Nie banany, nie siemię lniane ani nawet nasiona chia, ale mętna zawiesina ze słoika lub puszki z ciecierzycą zrewolucjonizowała ostatnio wegański świat. Nie tylko roślinożercy, lecz także wielbiciele nowinek gastronomicznych zabrali się do miksowania aquafaby, by otrzymać puszystą pianę, do złudzenia przypominającą ubite białka. Jak to możliwe? W składzie zalewy po ciecierzycy jest mieszanka białka i skrobi. Nawet bariści i barmani ulegli modzie na aquafabę, która idealnie sprawdza się zarówno w napojach kawowych, jak i drinkach.
Zanim ktokolwiek usłyszał o aquafabie, najczęstszym zamiennikiem jajek w kuchni roślinnej były dojrzałe, rozdrobnione banany, przecier jabłkowy albo wymieszane z wodą siemię lniane. Nie dało się z nich jednak zrobić wszystkiego, na przykład Pavlovej.
Świat dowiedział się o niesamowitych właściwościach aquafaby dzięki Amerykaninowi Goose’owi Wohltowi, który przetrząsając internet w poszukiwaniu idealnego przepisu na wegańską wersję bezy, znalazł recepturę z użyciem zalewy po ciecierzycy, pozostałej po długotrwałym gotowaniu roślin strączkowych. Od razu opatentował ten pomysł i wymyślił nazwę. Zobaczcie ciekawe przepisy z aquafaby!