Kukbuk
Kukbuk

Miłość do jedzenia. Agata Napiórska o nowym KUKBUK-u

KUKBUK wrócił! – takie głosy od jakiegoś czasu słyszy się na mieście. To prawda, magazyn powraca w wersji drukowanej, z nową redaktorką naczelną. Agatę Napiórską zapytaliśmy o to, co znajdziemy w środku i czym ten KUKBUK różni się od poprzednich.

Tekst: Dominika Zagrodzka

Zdjęcie główne: Milena Liebe

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 5 minut!

„Trzymacie w rękach pięćdziesiąty piąty numer magazynu KUKBUK. Dla mnie jest on jednak pierwszy”, pisze we wstępie do nowego wydania Napiórska. Zanim zaczęła przygodę z KUKBUK-iem, napisała kilka książek, jest też redaktorką naczelną magazynów „Ładne Bebe” i „Zwykłe Życie”. Wszystkie te tytuły łączy jedno: autentyczność. Artykuły skupiają się na historiach ludzi i nieupiększonych opowieściach o różnych aspektach życia.

Dominika Zagrodzka: Jesteś foodiesem?

Agata Napiórska: Nie określiłabym siebie w ten sposób. Ta pula genów, odpowiedzialna za talenty gastronomiczne (po babci i mamie) i bardziej wyrafinowane podniebienie, przypadła w udziale mojemu bratu, który jest kucharzem. Ja po prostu lubię jeść dobre jedzenie. 

Jak więc zareagowałaś, kiedy zaproponowano ci, abyś została redaktorką naczelną KUKBUK-a?

Pomyślałam, że to fantastyczne wyzwanie. I od razu wyświetliła mi się lista osób, które mądrze piszą o jedzeniu.  

Znałaś magazyn wcześniej, czytałaś poprzednie wydania?

Jasne. Bardzo cenię pierwszą naczelną KUKBUK-a Agatę Michalak. Cieszę się, że mam ją na pokładzie nowej redakcji – w tym numerze polecam rozmowę Agaty z Larą Gessler. Bliska jest mi też Basia Starecka (już w kolejnym numerze) czy Kasia Stadejek (w tym wydaniu zrecenzowała książki kulinarne). Do współpracy zaprosiłam ponadto wieloletnią rysowniczkę znaną z łamów dawnego KUKBUK-a Magdę Pilaczyńską. Świetnie pracowało się z graficzką Dianą Kosiorek czy z producentką Moniką Błęcką – obie są związane z KUKBUK-iem od samego początku – korektorką Elą Woźniak, fotografami, ilustratorkami i ilustratorami.

Przebierałam nogami w oczekiwaniu na każdy zamówiony tekst, który spływał do mojej skrzynki mailowej. Lubię współpracować z profesjonalistkami i profesjonalistami. Miło też widzieć w ludziach entuzjazm, a na wieść o tym, że KUKBUK wraca w druku, wszyscy zareagowali  radością. Praca nad tym numerem była ogromną frajdą.

Czułaś presję związaną ze sprostaniem pewnym ustalonym wymaganiom czytelników?

Nie. A czy sprostałam? To już pytanie do odbiorców i odbiorczyń pisma.  

NOWY KUKBUK v1

69.00 zł

Twój ulubiony magazyn w zupełnie nowej odsłonie!

KUKBUK to pismo o historiach ludzi, którzy robią coś ważnego w branży.

Czym ten KUKBUK różni się od poprzednich?

To magazyn spokojniejszy i oszczędniejszy w formie. Jednocześnie teksty są dłuższe, jest ich więcej, można powiedzieć, że treść gra tu pierwsze skrzypce. Jeśli chodzi o autorki i autorów, postawiłam zarówno na doświadczonych dziennikarzy kulinarnych znanych z prasy analogowej, jak i świeższe nazwiska, znane bardziej z przestrzeni wirtualnej, na przykład Paulina Serwatka, która świetnie pisze, ale głównie w onlajnie, napisała kilka tekstów do tego numeru.  Wszystkie te osoby łączy jedno: miłość do jedzenia i umiejętność pisania o nim.

Nowy KUKBUK to pismo o historiach ludzi, którzy robią coś ważnego w branży, znalazły się w nim też materiały problemowe, dotyczące historii potraw czy zwyczajów kulinarnych, teksty popularnonaukowe i felietony. Przepisy oczywiście również się pojawiają, ale zawsze w kontekście opowieści o ludziach. 

Właśnie – przepisów jest w magazynie stosunkowo niewiele, postawiłaś też na niestylizowane zdjęcia. Dlaczego?

Ale przepisów nadal jest sporo. Tylko wiemy, kto który przepis wymyślił i w jakich okolicznościach lubi to danie przygotowywać. Przepisy są dziś wszędzie, mamy książki kucharskie i internet, chciałam, żeby czytelnicy i czytelniczki dostali więcej treści.  

Autentyczność to nie tylko temat numeru, to moja filozofia robienia magazynu o jedzeniu w dzisiejszych czasach. Chciałam odejść od stylizacji dań na rzecz historii ludzi, którzy je przygotowują. Pokazać, jak kuchnia, praca w gastronomii wygląda za kulisami.  

Na okładce nie bez powodu znalazł się Michał Korkosz, czyli Rozkoszny. Idealnie wpasowuje się w temat autentyczności.

Rozkoszny jest ważną postacią na polskiej scenie gastro, jego historia inspiruje, sam, własną ciężką pracą, dotarł tam, gdzie jest. Michał Korkosz pasuje do tego numeru także z innego powodu – jest wielkim miłośnikiem druku, chodził do szkoły z encyklopedią PWN pod pachą… Więcej nie powiem, zapraszam do lektury. 

W czasach, kiedy wieszczy się koniec drukowanych książek czy czasopism, KUKBUK wraca na rynek. Po co nam dzisiaj drukowane magazyny?

Oto jest pytanie. Druk jest prestiżowy, można przy czytaniu bez skrolowania odpocząć, skupić się na dłuższych tekstach. Jest też ważny ze względu na to, że jeśli uwierzymy w daną markę, zaufamy redakcji, dostaniemy wysoką jakość tekstów, wyszukane, wyselekcjonowane treści, pięknie podane. Ktoś za czytelnika dokonał tego wyboru, można odetchnąć, zamiast przedzierać się przez internetową dżunglę. Fajnie jest mieć medium, do którego można powracać, odkładać na półkę, kolekcjonować. Poza tym można taki magazyn zabrać na wakacje i mieć pewność, że nie rozładuje nam się na plaży. 

Myślę, że taka namacalna platforma jest istotna dla branży gastronomicznej i osób związanych z nią pośrednio. Zależy mi także na czytelnikach, którzy po prostu lubią jeść i chcą wiedzieć, kto im to jedzenie przygotowuje czy jaka była droga poszczególnych składników, dlaczego jemy to, co jemy.

Na deser

Najczęściej gotuję… rosół i jakiś prosty makaron (mamy w domu pięciolatkę).

W kuchni inspiruję się… aktualnie najnowszą książką Ottolengiego, ale też przepisami przywiezionymi z podróży. 

Kiedy przychodzą goście… zawsze podaję ciasto i kawę. 

Nie wyobrażam sobie świata bez… jabłek i pomidorów. 

Mój ulubiony deser to… szarlotka warstwowa według przepisu Beaty Śniechowskiej.

Słyszę comfort food, myślę… chleb z masłem, pomidorem i solą. 

Sprawdź też:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk