Z poszanowaniem klasycznej nuty śmietankowej i z dozą zaufania do wytrawnych azjatyckich smaków. Na patyku, w rożku i w naleśniku. Twórcy poznańskich spotów kulinarnych coraz chętniej zaczynają przygodę z lodami. W ciągu zaledwie kilku lat Poznań wzbogacił się w wiele lodziarni – w tym całorocznych – i lokali, w których desery lodowe zajmują w menu szacowne miejsce wśród popularnych słodkości. Oto subiektywna lista adresów, pod którymi serwuje się najlepsze lody w Poznaniu.
Lody po poznańsku
W kwestii smaków i receptur Poznań przełamuje pierwsze lody! Sprawdźcie przegląd lodziarni i miejsc, w których znajdziecie nie tylko tradycyjne, ale też eksperymentalne desery na zimno. Oto najlepsze lody w mieście.
Tekst: Mari Krystman
Zdjęcia: Mari Krystman
Lodziarnia Kolorowa
27 Grudnia 21, Poznań
Tego miejsca nie sposób nie zauważyć, i to z dwóch powodów. Po pierwsze znajdująca się w centrum miasta, w sąsiedztwie słynnego Okrąglaka, Lodziarnia Kolorowa ma wyrazisty, barwny szyld, a po drugie – pod owym szyldem niemal zawsze stoi długa kolejka. A stać jest po co! W ramach jednej porcji wycenionej na 6 złotych możecie wybrać dwa smaki: lody na śmietanie lub sorbety. Spośród nich faworytem entuzjastów oczekujących w kolejce jest słony karmel, lody o kremowej konsystencji z chrupiącymi kawałkami karmelu – mistrzowska struktura! Gdybyście mieli chęć na słodkie turbodoładowanie, skorzystajcie z dodatkowej opcji polewy czekoladowej. A dorosłym rekomenduję klasyczny już sorbet malinowy albo wiśniowy z dodatkiem porto. Spokojnie, można po nim śmiało wsiadać na rower.
TIP
Lubicie lody, a nie możecie jeść pszenicy? Poproście w Kolorowej o wafle bezglutenowe.
Happa to Mame
Szamarzewskiego 17, Poznań
Nowa, minimalistyczna mekka japońskich słodkości na Jeżycach oferuje też lody, w których – podobnie jak w innych słodyczach w Happa to Mame – ilość cukru jest w nich znikoma. Do wyboru są dwie formy serwowania lodów. Pierwsza to opcja w papierowych kubeczkach i w nich kryją się kurogama, czyli lody z czarnego, prażonego sezamu, azuki, z japońskich słodkich fasoli i sorbet yuzu. Za chwilę pojawią się też lody na patyku matcha, oblane białą belgijską czekoladą. Druga opcja to deser podawany w pięknej azjatyckiej czarce: obok lodowych kulek pysznią się kulki ryżowe, czyli kinako dango, a do tego płatki kukurydziane i pasta ze słodkiej (ale niskokalorycznej, ha!) fasoli azuki. I tu hitem są lody matcha, czyli zielona herbata zamknięta w lodach – jedna gałka ma ponad 100 miligramów kofeiny i daje energetycznego kopniaka dosłownie jak kawa. Lody dla Happa to Mame robią sąsiedzi z Najs Cream, o których za chwilę.
Najs Cream
Widłakowa 11, Poznań
Te lody… kwitną! Kiedy w letnich potrawach i piętrowych tortach kwiaty zagościły na dobre, twórcy Najs Cream uznali, że ukwiecą jeszcze sorbety, i chwała im za to. W lodowej masie zatapiają chabry, stokrotki, bratki czy listki krwawnika – owocowe smaki są rozmaite, więc nastawcie się, że przy ladzie spędzicie trochę czasu: mango czy cytryna ze spiruliną, a może arbuz? To jeszcze nie wszystko, bo poza kwiatowymi sorbetami są lody gałkowe, cudownie eksperymentalne, aż percepcja się raduje. Co powiecie na wanilię z bekonem albo gruszkę z odrobiną wódeczki? Są też opcje wegańskie, na czele ze słonym karmelem i z pistacją – wszystkie zjecie z kolorowych, czarnych albo fuksjowych, rożków. Możecie też skosztować lodów w wersji kanapkowej albo w formie ciasta, na przykład lodowego dakłasa z mascarpone i jadalnym brokatem. I jeszcze jedno, jeśli wasz wzrok przykują błękitne latte albo smerfne lody, nie lękajcie się obecności tablicy Mendelejewa – ten niebieski barwnik to sprawka zdrowego naparu z klitorii ternateńskiej, czyli delikatnego kwiatka o wyrazistym kolorze.
Wytwórnia Lodów Tradycyjnych
Kościelna 52, Poznań
Nie ma co kryć – okienko przy Kościelnej rozpoczęło wspaniałą lodową ekspansję w Poznaniu. Kilka lat temu było tylko ono, z czasem doszła lodziarnia, działająca cały rok i oferująca nie tylko lody, ale też kawę i małe koncerty fortepianowe. To się nazywa uczta dla zmysłów. Mimo dwóch punktów w tym samym miejscu, przy okienku często widuje się długi ogonek – już się przyjęło, że czekanie w kolejce to miły aspekt towarzyski. W Wytwórni Lodów Tradycyjnych ceni się przede wszystkim klasykę, czyli trzy podstawowe smaki, w tym obłędnie kremowe lody śmietankowe. Do tego dochodzą sezonowe rarytasy, na przykład sorbet lemoniadowo-arbuzowy, malinowy z czerwoną porzeczką czy ten na bazie hyćki, jak w Wielkopolsce mawiamy na kwiaty dzikiego bzu czarnego. Z kolei na liście śmietanowej rozpusty widniały już takie cuda jak wariacje na temat ciemnych michałków, brownie, chrupiących migdałowych ciastek amaretti lub lody piwne – na bazie guinnessa. Poza wspomnianą elementarną trójką w tej jeżyckiej lodziarni zawsze czeka… element zaskoczenia. Zawsze!
Made in Thailand
Plaża Hamaki przy KontenerART, Poznań
Cienkie warstwy lodów zwinięte w rolki, a następnie umieszczone obok siebie w pudełku mogą wydawać się podejrzanie fikuśne, ale spokojnie – nie zostaniecie wyrolowani. Wystarczy, że wybierzecie ulubiony smak i dodatki, przy czym o owej fikuśności może świadczyć nadmiar tych drugich, ale po kolei. Lody powstają na waszych oczach: trochę tu chemii, trochę cukiernictwa. Mieszankę mleczną wylewa się na zmrożoną płytę, a kiedy lody się ścinają, miesza się je za pomocą szpachelek, a następnie zwija w rulony. Do tego dobieracie dodatki, czyli posypki, polewy i świeże owoce. Smaki tajskich lodów są rozmaite, począwszy od tego na bazie aperolu, przez słodkie nuty chałwy, oreo i nutelli, po wegańskie. Forma tych deserów mile zaskakuje, szczególnie owocowe mają przyjemną, bo bardziej zbitą niż większość sorbetów, strukturę. Małą Tajlandię na zimno znajdziecie przy wejściu na plażę przy KontenerART albo w Galerii Malta – z racji na możliwość spożycia lodów na hamaku rekomenduję odwiedziny tej pierwszej.
TIP
Weganie, jeśli macie chęć na „mleczne” lody, spytajcie o opcję na mleku ryżowym.
Na Teatralce
Dąbrowskiego 1, Poznań
Na Teatralce, lokal usytuowany przy moście Teatralnym, to w zasadzie całorocznie działająca kawiarnia, ale najgorętszym punktem jest jej sezonowe okienko. Przy czym całkiem odważnym posunięciem było otworzenie okna z lodami przy jednym z newralgicznych skrzyżowań w Poznaniu, gdzie ludzie głównie biegną z jednego tramwaju na drugi. Ale dobro w wafelku zrobiło swoje. Tu po prostu trzeba przystanąć, bo codziennie na potykaczu wypisane są takie kombinacje smakowe, że na sam widok liter ślinianki pracują ze zdwojoną mocą. Z marszu wymieniam chałwę z czarnym sezamem, spotkanie lasu z dżunglą, czyli kokos z poziomką, i karmel na słono, ale dla odmiany z różową solą himalajską. Jeśli chodzi o sorbety, to zawsze znajdzie się kilka opcji do wyboru, a wśród nich małe i miłe zaskoczenia, jak smak żółtej maliny, mohito czy czereśnia z czekoladą. Dla tych, którzy laktozowe rarytasy wpisują na listę zakazów, niemal zawsze czekają wegańskie lody czekoladowe.
Giovanni Volpe
Gołębia 3, Poznań
Ciao, Italia! Jeśli szukacie cudownie kremowych lodów przygotowywanych zgodnie z włoską recepturą, kierujcie się na Łazarz albo na Stary Rynek, do przytulnych cukiernio-lodziarni Giovanni Volpe. Szczególnie ta druga, zlokalizowana w kameralnej uliczce tuż przy poznańskiej farze, przywoła klimat Włoch. Jak na tamtejsze smaki przystało, jest pistacja, ricotta z gruszką i nutella – i to z grzankami, co oznacza, że kto zje lody na śniadanie, zostanie w pełni rozgrzeszony. Tradycja tradycją, ale lodowe eksperymenty też są! Popcorn z karmelem dla kinomaniaków i afrodyzjak z pyłkiem kwiatowym dla tych, którzy lodziarnię obierają za przystanek podczas randki. Mnie bardzo urzekły smaki z cyklu comfort food: kaszka manna z malinami, czyli wspomnienie dzieciństwa, Werther’s Original błyskawicznie przywołujące – wtedy luksusowy – smak cukierków ze świątecznej choinki u dziadków i palone masło, które dodałabym do wszystkiego, co jem, i którego w lodach nie spotkałam nigdzie indziej w Poznaniu. Niebo w gębie aka dolce vita, po prostu.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?