Wąskie alejki, małe furtki, deszczówka zbierana do starych wanien i balii, wylewające się znad ogrodzeń kwiaty i zapach koperku. Trochę tajemniczo, trochę bajkowo, a jednocześnie swojsko. Wszyscy się witają, znają i są dla siebie serdeczni. Ogródki działkowe wracają do łask, a te w lepszych lokalizacjach potrafią osiągać naprawdę zawrotne ceny. Jakie jest młode pokolenie działkowców?
Idąc przez działki, mijamy uprawiane przez 30-40 lat idealne ogródki i nabieramy przekonania, że działka tak po prostu wygląda. Moi rozmówcy zgodnie podkreślają, że działka, oprócz przyjemności, to też ciężka praca i konieczność regularnego doglądania. Trudne do pogodzenia z codziennymi obowiązkami, wymagające przezwyciężania zmęczenia, niechęci do wychodzenia w brzydką pogodę. Podlewanie, pielenie, przycinanie, a jeszcze trzeba wymienić pergolę, pomalować altankę albo wytyczyć nowe ścieżki. Na działce zawsze jest coś do zrobienia. Młode pokolenie działkowców jednak nie wpędza się w poczucie winy; rozumie, że praca na działce to proces, który trwa latami. To, co jest dla nich ważne, to czas spędzony z naturą, który uczy luzu, innego podejścia do kwestii czasu, sprawczości. I przyjmowania rzeczy takimi, jakimi są. Julia, Błażej i Monika są różnymi typami działkowców, na różnych etapach działkowego rozwoju. Jedno jest pewne – działka to ich hobby.