Top 11: Najpiękniejsze cukiernie w Polsce

Lukullus St. Tropez

ul. Rozbrat 22/24

Czy może być lepsze połączenie niż kawa i lody? Dodajmy do tego kolorowe wnętrze, zielone kanapy i przepiękne neony, od których trudno oderwać wzrok, a znajdziemy idealny przepis na kulinarną rozkosz. Za wnętrze młodszego brata popularnej sieci cukierni odpowiada Aleksandra Wasilkowska. Inspiracją do jego zaprojektowania były nietuzinkowe prace grupy Memphis, Carlo Scarpy i stylistyka lat 80. Przy rewelacyjnych lodach popijanych włoską kawą można się tu poczuć jak na gorących wakacjach w nadmorskim kurorcie.

Cukiernia Lourse

Raffles Europejski Warsaw,
ul. Krakowskie Przedmieście 13

Wraz z ponownym otwarciem Hotelu Europejskiego na mapę Warszawy wróciła cukiernia Lourse. Przed wojną lokal słynął z wybornej kawy i wytwornych deserów, przy których spotykała się stołeczna socjeta. Bywali tu między innymi Prus, Sienkiewicz, Reymont, a także ówcześni politycy i znani aktorzy. Dzisiaj słodkości są równie rewelacyjne jak kiedyś, a wygląd cukierni subtelnie nawiązuje do jej historii. Są olbrzymie lustra, stylizowane regały, a na półkach i przy kontuarze można podziwiać starą, zabytkową kasę. We wnętrzu niewielkiego lokalu dominuje klasyczne połączenie białej kości słoniowej z mosiądzem, dzięki czemu cukiernia wydaje się przestronniejsza, a przeglądanie witryny pełnej kolorowych i apetycznych ciastek jest dużo przyjemniejsze.

Odette Tea Room

ul. Twarda 4

Słodkości z Odette chyba żadnemu mieszkańcowi stolicy nie trzeba przedstawiać. Petit gâteaux, praliny, makaroniki, eklery i ptysie – takich pyszności można spróbować w przepięknym wnętrzu autorstwa Hugona Kowalskiego, który za pomocą oszczędnych rozwiązań i z wykorzystaniem szlachetnych materiałów stworzył przytulne, nowoczesne wnętrze. Tapeta w egzotyczny wzór, dębowe stoliki i minimalistyczne lampy świetnie komponują się ze ścianami w kolorze grafitu oraz białymi i różowymi fotelami. W takim wnętrzu i przy takich słodkościach można siedzieć godzinami.

Urszi Cakes

ul. Warszawska 12

O tym miejscu wiedzą nieliczni, ale gwarantujemy, że zarówno wnętrze, jak i ciasta z Urszi Cakes są warte wyprawy za miasto. Cukiernia została zaprojektowana w nietuzinkowym stylu, który jest połączeniem subtelnego wdzięku i glamouru, przywołującym skojarzenia z klimatycznymi londyńskimi kawiarniami i cukierniami. W środku króluje niepodzielnie róż i wszystkie jego możliwe odcienie. Goście mogą zajmować miejsca przy niewielkich marmurowych stoliczkach, przy których stoją wygodne krzesła obite aksamitem w kolorze pudrowego różu. Jednak tym, co szczególnie przykuwa uwagę, są kwitnąca (dosłownie) witryna oraz ściany cukierni, obłożone pąkami róż, eustomami i peoniami. Wśród nich można dostrzec butelki z musującym winem, które doskonale pasuje do słodkich bez, pysznych cupcake’ów oraz artystycznych tortów. Wszystkie słodkości prezentują się obłędnie, a ich smak dorównuje nietuzinkowemu wyglądowi.

Parle Lounge & Patisserie

ul. Grunwaldzka 33C

Za projekt tego wnętrza odpowiada JAGODYstudio, a inspiracją dla projektantów była dżungla. Pastelowa tapeta z flamingami, papugami i małpą doskonale komponuje się z biało-czarnymi krzesłami, marmurowymi blatami stolików i subtelnymi złotymi akcentami w postaci lamp, kranów czy koszyczków na świeże wypieki. Krajobrazu miejskiej dżungli dopełniają modne rośliny doniczkowe. Z takim wnętrzem świetnie współgrają rewelacyjne desery – w ofercie Parle Lounge & Patisserie znajdziemy makaroniki, klasyczne red velvet czy pyszne torty. Wszystko powstaje według receptur bazujących na najlepszych francuskich deserach. Ponadto w ofercie są kuszące śniadania w postaci croque madame i ciekawe przekąski. Pst! W czasie pandemii desery z Parle można zamawiać na wynos.

Happa to Mame

ul. Szamarzewskiego 17

Wagashi to tradycyjne japońskie słodycze. Na poznańskich Jeżycach można ich spróbować w wersji daifuku, dango i dorayaki. Wszystkie są ręcznie robione, a ich smaki zmieniają się codziennie. Do tego matcha i kawa prosto z Osaki. Takie rarytasy smakują jeszcze lepiej w odpowiednim wnętrzu. Cukiernia Happa to Mame (przeczytaj wywiad z właścicielami Happa to Mame i dowiedz się, jak powinna smakować japońska kuchnia >>) jest utrzymana w minimalistycznym, nowoczesnym stylu. Granitowe ściany tworzą dobre tło dla drewna, a namalowana na nich grafika, nawiązująca do japońskiej tradycji, mile ociepla wnętrze. Gości do nieśpiesznego wypicia kawy czy matchy kusi niski stół, jak z tradycyjnych japońskich kawiarni, przy którym można się rozsiąść na wygodnych matach tatami. Wrażenie robi również przepiękna ceramika, na której podawane są tutejsze przysmaki. Gwarantujemy, że odwiedziny w Happa to Mame będą niczym podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni – bez konieczności pakowania bagażu!

Nanan

ul. Kotlarska 32

Nanan to po francusku łakocie – i to słowo doskonale oddaje nie tylko charakter tutejszych słodkości, ale również wnętrza. Wrocławska cukiernia może się chyba poszczycić najbardziej różowym wnętrzem w deserowym świecie. Ściany są pokryte aksamitem, a motywem przewodnim są tu eklery, specjalność Nanan. Odniesienia do nich można dostrzec na klamkach, w lustrach, a nawet w tym, jak zaprojektowano wieszaki. Za urządzenie przestrzeni odpowiedzialne jest BUCK.STUDIO, to samo, które zaprojektowało Campo, zdobywcę tytułu najpiękniejszej restauracji na świecie. Jak podkreślają architekci, myśląc o tym miejscu, chcieli podkreślić kolorystyką i akcentami, że jest to przestrzeń jak z bajki – idealna dla wielbicieli słodkości i marzycieli. I choć wnętrze jest bogato zdobione, BUCK.STUDIO udało się utrzymać balans, dzięki czemu aranżacja nie przytłacza, a pozwala oddać się przyjemności podróżowania w wyobraźni.

Bonbon

ul. Rynek 27

Szmaragd, stare złoto i terazzo – to znaki rozpoznawcze projektu UGO Architecture, pracowni, która zaprojektowała niezwykłą cukiernię w Opolu. Wyraźne inspiracje stylem art déco i wnętrzami luksusowych nowojorskich lokali z lat 20. ubiegłego wieku sprawiają, że w Bonbon można się poczuć jak w innej epoce. Zza mosiężnej lady wykończonej półłukami w kolorze pudrowego różu kuszą przepiękne torty, czekoladowe praliny, doskonałe eklery i makaroniki. Podobnie jak wnętrze, tak i desery cechuje niezwykła precyzja wykonania i dbałość o każdy, nawet najmniejszy detal. Udało się tu połączyć funkcjonalność z estetyką, co zaowocowało przepiękną, butikową cukiernią, którą warto odwiedzić niejeden raz.

Umam Patisserie

ul. Hemara 1

To nie tylko jedna z najpiękniejszych, ale również najlepszych cukierni w Gdańsku. Tutejsi cukiernicy inspirują się francuskimi i hiszpańskimi trendami, a do swoich specjałów wykorzystują najlepszą czekoladę – francuską i belgijską. Wszystkie słodkości są robione z naturalnych składników i najczęściej stanowią nowoczesną odsłonę tradycyjnych deserów. Koniecznie spróbujcie słynnych kostek umamu z bezą i kokosem albo maślano-migdałowym biszkoptem nasączonym gorzką kawą. Jeśli macie ochotę na któryś z tych specjałów, wybierzcie się do ponad 100-letniej Willi Komendanta w Gdańskim Garnizonie – właśnie tam mieści się ta wyjątkowa cukiernia. Wnętrze jest utrzymane w minimalistycznym stylu – biały blat z witryną, w której codziennie wystawiane są nowe desery, stanowi centralny punkt lokalu. Dookoła jest kilka niedużych, ale wygodnych stolików, nad którymi wiszą subtelne lampy, współgrające z wystrojem. Jedyne mocniejsze akcenty to dwie ściany pomalowane w pastelowych barwach i ciemna kanapa z kolorowymi poduszkami. Bez zbędnych dodatków i wszystko w jasnej tonacji – czy trzeba czegoś więcej?

Muss

ul. Niedziałkowskiego 15

Przemiła obsługa, cieszące oko wnętrze i kuszące słodkości, od których trudno oderwać wzrok – to wszystko znajdziecie w kawiarni Muss przy ulicy Niedziałkowskiego 15 w Szczecinie. Spróbujecie tu kolorowych ciastek i cudownych makaroników, a także zamówicie artystyczne torty, które obłędnie wyglądają i świetnie smakują. Cukiernia oferuje też słodkości na różne okazje – w Halloween proponuje wypieki zdobione przerażającymi motywami, na Boże Narodzenie ciastka w kształcie bombek, a w walentynki udekorowane sercami czekoladki. Jeśli szukacie miejsca, w którym serwują słodycze rodem z instagramowych zdjęć, a nie byliście jeszcze w Mussie, koniecznie nadróbcie tę zaległość!