Temat pracy zdalnej powraca w ostatnich miesiącach jak bumerang. Pracownicy etatowi i korporacyjni, którzy marzyli o zamianie biura na dom i o pracy w trybie home office, mają szansę w najbliższych tygodniach przekonać się na własnej skórze, jak ten pomysł sprawdzi się w ich przypadku. Ci, którzy podchodzą do nowego planu pracy z rezerwą, mają słuszne obawy, bo niestety nie wszystkim ta sytuacja przypadnie do gustu i nie wszyscy się w niej odnajdą. Na szczęście nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Oto lista pięciu najczęstszych problemów, z którymi stykają się osoby pracujące w trybie domowym, oraz propozycja odnalezienia jego dobrych stron.
Rytuał przejścia
Najtrudniejszą kwestią, jeśli chodzi o pracę w domu, jest zwykle moment wyraźnego jej rozpoczęcia i zakończenia. Okazuje się, że dojazdy do pracy i powroty do domu kryją w sobie trochę głębszy sens niż tylko pokonywanie konkretnego odcinka trasy. Podczas tej drogi następuje coś na kształt transformacji – to przechodzenie z atmosfery domu i życia prywatnego w atmosferę pracy, zamiana żony, partnera, taty w szefową, wykonawcę, pracownika, zamiana ról i reguł, nowa konfiguracja, nowe rozdanie. Praca i życie w tej samej przestrzeni wywołują dyskomfort i niewygodę, przełączenie myśli na inny tryb może zająć dużo czasu.