecco. Nie popełnicie też żadnego błędu, jeśli zdecydujecie się tego dnia na drinka z prosecco.

Macie zamiar poświęcić włoskim bąbelkom całą kolację? To super, bo ono bardzo lubi się z jedzeniem! Poczynając od popcornu i chipsów (tak, tak!) przez sery (gorgonzola, serki kozie, parmezan czy brie), po wędliny (dojrzewające szynki, najlepiej włoskie: parmeńska czy San Daniele). Pizza – najlepiej w najprostszych wersjach, czyli klasyczne: margarita, bianca, prosciutto e rucola. Idąc dalej: owoce morza, na przykład przegrzebki czy krewetki. Jeszcze poważniej: grillowany łosoś, coś z kuchni tajskiej albo risotto (białe lub z karczochami albo szparagami). Wybór jest spory.