Kukbuk
Kukbuk
Chłopiec przy stole. (fot Ksenia Chernaya / pexels.com)

Jak sobie radzić z niejadkiem?

Niejadek to dla rodziców nie lada wyzwanie. Każdy posiłek wiąże się z długim namawianiem i ostatecznie wmuszaniem obiadu w dziecko. Co zrobić, by zmienić podejście malucha do jedzenia?

Jako osiemnastolatka debiutowała w „Hell’s Kitchen”, aby potem zdobywać profesjonalne szlify w warszawskiej restauracji Belvedere, jako szefowa kuchni ambasady Kataru i w końcu - samodzielny szefowa w restauracji. Od 2016 r. prowadzi catering dziecięcy Pełny Brzuszek, gdzie codziennie karmi ponad 1700 dzieci w warszawskich szkołach, przedszkolach i żłobkach. Agata jest pierwszą w Polsce ekspertką kulinarną, która specjalizuje się w komponowaniu posiłków dla dzieci. Od 2022 r. prowadzi swój autorski program kulinarny „GO-TU-JEMY” na antenie TVP ABC.

Tekst: Agata Gwiazdowska

Zdjęcie główne: Ksenia Chernaya / Pexels

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 6 minut!

Problemy z odżywianiem u dzieci mogą pojawić się już w okresie niemowlęctwa albo w późniejszym wieku. Nawet jeśli maluch do tej pory nie wybrzydzał, nie znaczy to, że w pewnym momencie nie zacznie. Dlatego istotne jest, by bacznie obserwować, czy niechęć dziecka do jedzenia pojawia się przy okazji podawania konkretnych potraw, czy występuje notorycznie podczas każdego posiłku.

By temu zapobiec, dobrze jest zacząć poszerzanie diety od warzyw, nie od owoców. W przeciwnym wypadku maluch może odrzucić bardziej wytrawny smak tych pierwszych i zawsze wybierać słodycz drugich. Co więcej, również zmiana konsystencji pokarmu może sprawić problem i być przyczyną niechęci do jedzenia danych potraw.

Wielu rodziców zaczyna wtedy stosować metodę BLW (z ang. baby-led weaning) i stawia przed dzieckiem na stole różnorodne pokarmy stałe: kasze, makarony, pokrojone warzywa i owoce tak, by samo mogło wybrać, co chce zjeść. Jeśli zdecydujemy się na tę metodę, pamiętajmy, by obserwować dziecko podczas posiłku. Samodzielnie komponowane przez malucha posiłki potrafią zmylić co do ilości faktycznie spożywanego pożywienia.

 

Jeśli dziecko stara się unikać wspólnych posiłków i czuje niechęć do próbowania nowych smaków, prawdopodobnie należy do grona niejadków

Warto jednak zaznaczyć, że nie każde dziecko, które ma problem z jedzeniem, jest od razu niejadkiem. W końcu i nam, dorosłym, zdarza się nie lubić uwielbianej przez naszych rodziców ogórkowej albo racuchów. Czasem mamy gorszy dzień lub po prostu nie mamy na takie specjały ochoty. Podobnie jest z dziećmi. Im też nie wszystko musi zawsze smakować.

Jeśli jednak nasze pociechy starają się unikać wspólnych posiłków, odrzucają je ze względu na wygląd, konsystencję, dodatki, zapach, czują niechęć do próbowania nowych smaków lub jedzą wyłącznie wybrane produkty, to prawdopodobnie mamy do czynienia z niejadkiem. Co więcej, zwykle dziecko niemające apetytu w takich sytuacjach wierci się przy stole, macha nogami, patrzy rozkojarzonym wzrokiem w sufit, a jedyną skuteczną metodą na „wciśnięcie” kilku łyżek zupy jest zajęcie malucha bajką oglądaną z telefonu, bo stary numer na „leci samolocik” już dawno przestał być skuteczny.

Chłopiec przy stole. (fot Ksenia Chernaya / pexels.com)

fot. Ksenia Chernaya / pexels.com

Jak zachęcić dziecko do jedzenia?

Rozpoczęcie przygotowywania obiadu od zadania pytania dziecku, czy jest głodne, może być błędem. W takiej sytuacji wielce prawdopodobne, że niejadek odpowie przecząco, chcąc uniknąć jedzenia. Dlatego ważne jest, by zaznaczyć, że za rutynę dziecka odpowiedzialni są rodzice. Gdy już zaplanujemy rozkład dnia, trzymajmy się go. Przed przyrządzeniem obiadu, zamiast pytać malucha, czy ma ochotę coś zjeść, po prostu przygotujmy go na posiłek i zacznijmy nakrywać do stołu. Maluchy lubią rytm i szybko powinny się do niego dostosować.

Warto unikać przy dziecku zbędnych komentarzy, w których określamy jego stosunek do jedzenia

Także popularne w internecie metody oparte na przemycaniu, przekonywaniu czy zmianie talerzyka raczej nie pomogą na długo. Z pewnością nagradzanie słodyczami nie zmieni sytuacji, wręcz przeciwnie – raczej doprowadzi do zaburzeń odżywiania. Baton czy czekoladowa kulka z niespodzianką nie dodadzą energii i siły na cały dzień. Warto również unikać przy dziecku zbędnych komentarzy, w których określamy jego stosunek do jedzenia, na przykład: „tego nie lubi, nie dawaj mu”, „i tak nie zje, po co nakładać”.

Jeśli maluch ciągle będzie słyszał, że za czymś nie przepada, w końcu w to uwierzy. Nawet jeśli wydaje nam się, że dziecko nas nie słucha i przebywa w swoim świecie – nie dajmy się zmylić. Z pewnością słyszy wszystko, o czym mówimy. Dlatego stwierdzenia powtarzane jak mantra staną się kiedyś dla dziecka pewnikiem, w które zacznie wierzyć. Powstrzymajmy się zatem od komentarzy oraz szyderczych uśmieszków.

Dziecko z mamą smażą nalesniki (fot. Elly Fairytale / pexels.com)

fot. Elly Fairytale / pexels.com

Gdy mamy do czynienia z niejadkiem, trzeba być gotowym na nieustanną walkę. Niemniej to rodzice mają w tym starciu przewagę – sprawują władzę nad słodyczami. Jeśli dziecko nie je najważniejszych posiłków, odmawia ich spożywania, to absolutnie nie powinno też jeść cukru czy dodatkowych przekąsek! W takich momentach dobrze jest uświadomić dziecko, jaki wpływ na zdrowie ma zrównoważona dieta. Słowa mają moc. Tłumaczmy, dlaczego warzywa i owoce są dobre dla zdrowia, a słodycze nie.

Włączenie malucha w przygotowywanie posiłku może być pomocne. W końcu wspólne gotowanie też sprawia wiele radości

By zachęcić dziecko do jedzenia, skupmy się przede wszystkim na tym, co zjadło

By zachęcić dziecko do jedzenia, skupmy się przede wszystkim na tym, co zjadło. Zapisujmy przełomowe momenty – kiedy i co mu smakowało, a także czego już nie chciało jeść. To na początku może być trudne, ale jeśli zadbamy o przyjemną atmosferę, z czasem ten codzienny obowiązek stanie się przyjemniejszy. Również włączenie malucha w przygotowywanie posiłku może być pomocne. W końcu wspólne gotowanie też sprawia wiele radości. Wyznaczmy dziecku kulinarne zadania, obserwujmy, jak podchodzi do jedzenia, i zachęcajmy do próbowania różnych produktów. Dzięki temu pozbędzie się wielu kulinarnych animozji.

Rodzina jedząca śniadanie przy stole. (fot. Elly Fairytale / pexels.com)

fot. Elly Fairytale / pexels.com

Daj wybór i jedzcie wspólnie

Szwedzki stół idealnie sprawdzi się w diecie niejadka. Sam może wtedy dokonywać wyborów. Siadajmy do posiłków wspólnie, nie nakłaniajmy dziecka od razu do jedzenia. Rozmawiajmy o produktach, menu, wygłupiajmy się przy tym i opowiadajmy żarty. Rodzinne biesiadowanie scala. Niejadek początkowo może czuć się niekomfortowo, ale po kilku takich wspólnych obiadach powinien sam zacząć sięgać po widelec. Także mniejsze porcje mogą zmotywować niejadka do zjedzenia. Kto wie, może któregoś dnia nasz niejadek mile nas zaskoczy, kiedy wyczyści talerz i poprosi o dokładkę.

Sposób na niejadka: przepis na leniwe pierogi

kluski leniwe, kopytka leniwe, kluski twarogowe, kluski leniwe z zasmażką, kluski leniwe z bułką tartą, kopytka z cukrem, szybki obiad, szybki obiad dla dzieci, obiad dla dzieci

składniki:

  • ziemniaki 300 g
  • ser biały tłusty 300 g
  • mąka szymanowska 200 g + do podsypania
  • sól szczypta
  • jajka „zerówki” 2 sztuki

krok 1:

Ugotowane i ostudzone ziemniaki wraz z białym serem mielemy maszynką do mięsa.

krok 2:

Do masy serowo-ziemniaczanej dodajemy mąkę i szczyptę soli. Zagniatamy. Jeśli ciasto jest zbyt kleiste, podsypujemy mąką.

 

krok 3

Gotowe ciasto dzielimy na mniejsze porcje, z których formujemy wałki. Kroimy nożem na ukośne kawałki.

krok 4

Zagotowujemy wodę w dużym, szerokim garnku. Do wrzątku wrzucamy po kolei kluseczki – będą gotowe, gdy wypłyną na powierzchnię.  

krok 5

Leniwe podajemy z roztopionym masłem i łyżeczką kwaśnej śmietany albo z uprażoną na maśle bułką tartą.

Przeczytaj również:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk