Kukbuk
Kukbuk

Musisz mieć ukończone 18 lat, aby korzystać z tej treści.

Czy jesteś pełnoletni?

O kieliszkach

Jeden kieliszek do wszystkiego? Oddzielny komplet do każdego rodzaju wina? Drogi kryształ czy tańsze zwykłe szkło? Postaramy się odpowiedzieć na te i inne pytania.

Dziennikarka i redaktorka związana z magazynem "Ferment. Pismo o winie". Współpracuje z portalem "Słówka. Magazyn o języku", prowadzi zajęcia na warszawskim SWPS.

Tekst: Inka Wrońska

fot. Edward Howell / Unsplash

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 7 minut!

Wybór odpowiedniego kieliszka znacznie zwiększa przyjemność picia wina – jeśli uważacie, że jest inaczej, po prostu spróbujcie tego samego wina z kieliszków o różnym kształcie i wielkości. Co to znaczy w praktyce? Czy powinniśmy mieć w domu oddzielne kieliszki do burgunda i do bordeaux, do chardonnay i sauvignon blanc, do nebbiolo i merlota, do pinot noir ze Starego i Nowego Świata; inne do „zwykłych” szampanów, a inne do Dom Pérignon? Niekoniecznie, choć wiodące światowe firmy produkujące szkło mają w swojej ofercie wszystkie wymienione przeze mnie rodzaje kieliszków – i jeszcze o wiele więcej.

Trudno mi sobie wyobrazić, że przeciętny człowiek w przeciętnym mieszkaniu dysponuje miejscem na kieliszki do każdego stylu i odmiany wina. Zwłaszcza że przydałby się co najmniej komplet z każdego rodzaju, a jeśli jesteśmy towarzyscy i chętnie zapraszamy gości, to pewnie ze dwa-trzy komplety. Pomijając już fakt, że kieliszki się tłuką, więc kolekcję trzeba co jakiś czas uzupełniać.

fot. Honza Vojtek / Unsplash

Kształt kieliszka

Na początek przyjrzyjmy się dowolnemu kieliszkowi do wina. Z reguły każdy składa się – idąc od dołu – z trzech części: stopki, nóżki i czaszy (piszę: z reguły, bo istnieją wyjątki od tej reguły, którymi są tumblery pozbawione zarówno stopki, jak i nóżki; jednak tym razem pozostawimy je na boku).

Najważniejsza jest oczywiście czasza kieliszka. To w niej odbywa się kontakt wina z powietrzem i to w niej koncentrują się i rozwijają aromaty. Dlatego czasze kieliszków do win czerwonych są z reguły większe, tak aby zapewnić pożądany kontakt wina z powietrzem i pozwolić, aby bukiet rozwinął się w pełni; mniejsze czasze kieliszków do win białych pozwalają za to uwydatnić delikatne aromaty kwiatowe i owocowe. Błędne jest jednak myślenie, że białe wina powinno się pić z małych kieliszków. I tu rozmiar ma znaczenie.

Kieliszek trzymamy za nóżkę, nigdy – jak to często obserwujemy w amerykańskich filmach i wzorowanych na nich rodzimych produkcjach – za czaszę. Prawidłowy sposób trzymania zapobiega ogrzewaniu wina ręką i sprawia, że czasza nie jest upaćkana palcami. Poza tym, trzymając za nóżkę, łatwiej nam zakręcić kieliszkiem podczas degustacji, co pozwala napowietrzyć wino i uwolnić jego aromaty.

O ile nie zamierzamy wypijać całej zawartości kieliszka od razu – konieczna jest też stabilna stopka. Pozwolę sobie przypomnieć, że w Polsce moda na kulawki przewracające się po odłożeniu przeminęła wraz z okresem baroku.

Jakość kieliszka

Jest kilka kwestii, na które warto zwrócić uwagę przy zakupie. To niby drobiazgi, ale pozwolą jeszcze lepiej cieszyć się winem.

  • Obejrzyj krawędź czaszy. Jeśli masz możliwość wyboru, zdecyduj się na kieliszek cięty laserowo, który nie ma tzw. wargi, czyli czegoś w rodzaju ciut grubszej obrączki. Krawędzie kieliszków przyciętych laserem są tak samo cienkie jak reszta czaszy, dzięki czemu kiedy bierzemy wino do ust, płynnie spływa ono na język. Ponadto brzeg takiego kieliszka jest bardziej odporny na wyszczerbienia.
  • Przesuń palcami po nóżce. Ręcznie robione kieliszki nie mają szwu, więc są bardzo przyjemne w dotyku – jednak szew w dobrej jakości kieliszkach wytwarzanych maszynowo też bywa prawie niewyczuwalny.
  • Spróbuj wyczuć łączenie nóżki z czaszą i stopką. Tym razem nie chodzi tylko o przyjemność w dotyku – idealne, a więc trudno wyczuwalne połączenie tych trzech elementów kieliszka jest podstawą, jeśli chodzi o jego trwałość.
  • Sprawdź stopkę – powinna być płaska i stabilna, pozbawiona ostrych krawędzi.

Rodzaj szkła

Niezależnie od wszelkich (z reguły przejściowych) mód na kieliszki grube, kolorowe, rżnięte itp. – wino najładniej prezentuje się w tych idealnie przezroczystych, wykonanych z cieniutkiego szkła, które łączą funkcjonalność z ponadczasową elegancją i pozwalają docenić nie tylko smak i aromat, ale także barwę. Jeśli finansowo możemy sobie na to pozwolić, szukajmy szkła kryształowego, bo ono najpiękniej załamuje światło, jest lekkie (ręcznie robione Zalto ważą zaledwie 110 g, mechanicznie wytwarzane Spiegelau są tylko o 10 g cięższe) i superprzejrzyste, a przy tym zaskakująco wytrzymałe. Ostatnio coraz więcej firm wprowadza do swojej oferty bezołowiowe szkło kryształowe, w którym związki ołowiu zastąpione są tlenkami cynku i magnezu. Tu warto nadmienić, że zawartość związków ołowiu w zwykłym szkle kryształowym jest znikoma i zupełnie nieszkodliwa, jednak skoro konsumenci zwracają uwagę także i na ten parametr, producenci reagują.

Wersja minimum: ile rodzajów kieliszków kupić?

Jeden komplet

Istnieją tzw. kieliszki uniwersalne; większość producentów szkła posiada takie w swojej ofercie. Mają średniej wielkości czaszę w kształcie tulipana lekko zwężającą się ku górze. Czasza jest na tyle szeroka, aby czerwone wina mogły się w niej w miarę dobrze rozwinąć, a przy tym wystarczająco wąska, aby skoncentrować kwiatowe i owocowe aromaty win białych. Takie kieliszki sprawdzają się całkiem nieźle także przy winach musujących.

Trzy komplety (a nawet dwa)

W większości sklepów ze szkłem znajdziemy kieliszki opisane po prostu: do białego (mniejsze, smuklejsze, z węższą czaszą w kształcie tulipana i dłuższą nóżką), do czerwonego (większe, z obszerniejszą i bardziej pękatą czaszą), do musującego. W kwestii tych ostatnich: obok fletów, które wyparły płaskie coupe, coraz modniejsze, ale i praktyczniejsze stają się kieliszki, których czasza ma przekrój zbliżony do rombu – jest wąska na dole, mniej więcej w połowie maksymalnie się rozszerza, a potem znowu mocno zwęża; wiele domów szampańskich poleca ten kształt, bo bąbelki nie uciekają zbyt szybko, a aromaty wina rozwijają się w środku i zbierają u góry kieliszka.

W tej wersji wystarczy po prostu kupić trzy komplety kieliszków i sprawa załatwiona. Jeśli chcesz zaoszczędzić i kupić tylko dwa – zdecyduj się albo na kieliszki do wina czerwonego i musującego, albo do czerwonego i do białego (te ostatnie w miarę dobrze sprawdzą się też w przypadku bąbelków). Pamiętaj: większość kieliszków do win białych i czerwonych jest zaprojektowana tak, aby napełniać je mniej niż do połowy – dzięki temu smaki i aromaty wina mają miejsce, aby odpowiednio się rozwinąć.

Zgodnie z preferencjami

Wyobraźmy sobie parę, która uwielbia wina burgundzkie – jedno, powiedzmy, jest wielbicielem côte de nuits, a drugie najchętniej pije chablis. Rozsądek podpowiada, aby zaopatrzyć się w specjalne kieliszki do takich właśnie win. Plus, na wypadek gości, którzy przyniosą zweigelta albo souvignier gris, warto mieć na podorędziu komplet kieliszków uniwersalnych. Jeśli pijecie tylko wina białe, nie warto zawracać sobie głowy kupowaniem wielkich kielichów do win bordoskich, mieszczących – jeśli nalejemy po brzegi – 750 ml, czyli całą butelkę wina, czy jeszcze większych (ponad 900 ml) do burgundów. Lepiej kupić np. dwa rodzaje kieliszków do win białych – jedne powinny mieć czaszę niemal okrągłą (sprawdzą się do bogatych i pełnych win białych, jak beczkowe chardonnay), drugie wysoką i smukłą w kształcie tulipana (do świeżych, owocowych, mineralnych win o wysokiej kwasowości, np. rieslinga czy grüner veltlinera).

Ile powinien kosztować kieliszek?

Wszystko zależy od zasobności portfela. Ceny wahają się od kilku czy kilkunastu złotych – tyle zapłacisz np. w Ikei za podstawowe kieliszki ze szkła sodowo-wapniowego – do 200-300 zł za kryształowe kieliszki z oferty Riedel, Spiegelau, Zalto czy Zwiesel. Jeśli chcesz, możesz zapłacić nawet ponad tysiąc za sztukę, bo tyle kosztują np. Popglas – piękne, ręcznie robione, designerskie kielichy na grubych kolorowych nóżkach ze szwedzkiego studia Gunnara Cyréna.

O czym jeszcze warto pamiętać podczas zakupu?

Zanim zdecydujesz się wydać pieniądze na drogie i – czegokolwiek nie obiecywałby producent – łatwo tłukące się kieliszki, zastanów się, czy:

  • masz je gdzie trzymać. Miejsce powinno być zamykane, niedostępne dla dzieci i zwierząt domowych, a kieliszki muszą zmieścić się w nim na stojąco. Najlepiej, jeśli będzie to specjalna szafka tylko na kieliszki, której nie otwierasz kilka razy dziennie, żeby wyjąć talerz czy serwetki.
  • czy można je myć w zmywarce (a jeśli tak, czy twoja zmywarka ma specjalny kosz na kieliszki, który minimalizuje ryzyko stłuczenia). Są zapewne ludzie, którzy lubią ręcznie myć szkło i polerować je do połysku – ale oni, niestety, pozostają w mniejszości.

Rada na koniec: jeśli nie zależy ci specjalnie na kieliszkach wyjątkowo eleganckich, delikatnych i finezyjnych – warto rozejrzeć się w ofercie szkła przeznaczonego dla gastronomii. Restauracyjne kieliszki są praktyczne, ekonomiczne, a poza tym z reguły wykonane z grubszego szkła. Innymi słowy: nie tak łatwo je stłuc.

fot. Luigi Pozzoli / Unsplash

 

Interesuje Cię świat wina i innych alkoholi? Dołącz do naszego newslettera KUKBUK Spirits i regularnie otrzymuj najciekawsze wywiady, artykuły i przepisy prosto do swojej skrzynki.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk