Tym razem na gotowanie jajka spotykamy się w krakowskim mieszkaniu Wietnamki Nguyen DieuHong, która jest szefem kuchni w restauracji Wiệtnam stworzonej przez jej syna Hoànga. Podczas naszych odwiedzin towarzyszy im też Duyen– siostra Hoànga. Restauracja zrodziła się z pasji mamy, która kocha gotować. Zawsze gotowała dla wszystkich, zawsze dużo za dużo, a teraz w końcu ma miejsce, gdzie może podzielić się swoimi smakami z innymi ludźmi. Mama Hong mieszka na jednym z krakowskich osiedli. Jej domowa kuchnia wygląda bardzo współcześnie. Egzotyczny klimat tworzą wielkie słoje z wietnamskimi kiszonkami oraz dwa ołtarzyki z darami przygotowywanymi dla bogów i przodków, znajdują się w nich kwiaty, jedzenie, świeczki i kadzidełka.
Zostajemy powitani specjalnym deserem z tapioki i fasoli – „ciastem żony i męża” tradycyjnie przyrządzanym na wietnamskie śluby, by obdarować nim nowożeńców w nadziei, że ich miłość będzie trwała wiecznie. Ale na tym nie koniec, czeka nas prawdziwa uczta. Mama Hong podaje nam chả nem – smażone sajgonki, tôm tẩm cốm – krewetki panierowane w młodym zielonym ryżu, pikle, wietnamską kawę ze skondensowanym mlekiem oraz herbatę z klitorii ternateńskiej w przepięknym niebieskim kolorze. Wszystko jest wyjątkowo pyszne, co chwila jesteśmy namawiani do kosztowania kolejnych kąsków, a to, czego nie zjedliśmy, dostajemy zapakowane na wynos.