Gennara Contalda, szefa kuchni, znanego restauratora, nauczyciela włoskich smaków i autora ponad 10 książek o włoskiej kuchni, poznaję w londyńskiej kuchni jego najsłynniejszego protegowanego i przyjaciela – Jamiego Olivera. Krząta się między palnikami i świeżymi produktami, gotując prosty makaron własnej roboty z oliwą, czosnkiem, chili i bazylią. Spaghetti aglio e olio. Klasyka neapolitańskiej cucina povera. Do tego oczywiście starty parmezan, ale tylko odrobina, by nie odwracać uwagi od tego, co na talerzu najważniejsze. Dobra oliwa extra vergine to coś, bez czego kucharz nie wyobraża sobie gotowania.
Z wizyty w kuchni Gennara, poza cytrynami okupującymi każdą możliwą przestrzeń, zapamiętam jeszcze jedno: po skończeniu gotowania dla gości kucharz wziął w dłoń trochę przygotowanego przez siebie świeżego makaronu i ostrożnie włożył go do gotującej się wody, na patelnię wlał kilka łyżek oliwy, wrzucił rozgnieciony ząbek czosnku, kilka pomidorów bez skórki, doprawił solą, pieprzem, świeżą bazylią.