Jeśli zastanawiacie się nad prezentem dla winomaniaka, poniżej znajdziecie kilka podpowiedzi, które mogą pomóc Wam w poszukiwaniach. W bonusie zdradzimy, co i z jakiego powodu uważamy za winiarskie „nieprezenty”.
Musisz mieć ukończone 18 lat, aby korzystać z tej treści.
Czy jesteś pełnoletni?
Prezent dla winomana
Każdy lubi dostawać prezenty. Redaktorki i redaktorzy „Fermentu” nie są w tej kwestii żadnym wyjątkiem. Ewa i Inka, Wojciech, Tomasz i Maciej piszą, co chcieliby dostać w tym roku pod choinkę.
Tekst: redakcja
fot. Olena Bohovyk / Unsplash
Ewa Rybak
Prezent
Każdy winiarski prezent ma szansę mnie ucieszyć, pod warunkiem, że spełnia definicję prawdziwego podarunku: jest w nim pomysł, zaangażowanie, osobisty akcent i/lub wysoka jakość. Może to być butelka z dedykacją lub inny gest, który świadczy o znajomości moich upodobań. Osobiste detale, takie jak kartka z życzeniami czy drobiazg nawiązujący do wspólnego winiarskiego doświadczenia, sprawiają, że nawet niewielki upominek zyskuje szczególną wartość. Jeśli wino to więcej niż tylko napój, jeśli niesie emocje i pasję, opowiada historie i przekazuje komunikaty, to równie dobrze mogą to zrobić biżuteria z winiarskim motywem i grawerem czy akcesoria, takie jak korkociągi i kieliszki. Nawet rzeczy uważane za „nieprezenty” – o ile są starannie wybrane, najwyższej jakości i dopasowane do obdarowywanej osoby – mogą stać się wyjątkowe.
Podpowiem, że wcale nie trzeba być ekspertem w dziedzinie wina, by wybrać coś trafionego. Na przykład, jeśli osoba, którą chcesz obdarować, częściej sięga po wina białe niż czerwone, woli musujące zamiast spokojnych, ceni trzy porządne torebki w miejsce piętnastu dyktowanych przez sezonowe mody i interesują ją niszowe marki tekstyliów, odwiedź sklep winiarski i zapytaj o coś nietuzinkowego. Poproś o wino musujące klasyczne, ale od mniej znanego, mniejszego producenta – niekoniecznie z listy bestsellerów, ale za to duchu świadomej i zrównoważonej produkcji. Korkociąg? Dlaczego nie, skoro te rzeczy lubią się gubić! Ważne jednak, by był najwyższej jakości, funkcjonalny i dobrze zaprojektowany. Kieliszki? Wspaniale, tłuką się często niespodziewanie, lepiej mieć zapas szkła wysokiej jakości. Jako winomanka niekoniecznie lekką ręką kupię sobie najlżejsze kieliszki na rynku, bo będę się obawiała ich wysokiej ceny i krótkiego żywota. Ale gdybym je dostała, ucieszyłabym się szczerze i dbała, by trwały jak najdłużej.
Podarunek – podobnie jak wino – może opowiadać historię miejsca, człowieka i chwili. Gdy zawiera niepowtarzalny, osobisty „podpis”, który świadczy o tym, że został wybrany specjalnie dla mnie, automatycznie staje się prezentem idealnym.
Nieprezent
To jest bardzo pojemna kategoria, zawierająca wszystkie gotowe zestawy prezentowe, pozbawione osobistego przesłania.
Inka Wrońska
Prezent
Najbardziej lubię dostawać prezenty, które pachną. Dlatego, Szanowny Mikołaju, poproszę o voucher do winiarskiego spa, gdzie masują człowieka winogronowym olejem, peelingują pokruszonymi winogronowymi pestkami, kąpią w wannie pełnej wina, a na koniec zawijają w ciepły kompres z winogronowych skórek. (Być może wygląda to zgoła inaczej, bo jeszcze nigdy w winnym spa nie byłam, ale tak to sobie mniej więcej wyobrażam. Plus kieliszek wina po wszystkim).
Z prezentów pachnących i miłych, acz nieco skromniejszych, przytuliłabym kosmetyki robione na wyciągach z winorośli. Może być krem, balsam, maseczka, żel pod prysznic, cokolwiek.
Ponieważ oprócz wina uwielbiam dobrą kawę – paczuszka indonezyjskiej Kopi Wine Coffee, która pachnie winogronami i winem (i tak też smakuje), będzie w sam raz.
Mam wreszcie ulubione perfumy, uniseksy o zapachu wina. Nie ujawniając marki (mogę ją zdradzić wyłącznie Mikołajowi, żeby się przypadkiem nie pomylił), napiszę tylko, że mają czerwoną buteleczkę i srebrną nakrętkę, pachną czerwonym winem i gęstym sokiem z czerwonych owoców, a w nucie bazowej mają odrobinę dębowej beczki. Dość trudno opisać ich zapach, ale uwierzcie – jest przepiękny! Idealny na wieczór dla winomanów płci obojga.
Nieprezent
Nie cierpię dostawać wina – być może dlatego, że z reguły właśnie je dostaję. Wino najchętniej kupuję sobie sama, lubię dobierać je do nastroju, do okazji, do pory roku. Lubię chodzić do specjalistycznych sklepów z winem i długo rozmawiać ze sprzedawcą, zanim zdecyduję się na którąś butelkę; to mi sprawia przyjemność. Jeśli już ktoś koniecznie chciałby obdarować mnie butelką, wolałabym dostać ten prezent w formie vouchera do winiarskiego sklepu. Z góry dziękuję.
PS Powyższe nie dotyczy win, którymi chcieliby obdarować mnie koledzy z redakcji Fermentu. W ich wybory wierzę bez zastrzeżeń.
Wojciech Bońkowski MW
Nieprezent
Drogi Mikołaju, miło że wpadniesz. Ale dziękuję za korkociągi – mam ich już trzydzieści osiem. Dziękuję też za wino – chyba że dokładnie wiesz, o jakim aktualnie marzę, ale tego czasem ja sam nie wiem. A zwłaszcza już dziękuję (drodzy importerzy, to również do Was) za beczkowe hiszpańskie Crianzy i argentyńskie Malbeki, których na pewno nie będę otwierał w 2025 roku. Tyle w kwestii antyprezentów.
Prezent
Zawsze w cenie są kieliszki, bo po pierwsze, często się tłuką, a po drugie, nigdy nie wiadomo – może kieliszkowa miłość od pierwszego wejrzenia dopiero przed Wami. Nowe serie Riedla, takie jak Superleggero albo kultowe Wings, Zalto, Gabriel, Josephinerhütter – oferta luksusowych kieliszków jest naprawdę szeroka. Moim absolutny hitem jest Sensory Wine Glass by Giacomo Conterno (nie sądziłem, że kieliszek potrafi zrobić aż taką różnicę), niestety, wedle mojej wiedzy niedostępny w Polsce. Na drugim miejscu – francuskie Sydonios dostępne w Lalou.
Świetnym prezentem dla zaawansowanych winomanów jest Coravin. Pozwala spróbować wina bez otwierania butelki, monitorować starzenie win w piwnicy, podać do obiadu 6 różnych porcji degustacyjnych, czy po prostu nalać sobie jeden kieliszek czegoś wyśmienitego, a resztę wypić po roku.
Nie na darmo jednak mówi się, że najlepszym prezentem jest wiedza. Dlaczego więc nie podarować biletu na jakąś fantastyczną komentowaną degustację? Na przykład w Szkole Wina Fermentu – nowe terminy od stycznia 2025.
Tomasz Prange-Barczyński
Prezent
Wino najlepiej poznawać w kieliszku. Aby jednak lepiej zrozumieć istotę terroir, czyli wszystkich elementów układanki, które mają wpływ na to, że, dajmy na to, riesling z Rheingau, z okolic Rüdesheim smakuje tak, a nie inaczej, warto jak najlepiej poznać miejsce pochodzenia konkretnego wina. Najlepiej zrobić to, pielgrzymując do winnic. Po pierwsze jednak, nie zawsze jest to możliwe, po drugie – w erze powszechnej dostępności butelek z całego świata trudno doprawdy odwiedzać wszystkie regiony winiarskie globu. W sukurs przychodzą mapy. Sam ponad dwie dekady temu uczyłem się poszczególnych regionów, studiując wnikliwie Atlas świata win Hugh Johnsona i Jancis Robinson; do dziś jest to jedna z moich ulubionych książek. Tym bardziej, że jej kolejne wydania są coraz bardziej szczegółowe i obejmują coraz więcej krajów i stref produkcji wina. Uwielbiam mapy i atlasy włoskie, prezentujące tzw. UGA, czyli Unità Geografica Aggiuntiva, pojedyncze winnice, czy subregiony tak znanych apelacji jak Barolo, Chianti Classico, Soave czy Lugana. Każdego dnia, idąc korytarzem swojego mieszkania, mijam wiszące na ścianach szczegółowe mapy Wachau i Burgundii z wyszczególnionymi cru oraz reprint mapy Tokaju z 1865 roku. Uwierzcie mi, kiedy wreszcie znajdziecie się w ukochanej (z kieliszka, bo wcześniej nie odwiedzonej) apelacji, dzięki wnikliwej lekturze mapy będzie wam zdecydowanie łatwiej zrozumieć niuanse różniące wina z jej poszczególnych zakątków.
Nieprezent
Maciej Nowicki pisze poniżej o kompletnie bezużytecznym elemencie tzw. zestawów z akcesoriami do wina, czyli o termometrze. Te, które dodawane są do wspomnianych przez redaktora N. secików, przypominają najczęściej alkoholomierz używany przez Anastazego Kowalskiego, bohatera Gangsterów i filantropów (1962), który z tyranizowanego przez żonę skromnego chemika przeistacza się w pogromcę stołecznej gastronomii. Wyobraźcie sobie absurdalność całej sytuacji: miła kolacja w gronie przyjaciół, na stole rześki riesling z Nahe; wtem któryś z kompanów wyciąga z kieszeni termometr, wrzuca go do kieliszka i oświadcza, że nie będzie pił znakomitego wina, bo jego temperatura jest o 0,4 stopnia Celsjusza za wysoka. Gadżeciarskich termometrów jest dziś całe mnóstwo. Oprócz zwykłych „analogów” (z których, swoją drogą, doprawdy trudno odczytać rzeczywistą temperaturę) mamy obręcze na butelki, a nawet termometry laserowe, które precyzyjnie pokażą, że wasze verdejo jest o 1,35 stopnia za zimne. Odnoszę wrażenie, że każdy rozsądny, nawet początkujący, winopijca jest w stanie stwierdzić, czy dane wino jest za ciepłe (co zdarza się bardzo często, zwłaszcza winom czerwonym), za zimne (niestety, lubimy przemrozić wina białe), albo w sam raz. Do uzyskania właściwej temperatury przydadzą się lodówka, ciepłe dłonie i kubki smakowe jako nasz najbardziej wrażliwy detektor.
Maciej Nowicki
Prezent
Z mojej perspektywy wspaniałym pomysłem na świąteczny prezent jest voucher do jednej z polskich winnic prowadzących działalność enoturystyczną i oferujących możliwość noclegu. W ostatnich latach enoturystyka w Polsce rozwija się błyskawicznie, zachowując przy tym egalitarny i demokratyczny charakter. Rodzime winnice oferują całe spektrum możliwości: od pojedynczych domków czy apartamentów, po miejsca przypominające luksusowe butikowe hotele. Znajdziemy je praktycznie w każdej części kraju, stąd dla obdarowanego możemy przewidzieć zarówno krótszą, jak i dłuższą podróż. Większość – zaryzykowałbym twierdzenie, że 99 procent! – znajduje się w uroczych miejscach, więc dobre fotki z wyjazdu gwarantowane! Last but not least: nasz prezent może mieć absolutnie unikalny charakter. Wiele winnic nie posiada sprecyzowanej oferty, ale są otwarte na przygotowanie czegoś o indywidualnym charakterze. Właściciele mogą sami dostarczyć voucher ale też bez problemu zgodzą się, abyśmy przygotowali go sami, w formie, jaką uznamy za najciekawszą. O takim prezencie obdarowany z pewnością nie zapomni!
PS Jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami najnowszego wydania Fermentu. Pisma o winie – na stronie 172 znajdziecie pełen zestaw konkretnych enoturtystycznych polecajek.
Nieprezent
Wbrew pozorom nie chodzi o kiepskie wino; takie zawsze uda się zutylizować na świątecznego grzańca. Osobiście najbardziej bolą mnie „zestawy akcesoriów do wina”, czyli drewniane (albo i udające drewno) skrzyneczki, które przed świętami pojawiają się nawet na półkach dyskontów. Kryją one w sobie prawdziwe narzędzia estetycznej i funkcjonalnej grozy. Podstawowym elementem jest korkociąg, zwany też trybuszonem, zwykle najpodlejszego sortu, o konstrukcji gwarantującej przeszywający ból dłoni. Jego koleżanka, zatyczka do wina, wypada z szyjki przy najmniejszym pochyleniu butelki i dzięki niej butelka nigdy nie mieści się w lodówce. Ostrza obcinarki do folii są programowo tępe i to już w momencie zejścia gadżetu z linii produkcyjnej, a „obrączka zapobiegająca kapaniu” (takie jest jej oficjalne określenie), zapobiega wielu rzeczom, z wyjątkiem kapania. W bogatszych wersjach dostępny jest także termometr, będący zarazem najbardziej rozrywkowym elementem zestawu. Jego odczyt nigdy nie jest właściwy, więc w ramach świątecznych gier i zabaw można namówić rodzinę do obstawiania temperatury prawidłowej.
Ferment. Pismo o winie Vintage 2024/2025
Ufamy, że wśród naszych podpowiedzi udało się Wam znaleźć coś, co sprawi przyjemność najwet najbardziej wybrednemu winomanowi. Doskonałym dodatkiem do wybranego przez Was prezentu będzie z pewnością najnowsze wydanie naszego magazynu. Jeśli nie kupiliście jeszcze nowego, superciekawego i wyjątkowo grubego Fermentu, zajrzyjcie do zakładki Sklep na stronie Ferment Mag.
Interesuje Cię świat wina i innych alkoholi? Dołącz do naszego newslettera KUKBUK Spirits i regularnie otrzymuj najciekawsze wywiady, artykuły i przepisy prosto do swojej skrzynki.
- Ludzie i inspiracje
Prezentownik KUKBUK-a 2024
Czas na prezenty! Do naszego tegorocznego zestawienia zaprosiliśmy twórców internetowych, których lubimy i cenimy, żeby przygotowali swoje prezentowe typy w trzech kategoriach: podróże, jedzenie i design. Od redakcji KUKBUK-a też coś się znajdzie! Oto Prezentownik 2024!
- Ludzie i inspiracje
Prezenty z charakterem
Najlepsze prezenty to te przemyślane i osobiste – takie, które oddają charakter obdarowywanej osoby i odnoszą się do jej doświadczeń. W.KRUK stworzył kolekcję, w której każdy znajdzie coś wyjątkowego.
- Ludzie i inspiracje
12 wyjątkowych prezentów dla podróżników
Święta tuż-tuż, a wy wciąż nie macie pomysłu na prezent dla bliskiej osoby? Podpowiadamy, co kupić pod choinkę entuzjastom podróży – tych bliskich i tych dalekich.
- Ludzie i inspiracje
Prezentownik KUKBUK-a 2024
Czas na prezenty! Do naszego tegorocznego zestawienia zaprosiliśmy twórców internetowych, których lubimy i cenimy, żeby przygotowali swoje prezentowe typy w trzech kategoriach: podróże, jedzenie i design. Od redakcji KUKBUK-a też coś się znajdzie! Oto Prezentownik 2024!
- Ludzie i inspiracje
Prezenty z charakterem
Najlepsze prezenty to te przemyślane i osobiste – takie, które oddają charakter obdarowywanej osoby i odnoszą się do jej doświadczeń. W.KRUK stworzył kolekcję, w której każdy znajdzie coś wyjątkowego.
- Ludzie i inspiracje
12 wyjątkowych prezentów dla podróżników
Święta tuż-tuż, a wy wciąż nie macie pomysłu na prezent dla bliskiej osoby? Podpowiadamy, co kupić pod choinkę entuzjastom podróży – tych bliskich i tych dalekich.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?