Kukbuk
Kukbuk

Musisz mieć ukończone 18 lat, aby korzystać z tej treści.

Czy jesteś pełnoletni?

Pokolenie Z rezygnuje z alkoholu. Czym jest trend NoLo?

Zjawisko określane jako NoLo to świadome ograniczenie alkoholu lub całkowita z niego rezygnacja. Przestaje być chwilową modą, a staje się trendem – przynajmniej w pokoleniu Z.

Dziennikarka i redaktorka związana z magazynem "Ferment. Pismo o winie". Współpracuje z portalem "Słówka. Magazyn o języku", prowadzi zajęcia na warszawskim SWPS.

Tekst: Inka Wrońska

zdjęcie główne: Roberto Nickson / Unsplash


pozostałe zdjęcia: Unsplash

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 5 minut!

NoLo to skrót od słów „no alcohol, low alcohol” – te cztery słowa są też w zasadzie pełnym opisem trendu polegającego na całkowitej lub częściowej rezygnacji z alkoholu. W USA częściej spotykamy się z określeniem „sober curious” (w wolnym tłumaczeniu: ciekawość trzeźwości), którego jako pierwsza użyła Ruby Warrington, brytyjska dziennikarka i pisarka, w swojej wydanej w 2018 roku książce Sober Curious: The Blissful Sleep, Greater Focus, Limitless Presence, and Deep Connection Awaiting Us All on the Other Side of Alcohol.

Trend ten, niezależnie od nazwy, ma ciągle rosnącą liczbę zwolenników, szczególnie wśród przedstawicieli młodszego pokolenia. Jest już na tyle silny, że realnie wpływa na styl życia i normy społeczne, a także oddziałuje na rynek.

– Około 25 proc. ludzi między 15-17 rokiem życia deklaruje, że czasowo lub trwale przyłącza się do NoLo. Natomiast wśród pokolenia pięćdziesięciolatków na dobrowolną abstynencję decyduje się zaledwie 10-12 proc. – powiedziała Ewa Woydyłło-Osiatyńska, psycholożka, autorka książek i terapeutka uzależnień w rozmowie opublikowanej na łamach Fermentu Vintage (wywiad można przeczytać także na stronie Ferment Mag). – Co ważne: „moda na niepicie” nie obejmuje wyłącznie alkoholi mocnych. Pokolenie Z jest świadome, że również wino, nawet to najlepsze i najdroższe, jest jednak alkoholem – podkreśliła.

fot. Maddi Bazzocco / Unsplash

Czym jest NoLo?

To świadoma decyzja o zmianie stylu życia, która nie została spowodowana problemami zdrowotnymi, ani koniecznością wyjścia z uzależnienia, ale – ciekawością właśnie. Jak to będzie nie wypić ani kieliszka podczas imprezy, kiedy wszyscy piją? Czy bez alkoholu będzie mi się lepiej spało, biegało, uczyło? Czy, nie pijąc, schudnę (bo przecież alkohol to też kalorie)? Czy można zaprosić dziewczynę na randkę w eleganckiej restauracji i nie zamówić drinka? Ile zaoszczędzę w miesiącu, nie kupując alkoholu? A co z winem podawanym do jedzenia – czy da się je czymś zastąpić? Czy życie bez wina, drinków, whisky nie będzie po prostu nudne?

Dr Woydyłło-Osiatyńska przyznała, że z uwagą obserwuje rozwój trendu NoLo. Zwróciła uwagę na fakt, że młodzi ludzie piją mniej, rzadziej robią to tylko po to, żeby się upić, coraz częściej za to wybierają napoje o zerowej lub obniżonej zawartości alkoholu. Dzieje się tak również w klubach i na imprezach, czyli w miejscach i sytuacjach do tej pory nierozerwalnie z alkoholem związanych. Czasami odstawiają alkohol całkowicie (no alcohol), czasami decydują się na picie umiarkowane, okazjonalne, rozważne (low alcohol). – NoLo stało się dla wielu z nich elementem stylu życia, podobnie jak niepalenie papierosów albo rezygnacja z mięsa, cukru czy glutenu – mówi psycholożka. – Często zresztą obserwujemy, że to idzie w parze: zmiana diety, np. przejście na weganizm, wiąże się ze zmianą podejścia do alkoholu. Dla mnie NoLo to postawa prozdrowotna. Jako terapeutka uzależnień, która wie, jak niebezpieczny jest alkohol, mogę ją także nazwać prożyciową – podsumowuje.

Reakcja na NoLo

Już od jakiegoś czasu branża – producenci, dystrybutorzy, właściciele sklepów, restauracji i barów – zauważyła „modę na niepicie” i stara się adekwatnie reagować.

Istnieją już winiarnie – np. Thomson & Scott z Anglii – które produkują wyłącznie wina bez alkoholu. Inni producenci (tych jest oczywiście więcej) nie rezygnują z wytwarzania win normalnych, dodają tylko do swojej oferty wina bezalkoholowe i / lub zamienniki wina. Christian Kloss, winiarz znad Mozeli, który prowadzi winiarnię słynącą z sektów i win półmusujących, zaczął np. ostatnio produkować musujące herbaty. Uważa, że grono potencjalnych odbiorców jest spore, stawia zwłaszcza na sommelierów z restauracji serwujących dania wegańskie i wegetariańskie. Dlaczego nie robi win bezalkoholowych?  – Wina zdezalkoholizowane są w sumie ok, ale właśnie: tylko ok – mówi. – Kiedy 20 lat temu na rynku pojawiły się piwa bezalkoholowe, też były kiepskie, dziś ich jakość jest rewelacyjna. Myślę, że mniej więcej tyle samo czasu musi upłynąć, zanim doczekamy się naprawdę dobrych win zeroprocentowych. W międzyczasie restauracje będą jednak poszukiwały alternatyw dla tradycyjnego wina – i może to być na przykład musująca herbata.

Dlaczego NoLo staje się coraz bardziej popularne?

Zdrowie i dobre samopoczucie

Jesteśmy coraz bardziej świadomi niebezpieczeństw wynikających z nadmiernego spożycia alkoholu. Wiemy, że zwiększa ryzyko wystąpienia chorób wątroby, serca, niektórych nowotworów. Terapeuci dowodzą, że może też wywoływać stany lękowe i wahania nastroju, trudności ze skupieniem się, pamięcią i koncentracją; może też negatywnie wpływać na jakość snu. Alkohol to także puste kalorie – nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale także i on może być odpowiedzialny za przybieranie na wadze. Wybór opcji NoLo wiąże się dla wielu z wyborem zdrowszego, bardziej uważnego stylu życia.

Zmiana norm społecznych

„Ciekawość trzeźwości” to trend lansowany przez media społecznościowe, często wyrażany poprzez hasztagi na Instagramie czy TikToku (#sobercurious, #sober, #alkoholfree, #soberlife, a nawet #selflove). „Dry January” i „Sober October” to miesiące, podczas których do ruchu przyłącza się jeszcze więcej zainteresowanych, choćby dlatego, żeby sprawdzić swoją silną wolę, czując za sobą wsparcie większej grupy ludzi. – Moim zdaniem ludzie, którzy częściowo lub całkowicie rezygnują z alkoholu, znaleźli swój własny, fajniejszy, ciekawszy, a przede wszystkim bezpieczniejszy sposób na złagodzenie napięć. Taniec, gra w tenisa, bieganie – cokolwiek. Jeśli masz wyregulowany system nerwowy, alkohol nie jest ci do niczego potrzebny – mówi dr Woydyłło-Osiatyńska.

Rozwój rynku napojów zeroprocentowych i alternatyw wobec alkoholu

Popularność napojów bezalkoholowych zaczęła się od piwa, a obecnie rośnie nie tylko w świecie wina, ale i alkoholi mocnych: bezalkoholowy gin czy tequila nie są już niczym niezwykłym. Większość cocktail barów, obok normalnej karty drinków, oferuje równie rozbudowane menu tzw. virgin drinków. Sommelierzy w wielu restauracjach, także finediningowych, proponują gościom nie tylko połączenia jedzenia z winem, ale i z herbatą, kombuczą, mocktailami, sokami, a nawet warzywnymi bulionami.

Oszczędność

Ludzie, którzy zainspirowali się trendem NoLo, dość szybko zauważają, że wydatki na alkohol stanowiły do tej pory dość sporą część ich codziennego budżetu. Nawet niedrogie wino w dyskoncie, jeśli kupujemy butelkę dziennie, to miesięczny wydatek rzędu 700-800 zł (i mowa tu o naprawdę tanim winie).

Osoby, które z trendu NoLo wybierają opcję drugą, czyli ograniczenie alkoholu, a nie całkowite jego odstawienie, zauważają, że pijąc mniej i rzadziej, mogą wybierać wina droższe, a zatem: koncentrować się na ich jakości, nie zaś na ilości. Także i tę tendencję zauważył już rynek. – Spadek zauważamy w segmencie win najtańszych, za to wzrost wśród droższych i najdroższych. Wychodzimy na swoje” – powiedział mi niedawno przedstawiciel włoskiej winiarni Abbazia di Novacella.

fot. Caju Gomes / Unsplash

Interesuje Cię świat wina i innych alkoholi? Dołącz do naszego newslettera KUKBUK Spirits i regularnie otrzymuj najciekawsze wywiady, artykuły i przepisy prosto do swojej skrzynki.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk