Kukbuk
Kukbuk
Gdzie zjeść brunch w Warszawie? Hotel Bristol ul. Krakowskie Przedmieście 42/44 (fot.materiały prasowe/Hotel Bristol)

6 miejsc na brunch w Warszawie

Brunch jako posiłek, ale też weekendowy sposób na spędzenie czasu, zyskuje w Polsce coraz większą popularność. Wybraliśmy sześć stołecznych lokali, które serwują najlepszy brunch.

Tekst: Maja Wójcik

Zdjecia: materiały prasowe

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 13 minut!

Choć brunch wywodzi się z kultury anglosaskiej, jest coraz popularniejszy w różnych zakątkach świata, także w Polsce. W naszym kraju to zresztą specjalnie nie dziwi – skłonni do weekendowych szaleństw i przez lata przyzwyczajani do drugich śniadań, z łatwością przekonujemy się do czegoś, co jest zręcznym mariażem śniadania i lunchu, z mniej ortodoksyjnym podejściem do godzin jego trwania i bardziej liberalnym nastawieniem do spożywania alkoholu. Typowy nowojorski brunch to przecież nic innego, jak połączenie sycącego jedzenia, pobudzającej kawy i rozluźniającego drinka. Jajka są tu niemal obowiązkowe, z kaw ta najpopularniejsza to (rzecz jasna) americano, a wśród drinków króluje mimoza, czyli miks wina musującego ze schłodzonym sokiem pomarańczowym. W rodzimej wersji są możliwe pewne odstępstwa i lokalne modyfikacje, ale idea pozostaje ta sama – ma być smacznie, niezobowiązująco i do syta. Przed wami sześć najlepszych miejsc na weekendowy brunch w Warszawie.

Hotel Bristol

ul. Krakowskie Przedmieście 42/44

Jeśli szukacie miejsca, w którym podaje się wybitny brunch, doprowadzi was do niego przyjemny spacer ku starówce. Hotel Bristol – miejsce kultowe na mapie Warszawy – w swojej wieloletniej historii słynął z goszczenia znanych osobistości, serwowania doskonałego jedzenia i wydawania niezapomnianych przyjęć. Z jego balkonu śpiewał Jan Kiepura, na piątym piętrze miał swoje atelier malarz Wojciech Kossak, a w 2013 roku Bristol dołączył do jednej z najbardziej prestiżowych sieci hotelowych, The Luxury Collection. Kulinarnym luksusem, zwłaszcza ze względu na serwowane specjały, jest też tutaj powracający po krótkiej przerwie do restauracji Marconi niedzielny brunch.

Inauguracyjny brunch odbył się 27 lutego, a uświetniła go obecność historyka kulinarnego – Roberta Makłowicza. Pojawi się on także 27 marca i ponownie zaprosi gości w kulinarną podróż przez smaki dawnej i współczesnej Warszawy.

Gdzie zjeść brunch? Warszawski hotel Bristol (fot.materiały prasowe/Hotel Bristol)
Najlepsze miejsca na brunch w Warszawie? Hotel Bristol (fot.materiały prasowe/Hotel Bristol)

Na historyczny brunch będziecie mogli się wybrać w każdą niedzielę w godzinach 13-17, a towarzyszyć mu będzie właściwy dla tego miejsca przepych – muzyka na żywo, kącik dla najmłodszych i oryginalne dania. Zainspirowane międzywojniem, okresem PRL i współczesnymi smakami stolicy menu odpowiada szef kuchni hotelu Michał Tkaczyk. Doświadczycie tu 120-letniej bogatej kulinarnej historii, zaskakująco otwartej na zagraniczne nowinki, propozycji z oryginalnych kart hotelu z lat 20. i 30., a także popularnych pozycji z menu ówczesnych restauracji. Nie lada gratką okaże się turban rakowy na sałatce warzywnej z jajkami przepiórczymi, faszerowany szczupak, supreme z pulardy podanej z sosem rakowym czy łącząca wszystkie epoki pieczona kaczka z jabłkami. W przygotowaniu propozycji do hotelowego bufetu pomogły też receptury ukryte w kultowej książce kucharskiej autorstwa Lucyny Ćwierczakiewiczowej. To może być jedyna okazja do skosztowania historycznego menu, łączącego tradycję z nowoczesnością i proste składniki z wyrafinowanymi smakami z całego świata, okraszonego historiami wprost z polskiej kultury kulinarnej.

Comfor food w Warszawie - Restauracja Bibenda (fot. Zuza Rożek)

Bibenda

ul. Nowogrodzka 10

Nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, że Bibenda to kulinarny pewniak – niezależnie od tego, czy wpada się tu na niezobowiązujący lunch, wieczorną przekąskę ze znajomymi, czy zaplanowany obiad w rodzinnym gronie, każdy wyjdzie stąd najedzony i szczęśliwy. Na stopień zadowolenia wpływa wiele czynników, takich jak lokalne, sezonowe składniki, nieoczywiste połączenia smaków, przyjazny wystrój wnętrza z miłym ogródkiem i bezpretensjonalna atmosfera. Dokładnie tak jest też w trakcie weekendowego brunchu, serwowanego w każdą sobotę i niedzielę od godziny 10. Jego formuła na przestrzeni lat się zmieniała, ale jakość serwowanego jedzenia pozostała ta sama. Teraz w weekendowe przedpołudnia nasycicie się tu daniami, które stanowią idealne połączenie śniadania z obiadem, a których podstawą są jajka w przeróżnych odsłonach. Zjecie na przykład sałatkę z ziemniakami i jajkiem w koszulce, omlet z serem taleggio, crème fraîche i ze szczypiorkiem albo tosty z jajkiem sadzonym, anchois i pecorino. Jajka są tu łączone nawet z miodem i kozim jogurtem, a my zapewniamy – każdej wersji warto spróbować! Na uwagę zasługują również weekendowe specjały do picia: od cold brew tonic, przez kombuchę z CBD, po – całkowicie na miejscu w trakcie brunchu – koktajl na bazie rumu i limonki.

Najlepszy brunch w Warszawie – Wozownia Bar (fot.materiały prasowe/Wozownia Bar)

Wozownia Bar

ul. Nowy Świat 1

Skoro mowa o niezobowiązującej atmosferze, całkiem niedaleko od Bibendy działa jeden z naszych ulubionych nieformalnych konceptów, tworzonych bez nadęcia – dla spokoju i ducha, i żołądka. W Wozowni serwuje się kuchnię prostą i zarazem interesującą – każdy znajdzie danie dla siebie, także takie z przyjemnym smakowym twistem i w przyjaznej cenie. Podobnie jest w trakcie weekendowego brunchu, którego bogata formuła może skusić niejednego smakosza. W sobotę i niedzielę, w godzinach 11-16, w ramach opcji all you can eat dostaniecie ponad 20 kuszących opcji słonych i słodkich. Menu się delikatnie zmienia, ale zawsze jest z czego wybierać – traficie tu na jajka pod różną postacią, kiełbaski, tortille, grillowane i pieczone warzywa, humusy, propozycje z azjatycką nutą, słodkie pankejki albo grzanki z czarną porzeczką, macerowane w wodzie pomarańczowej. A kiedy pomyślicie, że już nie może być lepiej, zauważycie, że w ofercie brunchowej jest też mimoza za 10 złotych i nielimitowane prosecco w bardzo rozsądnej cenie. Warto!

Gdzie zjeść brunch w Warszawie? Wozownia Bar (fot.materiały prasowe/Wozownia Bar)

Z dala od zgiełku miasta, w urokliwej części Saskiej Kępy znajdziecie restaurację Boathouse, która słynie z doskonałej jakości owoców morza

Boathouse

ul. Wał Miedzeszyński 389A

Czas wyjść poza centrum i skierować się ku najdłuższej ulicy w Polsce. Ciągnący się przez prawie 15 kilometrów Wał Miedzeszyński, usytuowany po prawobrzeżnej stronie Warszawy, kryje kulinarną przystań, która od wielu lat cieszy podniebienia amatorów kuchni śródziemnomorskiej. Z dala od zgiełku miasta, w urokliwej części Saskiej Kępy znajdziecie restaurację Boathouse, która słynie z doskonałej jakości owoców morza, sprowadzanych z najdalszych zakątków świata, i leniwej atmosfery, sprzyjającej słynnym już niedzielnym brunchom. Zimą relaksującemu nastrojowi sprzyja urokliwy kominek, latem – ogród, w którym można spędzić wiele godzin, z łatwością utraciwszy rachubę czasu. Czynny w godzinach 12-18 bufet oferuje wszystko, czego śródziemnomorska dusza zapragnie. Lekkie przystawki, przygotowywane na życzenie makarony, świeże owoce morza, aromatyczne ryby i mięso to tylko przedsmak uczty w formie all you can eat. Jeśli dodacie do tego osobny, wypełniony deserami stół, napoje bezalkoholowe, piwo i wino (z których selekcji Boathouse także słynie), dostaniecie przepis na idealną niedzielę!

Gdzie zjeść brunch w Warszawie? Princi (fot.materiały prasowe/Princi)

Princi

ul. Dobra 40/027

Jeśli to na Powiślu szukacie przyjemnego miejsca na brunch, zajrzyjcie do kameralnego bistro, ukrytego w zrewitalizowanej Elektrowni Powiśle. Princi kusi klimatycznym wnętrzem i uczciwymi produktami, z których powstaje proste, ale przemyślane menu. Na co dzień nie podają tu śniadań, sobotnio-niedzielny brunch serwowany w godzinach 11-15 jest tym bardziej kuszącą opcją, w której na pierwszy plan wybijają się typowe dla tego posiłku jajka. W menu znajdziecie pozycje dla fanów klasyki, jak idealnie zrobiona jajecznica czy pachnąca pomidorami szakszuka, ale też propozycje rzadko spotykane w innych miejscach – na przykład jajko mollet (czyli na półtwardo) albo omlet podany w towarzystwie koziego sera, figi i syropu z granatu. W menu znajdzie się coś dla amatorów słodkości – cudownie maślana i lekko przypieczona chałka z musem malinowym, białą czekoladą i whisky. Princi (słusznie) szczyci się również domowego wypieku pieczywem – puszystą focaccią z czosnkiem i rozmarynem albo żytnim chlebem na zakwasie z czarnuszką, siemieniem lnianym i pestkami dyni – które możecie zjeść na miejscu albo zabrać ze sobą.

Gdzie zjeść brunch w Warszawie? Cafe Mozaika (fot.materiały prasowe/Cafe Mozaikal)

Cafe Mozaika

ul. Puławska 53

W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć miejsca, które bez cienia przesady można nazwać kultowym kulinarnym przystankiem na warszawskim Mokotowie. Cafe Mozaika działa tu od 60 lat – jej charakter się zmieniał, ale legenda została. Dzisiaj to wciąż przyjazna każdemu restauracja, stawiająca na dania kuchni bliskowschodniej, śródziemnomorskiej i bałkańskiej, a jednocześnie jeden z pierwszych lokali, które zasłynęły weekendowymi brunchami. Przy wielkim, bogato zastawionym stole spotykają się tu wszyscy – i stali bywalcy, i młodzi foodies – w poszukiwaniu pysznego jedzenia i bezpretensjonalnej atmosfery. Brunch w formie bufetu (także z polskimi daniami) zjecie tu w każdą sobotę i niedzielę w godzinach 10-13 i znajdziecie w nim to, co potrzebne do kulinarnego szczęścia w weekendowy poranek. Kuszące aromatycznymi przyprawami warzywa, jajka, sery, doskonałej jakości awokado, humusy, pasty i sprężyste oliwki mogą sprawić, że na deser nie będziecie mieć już miejsca. Nie dajcie się tak łatwo podejść – warto zostawić sobie przestrzeń na spory wybór ciast, do których trzeba wypić serwowaną tu kawę po turecku.

Materiał powstał we współpracy z Hotelem Bristol.

Przeczytaj również:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk