Kukbuk
Kukbuk
Odette, francuskie słodycze, cukiernia Warszawa

Warszawa we francuskim rytmie

Któż nie lubi podróży? My lubimy! I zapewniamy, że podróżować może każdy, choć czasem – jeśli nie mamy zbyt wiele wolnego czasu ani dużych oszczędności – potrzebna jest odrobina kreatywności. My wpadliśmy na pomysł, by udać się w jednodniową podróż do Francji – ale bez wyjeżdżania z Polski. Sprawdźcie jak!

Tekst: Jessica Nadziejko

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 7 minut!

Nikogo raczej nie zdziwi, że jako pierwszą wybraliśmy Warszawę. Są w stolicy miejsca, gdzie doskonale czuć francuski klimat. Zatem pakujcie walizki, tankujcie do pełna i ruszamy!

Kierujemy się w stronę Krakowskiego Przedmieścia, przy którym mieści się hotel Raffles Europejski. Ponad 160 lat tradycji i klasyczna elegancja – robi wrażenie! Od początku swojej działalności hotel jest kojarzony z dbałością o najwyższą jakość, a także z przepysznym jedzeniem oraz z lodami waniliowymi z mrożonym kremem i czekoladą. W przeszłości odwiedzany przez najważniejszych arystokratów, dziś otwiera swoje drzwi dla nas. W końcu nawet najkrótsze podróże nie mogą się obejść bez hotelowego luksusu. Wnętrze zachwyca – trudno oderwać wzrok od złotych i marmurowych detali. Jednak na nas już pora. Przyszedł czas na śniadanie! Wracamy do naszego towarzysza podróży, DS 7 Crossback, zapinamy pasy i ruszamy na ulicę Śniadeckich.

Samochód DS
ds7 samochód
Raffles Restauracja

Wnętrza Hotel Raffles Europejski Warsaw 

W niepozornej, małej uliczce w samym centrum miasta czeka na nas bistro w francuskim stylu. To Krem, miejsce, które od progu kusi zapachem, intryguje otwartą kuchnią i zachwyca marmurowymi stołami. W karcie między innymi sernik z sera owczego z konfiturą, deska wędlin i rzecz jasna croissant. Ale my dobrze wiemy, że dobry dzień to dzień zaczęty od croque madame! Świeża brioszka, dużo masła, ser i jajko to niepodważalnie najlepszy wybór. 

Krem Warszawski, restauracja Krem, restauracje w Warszawie, francuska restauracja

Wnętrze restauracji Krem

moodscent bar, perfumeria niszowa

Wnętrza Moodscent Bar

Tak obfite śniadanie zobowiązuje do choćby krótkiego spaceru. Możemy połączyć przyjemne z pożytecznym i udać się kilka uliczek dalej, na Mokotowską. Ulica z klasą, wzdłuż niej – butiki i ekskluzywne lokale. Wszystko, co my, jednodniowi paryżanie, lubimy najbardziej! 

Odwiedzamy showroom Ani Kuczyńskiej, szukamy idealnie skrojonego kaszmirowego płaszcza w 303 Avenue, zachwycamy się biżuterią oferowaną przez Mokobelle, robimy mały zapas naturalnych kosmetyków w O Jeju. Spacer wieńczymy wizytą w Candlerii – niszowej perfumerii, w której przeżywamy niezapomnianą przygodę. Zapachy przenoszą nas w ulubione miejsca, poznajemy historie związane z każdą małą fiolką perfum i z małą pomocą dobieramy dla siebie idealny zapach. 

 

Petit gâteaux, torty, makaroniki, eklery, ptysie…kwintesencja francuskich słodkości w samym centrum Warszawy

Kończymy to istne szaleństwo zakupowe i znów wsiadamy do auta – jedziemy na Świętokrzyską. Tu naszym głównym celem jest popołudniowy lunch. Od lektury menu bistra Saint Jacques, urządzonego z paryskim sznytem, wręcz kręci nam się w głowie. Smakową przygodę zaczynamy od foie gras na ciepło z morelowo-tymiankową brioszką z faszerowaną figą w sosie porto, potem dajemy się skusić na świeże mule w białym winie po normandzku. Tym razem odpuszczamy sobie deser, ale nie na długo! 

Po lunchu szybko przenosimy się do oddalonej o kilkaset metrów cukierni Odette,pełnej słodkości, których skosztowania nie sposób odmówić. Petit gâteaux, torty, makaroniki, eklery, ptysie… wszystkie tworzone z dbałością o najmniejszy detal. Zadowalamy nasze podniebienia ptysiem z kremem pistacjowym i kilkoma kolorowymi makaronikami i rozgrzewamy się specjalnie dobraną herbatą. Oczywiście bierzemy coś na wynos. Z wakacji przecież nie wypada wrócić bez pamiątek! Trufle z płynnym karmelem i tonką, słony karmel z mango i opakowanie herbaty załatwia tę sprawę. 

Odette, francuskie słodycze, ptyś z kremem, Francja

Odette francuskie słodycze

Wystarczy tych rozkosznych doznań, wsiadamy więc do samochodu i wracamy do hotelu. Zostawiamy zakupione rzeczy i orientujemy się, jak miło i szybko minął ten dzień. Chcemy wykorzystać jego francuski motyw, dlatego robimy się na bóstwa i ruszamy do Teatru Narodowego – na spektakl, najlepiej komedię. Wieczór i wspaniale spędzony dzień wieńczymy lampką znakomitego wina i kolacją w hotelu. Nie pozostaje nic innego, jak przyznać, że był to naprawdę dobrze spędzony czas – oczywiście we francuskim rytmie. 

DS7 Samochód
Do stworzenia przewodnika zainspirowała nas marka DS.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk