Kukbuk
Kukbuk
Danie z restauracji Albertina, podczas 9 edycji Fine Dining Week (fot. Bartek Kieżun)

Dziewiąta edycja Fine Dining Week

Ulubiony festiwal miłośników dobrej kuchni powraca! Fine Dining Week to wyjątkowa podróż przez pięć dań, na którą zapraszają dziesiątki najlepszych polskich restauracji.

Tekst: redakcja

Zdjęcie główne: Bartek Kieżun

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 11 minut!

Fine Dining Week to wydarzenie, w którym zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. Nie codziennie przecież stołujemy się w najlepszych finediningowych restauracjach, które tworzą polską scenę kulinarną. Tymczasem w ramach festiwalu możemy zjeść w blisko 70 restauracjach w ośmiu polskich miastach i regionach. To doskonała okazja do poznania nowych smaków i odkrycia wyjątkowych dań w atrakcyjnej, przystępnej cenie. Dziewiąta edycja Fine Dining Week będzie trwać od 26 sierpnia do 13 września – zapiszcie te daty w kalendarzu i nie przeoczcie tej szansy na niezwykłe kulinarne doświadczenie! Podczas kolacji spróbujecie aż pięciu nietuzinkowych dań, a dzięki specjalnemu systemowi rezerwacji będziecie mieli pewność, że nic się nie zmarnuje. Podpowiadamy, które restauracje warto odwiedzić!

Pielmieni z jesiotrem syberyjskim w bulionie z homara z restauracji U Fukiera, podczas 9 edycji Fine Dining Week (fot. Marta Cyzio)

U Fukiera

Redakcja KUKBUK.pl

U Fukiera kojarzą chyba wszyscy, którzy choć raz spacerowali po warszawskiej starówce. To klimatyczna restauracja założona przez Magdę Gessler w kamienicy z niezwykłą historią – przez dwa stulecia znajdowała się tu jedna z najstarszych kolekcji win na świecie. Ściany tego budynku opowiadają historię polskiej kultury, nic dziwnego więc, że U Fukiera możemy spodziewać się przede wszystkim rodzimej kuchni – choć nie tylko!

Dwa komplety sztućców Michelin zobowiązują – kolacja U Fukiera była dla nas kulinarnym odkryciem. Pięciodaniowe menu przygotowane przez szefa kuchni Patryka Burnickiego oraz Magdę Gessler specjalnie na Fine Dining Week daje wyraz filozofii i estetyce restauracji. Każde kolejne danie, które trafiało na nasz stół, było barwne i pięknie zaprezentowane, a przede wszystkim niezwykle smaczne.

Bliny z tatarem z pieczonego buraka z kawiorem ze ślimaka z restauracji U Fukiera podcza 9 edycji fine dinining week (fot. Marta Cyzio)

Uwiodło nas już pierwsze danie: delikatny siekany tatar z sezonowanej sarniny z jajkiem przepiórczym oraz bliny z tatarem z pieczonego buraka z kawiorem ze ślimaka. Jeszcze nie zdążyliśmy odetchnąć, a przed naszymi oczami pojawiły się głębokie talerze, a w nich pielmieni z jesiotrem syberyjskim w bulionie z homara oraz kołduny litewskie z baraniną w buraczanym consommé.

Następne danie było naszym faworytem: comber jagnięcy smakował doskonale w towarzystwie kremowego, aromatycznego risotta. Kolejne propozycje były już czystą rozpustą: filet z gęsi z kwiatem cukinii i czereśniami oraz polędwica z dorsza stanowiły idealne zwieńczenie wytrawnej części uczty. Czekał nas bowiem jeszcze deser: beza Pavlova z crème anglaise i domowymi lodami waniliowymi, a także parfait chałwowe w ziołowo-cytrusowym syropie z dodatkiem kruchej bezy.

Gościnne progi U Fukiera opuściliśmy zainspirowani, uśmiechnięci i – co najważniejsze – najedzeni! Oddalając się staromiejskimi uliczkami, tęsknie oglądaliśmy się za siebie. Jeżeli zależy wam na spróbowaniu dań, w których polska tradycja kulinarna spotyka się z technikami rodem z kuchni świata i wielką pomysłowością, już teraz odwiedźcie stronę Fine Dining Week i zarezerwujcie stolik U Fukiera!

Menu z restauracji Biały Królik podcza 9 edycji fine dinining week (fot. Tosia Kola)

Biały Królik

Tosia Kolo, @tochabrocha

Biały Królik to wyjątkowa restauracja, która znajduje się w hotelu Quadrille w gdyńskim Orłowie. Wiedziałam, że smaki zaproponowane w ramach Fine Dining Week przez szefa kuchni Rafała Koziorzemskiego będą nie z tego świata, bo – zgodnie z tym, co mówią właściciele – w Białym Króliku „rzeczywistość styka się z magią – zwłaszcza na talerzu”.

Nie samym chlebem człowiek żyje, ale pieczywo na zakwasie wypiekane w Białym Króliku jest po prostu fantastyczne. Spróbowałam tu naprawdę niecodziennych połączeń, takich jak chleb pszenny z nasionami rzepaku czy z jabłkiem i rodzynkami albo pszenno-żytnie pieczywo zaciemniane kawą zbożową z makiem. Doskonale komponowały się one z „kaszubską oliwą”, czyli olejem rzepakowym i szczypiorkowym palonym masłem. Po tej przegryzce moglibyśmy z czystym sumieniem wrócić do domu i wystawić kolacji notę 10/10. A to był dopiero początek kulinarnej magii!

menu z restauracji Biały Królik podcza 9 edycji fine dinining week (fot. Tosia Kola)

Już od przystawki było bajkowo: pierwsze danie nosiło nazwę Hatifnaty z Muminków. Na talerzu wylądowały kiszone białe szparagi, a każda łodyga była podana z innym dodatkiem. W wersji mięsnej zaś przygoda rozpoczęła się od czipsa ze skóry pstrąga podanego z koperkowym majonezem i ikrą.

Kolejne danie łatwo można byłoby pomylić z deserem. W pierwszym odruchu sama tak pomyślałam, szczególnie że w kaszubskiej tradycji ucztę zaczyna się od słodkości. Zgrabna kula okazała się jednak kremowym pâté z kurzej wątróbki, podanym z buraczanym czipsem, konfiturą z miechunki i świdośliwą, której nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji próbować. W smaku przypomina ona coś pomiędzy aronią a borówką. Z kolei weganie mogli rozkoszować się młodym brokułem z grilla w sosie barbecue.

Trzecia potrawa była skierowana zarówno do mięsożerców, jak i wegan. W tajemniczym kryształowym naczyniu znajdował się gazowany agrest z werbeną i mlecznym chrupkiem. To danie nas orzeźwiło i przygotowało na gwiazdę wieczoru – królika w sosie kurkowym, w towarzystwie fasolki szparagowej, bobu i innych warzyw strączkowych. Równie smaczna była propozycja wegańska – pieczony seler z galaretką z selera naciowego i musem gruszkowo-pietruszkowym.

Deser, jak na kolację finediningową, był naprawdę zaskakujący. Podano mi lody na patyku, które pod warstwą chrupiącej czekolady skrywały delikatny sorbet z kwiatów czarnego bzu. Zapamiętam ten smak na długo!

Danie z restauracji Albertina, podczas 9 edycji Fine Dining Week (fot. Bartek Kieżun)

Albertina

Bartek Kieżun, @krakowski_makaroniarz

Kuchnię Grzegorza Fica cenię od początku istnienia krakowskiej Albertiny. Podobnie zresztą jak działania tej restauracji wykraczające poza jej gościnne progi, takie jak specjalne kolacje w plenerze organizowane we współpracy z Winnicą Wieliczka. Fine Dining Week był zatem doskonałym pretekstem do tego, by znów wybrać się w okolice krakowskiego Rynku Głównego.

Pierwszy rzut oka na menu pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia z klasyczną polską kuchnią, poddaną jednak twórczej reinterpretacji. Słodkie płatki z pieczonych buraków dopełnia słona bryndza, a szczaw nadaje smak delikatnemu consommé. Chrzan sąsiaduje na talerzu z arbuzem, a lody tymiankowe towarzyszą pieczonemu polikowi wołowemu oraz ziołowym ziemniakom z kukurydzą.

 

Wędzony łosoś z arbuzem podany z kleksem śmietany (fot. Bartek Kieżun)

Kuchnia Albertiny i tym razem nie zawodzi. Kilka pozycji bez wątpienia mogłoby z powodzeniem na stałe wejść do menu. Świetne są łazanki z kaszą jęczmienną z chrzanem i białą rzepą marynowaną w soku malinowym, zachwyt zaś wzbudza okoń morski podany z wędzonym arbuzem, selerowym purée i chrzanem. Jednym z najmocniejszych punktów w menu jest jabłkowy deser zamknięty w ciemnej czekoladzie, zaokrąglony smakiem lodów limonkowych.

Na kilka słów zasługuje także wine pairing. Przede wszystkim spodobała mi się obecność win z kilku polskich winnic. Jest Winnica Jakubów, Turnau i Wieliczka, a także Dom Bliskowice. Najważniejsze jednak, że wina dobrano z wyjątkowym wyczuciem, a podanie bardzo intensywnego Hibernala z Winnicy Jakubów z okoniem i wędzonym arbuzem sprawiło, że się wzruszyłem – tak idealne połączenia, podkreślające to, co najlepsze zarówno w kieliszku, jak i na talerzu, trafiają się bardzo rzadko.

Rezerwacji można dokonać za pośrednictwem strony internetowej festiwalu. Fine Dining Week potrwa od 26 sierpnia do 13 września 2020 roku i obejmie:

  • Warszawę,
  • Wrocław,
  • Poznań,
  • Kraków,
  • Łódź,
  • Trójmiasto,
  • Śląsk,
  • Szczecin.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk