Kukbuk
Kukbuk

Dlaczego warto jeść brzydkie warzywa i owoce?

Choć niezbyt zgrabne, są tak samo smaczne jak ich idealni bracia. Oto pięć powodów, dla których warto sięgnąć po wygiętą marchewkę czy nierówno rozrośniętego ziemniaka.

Tekst: Marta Cyzio

Zdjęcie główne: Free to use sounds / unsplash.com

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 7 minut!

Rocznie nawet jedna trzecia produkowanej na świecie żywności trafia do kosza. Powód? Niektóre warzywa i owoce nie spełniają standardów… piękna – tu widać nieapetyczną plamkę, zamiast pojedynczej bulwy są trzy, a długość przekracza ustalone normy. I choć z pozoru problem wydaje się błahy i łatwy do rozwiązania, gdy w grę wchodzą konsumenckie przyzwyczajenia i unijne przepisy, sprawy się nieco komplikują. Niemniej niewyglądające perfekcyjnie warzywa i owoce są zdrowe i z powodzeniem mogą być używane w kuchni. Poznajcie powody, dla których warto po nie sięgnąć.

1. Brzydkie warzywa są smaczne i zdrowe

Choć ziemniak przypominający kształtem serce albo niezupełnie krągły pomidor mogą nieco dziwić, to oprócz niestandardowego wyglądu niczym się nie różnią od idealnych reprezentantów swojego gatunku. Jedyne, co nas zazwyczaj powstrzymuje przed ich kupnem, to właśnie fakt, że odbiegają odrobinę od przyjętego przez nas kanonu piękna. Przyzwyczailiśmy się oceniać jakość i świeżość produktów po wyglądzie, zgodnie ze stereotypem: jeśli coś jest ładne, znaczy, że jest dobre. Stąd bardziej lub mniej świadomie omijamy nieidealne warzywa i owoce podczas zakupów, a zamiast nich wybieramy te sztuki, które wizualnie nie budzą naszych zastrzeżeń. Tymczasem lekko obite jabłka czy banany z plamkami spełniają wszystkie wymagania jakościowe i można z nich przygotować w pełni wartościowy posiłek, smakiem bowiem nie ustępują piękniejszym okazom.

2. Jeśli wybierasz brzydkie warzywa i owoce, chronisz jedzenie przed marnowaniem

globalnej nadprodukcji jedzenia i jego marnowaniu słyszymy od lat. Niemniej większość z nas wciąż nie wie, jak ograniczyć to zjawisko, lub nie zdaje sobie sprawy z wagi problemu. Gdy jedna część świata się przejada, druga głoduje. Tylko w Polsce około 2 milionów osób żyje w skrajnym ubóstwie, bez możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb. Problem pogłębił się podczas pandemii. Jednocześnie tylko w Polsce aż 9 milionów ton warzyw i owoców rocznie trafia do kosza już na etapie produkcji. Powód? Zbyt duży lub mały rozmiar, obicia, pomarszczona skórka, nietypowy kształt. Niestety, unijne standardy wymuszają, by konkretne gatunki miały dokładnie wskazane przez ustawę rozmiary i były zgodne z jasno określoną charakterystyką. I choć większość obowiązujących regulacji handlowych z lat 90. dzięki Komisji Europejskiej została zniesiona w 2008 roku, wciąż istnieje grupa produktów rolnych, które – żeby dostać się do wielkoformatowego handlu – muszą spełnić ściśle określone wymagania dotyczące wyglądu, rozmiaru i kształtu. Egzemplarze odbiegające od sztywno ustalonych norm zazwyczaj trafiają na śmietnik.

Na początku tego roku głośna była sprawa jednego z rodzimych rolników, który miał wyrzucić ponad tysiąc ton buraków o nieodpowiednim kształcie. Dopiero interwencja dziennikarzy i nagłośnienie sprawy spowodowały, że ostatecznie warzywa zostały zakupione przez Lidl. Z podobnymi trudnościami mierzy się wielu wytwórców żywności, ale większość tych sytuacji nie zdobywa medialnego rozgłosu. Jednak problem braku miejsc zbytu odstających od unijnych norm warzyw i owoców jest już na tyle głośny, że powstają marki, których idea opiera się na sprzedaży wyłącznie takich produktów.

Na polskim rynku to na przykład Wojna Warzyw sprzedająca skrzynki pełne zbyt małych, zbyt dużych czy oryginalnie ukształtowanych warzyw pod hasłem: „Niedoskonały wygląd. Doskonały smak”. W Stanach, tam gdzie inni widzą brzydotę, okazję dostrzegła kalifornijska firma The Ugly Company – zamienia brzoskwinie, nektarynki i morele, które wyglądem odstają od normy, w pięknie opakowane przekąski. Dzięki temu owoce zamiast na śmietnik trafiają do pudełek lunchowych dbających o zdrowie i formę mieszkańców Kalifornii.

Dzięki tego rodzaju inicjatywom to, co nie ma szans znaleźć się na sklepowych półkach, trafia na rynek. Świadomi skali problemu, nie tylko sięgajmy w supermarkecie czy na targu po nietypowe egzemplarze warzyw i owoców, ale też wspierajmy firmy, które działając na większą skalę, ratują całkiem dobre produkty przed zmarnowaniem.

3. Kupowanie brzydkich warzyw i owoców jest ekonomiczne

Producenci żywności zdają sobie sprawę, że nawet w pełni nadające się do spożycia warzywa i owoce z powodu wyśrubowanych norm unijnych mogą nie zostać kupione, jeśli tylko będą nieco odbiegać od standardowego wyglądu. By uniknąć strat, rolnicy szukają innego sposobu na zbyt tych mniej ładnych sztuk i nierzadko sprzedają je w konkurencyjnych cenach. Dla konsumentów to szansa na zrobienie tańszych zakupów i zaoszczędzenie pieniędzy. Takie nieatrakcyjne produkty można nabyć od firm specjalizujących się w ich skupowaniu albo bezpośrednio od rolnika. Jeśli działacie w kooperatywie (dowiedz się więcej o sposobie działania kooperatyw i zobacz, gdzie je znaleźć w Polsce >>), koniecznie zapytajcie o takie produkty swoich dostawców. Z pewnością któryś z nich ma warzywa i owoce, które odbiegają od przyjętych standardów, a które chętnie wam sprzeda.

4. Brzydkie warzywa i owoce są ekologiczne

Pomijanie dziwnie wyglądających marchewek, buraków czy ziemniaków przyczynia się nie tylko do marnowania tych konkretnych produktów, ale też wszelkich surowców potrzebnych do ich wytworzenia, a co za tym idzie – do zanieczyszczenia środowiska i degradacji zasobów naturalnych. Wykluczając ze sprzedaży warzywa i owoce niespełniające standardów wyglądu, przykładamy się do produkcji ton odpadów, których utylizacja pochłonie kolejne litry wody i spowoduje emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Nic dziwnego, że zmniejszenie o połowę skali marnotrawstwa żywności do 2030 roku znalazło się wśród 17 najważniejszych celów rozwojowych ONZ. Jeśli podczas codziennych zakupów będziemy wybierać brzydkie owoce i warzywa, możemy choć w małym stopniu pomóc w realizacji tego założenia.

5. Skrzynka brzydkich warzyw i owoców to wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców

Jeśli rolnicy spełnią konkretne wytyczne co do wyglądu i formy danych odmian warzyw i owoców, mogą być pewni, że ich towar zostanie kupiony. Ale granica między normą a odstępstwem od niej jest bardzo cienka – już samo przekroczenie wymaganej długości danego warzywa może się wiązać z ryzykiem, że plony i włożona w nie praca pójdą na marne. Żadna z popularnych sieci sklepów nie zdecyduje się na kupienie warzyw czy owoców, które odstają od unijnych wytycznych oraz odbiegają od formy, do jakiej przywykli konsumenci. Problem nieodpowiedniego wyglądu nie dotyczy jedynie Unii Europejskiej.

Także w Stanach Zjednoczonych konsumenci ze względu na swoje przyzwyczajenia wybierają głównie te produkty, które wizualnie nie budzą ich zastrzeżeń. W 2015 roku departament rolnictwa USA opublikował raport, z którego wynikało, że rocznie tylko z powodu nieatrakcyjnego wyglądu marnowana jest żywność o wartości 15 miliardów dolarów. Taki stan rzeczy sprawia, że ryzyko związane z uprawą wzrasta, a tym samym rosną koszty utrzymania gospodarstw. Zmiana naszych preferencji odnośnie do wyglądu owoców i warzyw jest więc realną szansą na rozwój i funkcjonowanie wielu rolników. Sięgając po produkty o dziwnych kształtach, nie tylko ocalamy pełnowartościowe jedzenie przed zmarnowaniem, ale też sprawiamy, że rolnicy ograniczają straty i bez przeszkód mogą kontynuować działalność.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk