Przyjemność z przebywania w swoim towarzystwie – to jedna z najmądrzejszych rzeczy, jakie możemy dla siebie zrobić, zwłaszcza po chłodnej kalkulacji, że na to towarzystwo, chcąc nie chcąc, jesteśmy skazani. Brzmi hedonistycznie i samolubnie? Nic bardziej mylnego. Z badań psychologów jasno wynika, że pierwszym i najważniejszym krokiem, niezależnie do tego, czy ostatecznie chcemy dzielić z kimś życie, czy nie, jest głębokie uczucie do siebie. A właściwie składowa kilku uczuć i postaw – szacunek, akceptacja, autonomia, szczerość i miłość. To daje solidne podstawy do zbudowania zdrowej relacji ze sobą i z innymi, a co za tym idzie – szeroko pojmowanego szczęścia. Kiedy ostatni raz zrobiliście coś dla siebie? Ale tak tylko dla siebie.
Przyjemność – powinniśmy dawać ją sobie nie tylko od święta i niekoniecznie musimy dzielić ją z drugą osobą. Walentynki są tylko pretekstem, bo zapewnianie sobie miłych momentów powinno być nawykiem. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy w związku, czy sami – lepsze poznanie siebie, wsłuchanie się w swoje potrzeby i podjęcie odważnej próby ich zaspokojenia to nie egoizm, ale niezbędny element drogi do samorozwoju.