Kukbuk
Kukbuk
Lniany, kremowo pomarańczowy, plażowy ręcznik marki Lazy Beaches, leżący na nim album z czarno białymi zdjęciami roślin, cytryna (fot. Eliza Dunajska/Lazy Beaches)

Domowe kolonie

Leniuchowanie to nie powód do wstydu – szczególnie teraz, w wielką majówkę. Zobaczcie, jak dobrze wypocząć i oddać się nicnierobieniu, zgodnie z filozofią vidorra!

Eliza Dunajska – portret

Eliza Dunajska – założycielka marki Lazy Beaches. Projektantka, producentka, z wykształcenia architektka. Kocha morze, słońce i palmy. Lubi jeść, nie lubi gotować. lazybeach.es/

Tekst: Eliza Dunajska

Zdjęcia: Eliza Dunajska / Lazy Beaches

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 11 minut!

Nareszcie nadszedł długi weekend, a wraz z nim fenomenalna okazja do zapoznania się z vidorrą. Nie jest to kolejna filozofia odnajdywania siebie – to stara, dobra la dolce vita, czyli nasze polskie słodkie „żyćko”. Lenistwo, beztroska, życie proste i łatwe – czyli wszystko to, co wnoszą do życia krótsze czy dłuższe wakacje. O ile na plaży, przy akompaniamencie szumu fal i szelestu delikatnie przesypującego się piasku, o vidorrę nietrudno, o tyle wprowadzenie jej w życie w domowych warunkach może być wyzwaniem. Istnieją jednak sposoby, by leniwe sjesty, wakacyjny luz i szczypta przygód zawitały w nasze progi. Sprawdźcie, jak dobrze wypocząć bez wychodzenia z domu.

Lniany, kremowo pomarańczowy, plażowy ręcznik marki Lazy Beaches, rozłożony na hamaku, w tle zieleni się trawa (fot. Eliza Dunajska/Lazy Beaches)

Czas wolny

Zapytajcie samych siebie, co przynosi wam najwięcej przyjemności. Być może nie macie problemu z przywołaniem swoich zapomnianych hobby i w mgnieniu oka przypomnicie sobie o talencie do malowania psów lub budowania domków z zapałek – w takim przypadku zachęcam do całkowitego oddania się pasji w wolne majowe dni. Jeśli ukojenie przynosi wam przyroda, dzięki zniesionym restrykcjom możecie nacieszyć się lasem albo pojechać nad rzekę. Natura zawsze jest dla nas wsparciem, choć zwykle niestety bez wzajemności.

Jeżeli jednak, tak jak ja, wierzycie, że szczęście przynoszą wyjazdy, widok morza i zapach soli we włosach, to sytuacja się komplikuje. Kto może, niech idzie na plażę, a kto nie może – niech urządzi domowe kolonie w stylu vidorra.

Wyjeżdżanie donikąd ma przynajmniej jeden plus – nie trzeba się pakować

Mentalna podróż

Tym razem wyjeżdżamy… donikąd. Wyjeżdżanie donikąd ma przynajmniej jeden plus – nie trzeba się pakować. Warto jednak nie odpuszczać i na długi weekend wyciągnąć z szafy tylko te kreacje, które sprawiają wam radość. Skoro zostajecie w domu, spędźcie całe trzy dni wyłącznie w ulubionych ubraniach. Połączenie sportowej odzieży z kostiumami kąpielowymi i koliami ze sztucznych diamentów nigdy wcześniej nie było tak uzasadnione.

Lniany, kremowo pomarańczowy, plażowy ręcznik marki Lazy Beaches, wiszący na oparciu krzesła, obok słomkowy kapelusz, lniana torba, w tle piasek (fot. Eliza Dunajska/Lazy Beaches)

Owszem, wyjeżdżanie donikąd ma przynajmniej jeden minus – ogranicza nas przestrzeń. Osoby mające do dyspozycji kilka pomieszczeń, balkon, taras czy ogród spędzą domowe kolonie w nieco lepszych warunkach. Jeśli jednak czytacie ten artykuł w małej kawalerce, nie zniechęcajcie się – nawet w jednym pokoju mogą wam się przydarzyć niesamowite przygody.

Jednocześnie jakość wypoczynku na domowych koloniach jest odwrotnie proporcjonalna względem liczby dzieci, które z wami mieszkają. Dla kogoś, kto ma potomstwo, ten artykuł może okazać się średnio użyteczny. Nie zrażajcie się jednak: jest szansa, że wasze dzieci nie są skażone wymaganiami świata i mają vidorrę we krwi. Potraktujcie to jako okazję do podróży z ekspertami nieróbstwa.

Lniany, kremowo różowy, plażowy ręcznik marki Lazy Beaches, schowana pod nim osoba, widoczne opalone nogi, plamy światła przebijające przez tkaninę  (fot. Eliza Dunajska/Lazy Beaches)

Miejsce na domowe kolonie

Czas na zbudowanie bazy. Ogród, taras, balkon lub loggia to może być strzał w dziesiątkę. Jeśli jednak nie macie dostępu do żadnej z tych przestrzeni, zorganizujcie trochę wolnego miejsca na podłodze. Wiatr w domu nie będzie problemem, więc można porzucić tradycję stawiania parawanów, a skupić się na rozwieszeniu wszelkich tkanin. Koce, prześcieradła, narzuty – wszystko to idealnie nadaje się do zbudowania kolonijnej bazy. Zawsze warto się upewnić, że konstrukcja jest bezpieczna!

Jeśli macie namiot typu „2 seconds”, budowa będzie znacznie krótsza. Do bazy warto już na początku przynieść wszystkie potrzebne przedmioty, by niepotrzebnie jej nie opuszczać i w spokoju oddawać się przyjemnościom.

Vidorra to beztroska, nicnierobienie, słodkie lenistwo

Vidorra

Teraz zaczyna się błogie lenistwo. Fani leżenia na plaży mają okazję do wykorzystania swojego wieloletniego doświadczenia. Podczas odpoczynku nie zapomnijcie o jedzeniu – najlepiej takim, którego przygotowanie zajmuje niewiele czasu i które łatwo jest przechować na później. Jeśli chcecie, możecie nadać swoim koloniom hasło przewodnie i ugotować coś, co będzie do niego nawiązywać.

Meksyk, Rzym czy Tel Awiw? Po inspiracje kulinarne z różnych stron świata zajrzyjcie do naszego zestawienia.

Lniany, kremowo pomarańczowo-bordowy, plażowy ręcznik marki Lazy Beaches, leżący na nim album, muszelka i cytryna (fot. Eliza Dunajska/Lazy Beaches)

Plan dnia na domowych koloniach

By odróżnić domowe kolonie od innych dni, które spędzamy w mieszkaniu, warto sięgnąć po swoje wakacyjne rytuały i dostosować je do nowych warunków. Jeśli zazwyczaj przed wyjazdem tworzycie szczegółowy plan podróży, tym razem też zróbcie obszerną listę atrakcji. A jeżeli wasze podróżowanie opiera się na tułaczce między kawiarnią a restauracją, idźcie na żywioł chwilowych zachcianek.

Co robić na domowych koloniach?

Alfabetyczna lista aktywności na domowe kolonie zainspirowana zajęciami plażowymi

  • Budowanie zamku z tektury – warto wykorzystać przyniesiony ostatnio przez kuriera karton i pociąć go na prostokąty o wymiarach 12 × 4 centymetry.
  • Domowa wersja tatuaży z henny, czyli rysowanie po ciele mazakiem.
  • Jedzenie lodów.
  • Leżenie w wannie.
  • Leżenie z zamkniętymi oczami – idealnie sprawdzą się wypełnione ziarnami opaski na oczy.
  • Masowanie ciała – jeśli macie rollery do masażu, warto z nich skorzystać.
  • Rozwiązywanie krzyżówek.
  • Rysunek plenerowy – potraktujcie przedmioty codziennego użytku jak cudy natury lub zabytki.
  • Stawianie tarota.
  • Warsztaty fotograficzne – spróbujcie fotografować bardzo małe wycinki przestrzeni, dzięki temu na nowo odkryjecie swoje otoczenie.
  • Zamiast Instagrama: oglądanie albumów, które zazwyczaj są ozdobą półek.
  • Zamiast YouTube’a: oglądanie wakacyjnych filmów, na przykład „Tamte dni, tamte noce” (sprawdź też inne filmy, z którymi zwiedzisz świat).
Lniany, kremowo pomarańczowy, plażowy ręcznik marki Lazy Beaches, leżący na nim album z czarno białymi zdjęciami roślin (fot. Eliza Dunajska/Lazy Beaches)

Gorąco zachęcam do oddania się tym czynnościom przy jednoczesnej rezygnacji z mediów społecznościowych. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy gdzieś daleko, na końcu świata, gdzie nie ma zasięgu. Żeby ułatwić sobie to zadanie, możemy ustawić w telefonie filtr czarno-biały – wyświetlacz momentalnie traci na atrakcyjności. To złota rada, którą kiedyś podzielił się ze mną Kuba Dąbrowski.


Jak włączyć w telefonie filtr czarno-biały?

Settings > Accessibility > Display & Text Size > Colour Filters > Greyscale

*Dodatkowo warto zrobić skrót do szybkiego wyłączania i włączania tego trybu:

Settings > Accessibility > Accessibility Shortcut > Colour Filters

Lniany, kremowy plażowy ręcznik marki Lazy Beaches, stojące na nim szklanki z wodą (fot. Eliza Dunajska/Lazy Beaches)

Kolonie all inclusive

Jeśli wymienione wyżej atrakcje was zawiodły, domowy kurort nie spełnił pokładanych w nim nadziei i znów zaczęliście myśleć, że all inclusive to lepszy pomysł niż organizowane samodzielnie wyjazdy, bez wahania przywołajcie hotelowy klimat, sięgając po ulubione koktajle – alkoholowe lub bezalkoholowe. Stwórzcie własną wersję wakacyjnych drinków czy smoothies i dzierżąc je w dłoni, obejrzyjcie film lub serial, który zabierze was w upragnioną podróż.

 

Plażowe lniane ręczniki i narzuty Lazy Beaches zaprojektowane przez Elizę Dunajską, znajdziecie w sklepie online marki. 

Przeczytaj również:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk