Przyjęło się, że w ostatki można sobie nieco pofolgować. Polacy w tłusty czwartek stoją w kolejkach po pączki i zajadają się faworkami. Za to Szwedzi w fettisdag, czyli tłusty wtorek, szaleją na punkcie lokalnego przysmaku – bułeczek semlor, wypełnionych masą migdałową i bitą śmietaną. W swojej ojczyźnie budzą one wielkie emocje. Co roku rozpisuje się o nich szwedzka prasa, a w Sztokholmie działa nawet specjalista od semlor, czyli Semmelmannen. Na jego blogu możemy znaleźć recenzje bułeczek z różnych cukierni i piekarni.
Fettisdag, czyli szwedzki tłusty wtorek
Odliczacie dni do święta pączków? Skorzystajcie z okazji, by uczcić też tłusty wtorek. W końcu jest karnawał i kalorie się nie liczą!
Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 7 minut!
O co tyle krzyku? Postanowiliśmy to sprawdzić w redakcji KUKBUK-a i własnoręcznie przygotowaliśmy semlor na tłusty wtorek. I musimy przyznać, że pokochaliśmy te delikatne, pachnące kardamonem wypieki od pierwszego kęsa. Wybaczyliśmy im nawet to, że ich przygotowanie jest nieco pracochłonne. Może zresztą nie ma co narzekać – podczas ręcznego ugniatania ciasta spaliliśmy trochę kalorii, więc potem mogliśmy bez wyrzutów sumienia pozwolić sobie na dokładkę. A nawet dwie.
Poniżej znajdziecie przepis na bułeczki semlor inspirowany recepturą londyńskiej kawiarni ScandiKitchen.