Zamknięte wino nie musi mieć terminu przydatności do spożycia określonego na butelce. W każdym razie przepisy unijne nie wymagają ani napisu „najlepiej spożyć do” (termin przydatności do spożycia, data ważności, po której żywność czy napoje mogą być potencjalnie szkodliwe dla zdrowia; dotyczy to z reguły produktów świeżych, typu mięso, ryby czy nabiał), ani „najlepiej spożyć przed” (data minimalnej trwałości, która jest sugestią dla klienta – po tej dacie produkt nadal nadaje się do zjedzenia czy wypicia, ale może stracić część niektórych swoich walorów, takich jak barwa, zapach, czy smak – tego typu informację znajdziemy np. na kawie, czekoladzie czy herbacie).
W wytycznych UE czytamy, że „(...) oznaczenie daty minimalnej trwałości nie jest wymagane dla: (...) win, win likierowych, win musujących, win aromatyzowanych oraz podobnych produktów uzyskanych z owoców innych niż winogrona, a także napojów objętych kodem CN 2206 00 uzyskanych z winogron lub moszczu winogronowego” (załącznik X do Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE nr 1169/2011 z dnia 25 października 2011 r. w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności).
Oznacza to mniej więcej tyle, że jeśli producent z któregoś z unijnych krajów chce umieścić na etykiecie, zakrętce albo szyjce taką informację, może to zrobić. Jeśli nie chce – nie musi.
Zupełnie inna sprawa, jeśli otworzyliśmy wino i nie zamierzamy wypić go do końca. Kilka dni wprawdzie wytrzyma – porządnie zamknięte – ale raczej nie dłużej. Nie znaczy to, że dłużej przechowywane nam zaszkodzi, w końcu ocet też jest dla ludzi. Natomiast smak wina, jego aromat i kolor mogą ucierpieć.
Zatem: jak długo można przechowywać otwartą butelkę? Wszystko zależy od rodzaju wina.