Kukbuk
Kukbuk
Widok na doline z Rezerwat Przyrody Dobratsch (fot. Zuza Rożek)

Austriacka Karyntia: Villach i okolice

Dużo słońca, przepiękny krajobraz południowych Alp i termy. Karyntia to raj nie tylko dla narciarzy.

Tekst: Zuza Rożek

Zdjęcia: Zuza Rożek

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 7 minut!

Villach, drugie co do wielkości miasto Karyntii, leży zaledwie kilkanaście minut od granicy z Włochami i ze Słowenią. Ten najbardziej słoneczny region narciarski, znajdujący się na południu Austrii, otoczony jest przepięknymi górskimi łańcuchami – Villacher Alpe na zachodzie oraz Karawanken na południu. Ponieważ miasto znajduje się w niewielkiej odległości od stolicy Słowenii, znaczną część podróży na południe Austrii można odbyć samolotem. Po niespełna dwugodzinnym locie do Lublany na lotnisku można wypożyczyć samochód. Stąd podróż do Villach zajmie nam około godziny.

Taras widokowy nad Villach (fot. Zuza Rożek)
Villach (fot. Zuza Rożek)

Samo Villach leży nad rzeką Drawą, w rozległej dolinie. Wyglądem w niczym nie przypomina typowych górskich miasteczek. Tutejsza architektura odbiega od klasycznej alpejskiej stylistyki, ale nie oznacza to, że Villach brakuje uroku. Początki miasta sięgają starożytności – w czasach rzymskich istniał tutaj most oraz obóz obronny. W średniowieczu miasto znalazło się pod kontrolą biskupów bamberskich, ale częścią Austrii stało się dopiero w 1759 roku. Obecnie w centrum miasta znajdziemy restauracje, kawiarenki, browar oraz pasaż handlowy. Niezależnie od pory roku w Villach na turystów czeka mnóstwo atrakcji. Wiosną można udać się na przejażdżkę rowerem wzdłuż rzeki, a latem okoliczne jeziora kuszą chłodną wodą, która orzeźwia po spacerze w palącym słońcu. Z kolei jesienią warto wybrać się na b mieniącymi się różnobarwnymi liśćmi. Natomiast pod koniec roku, gdy alpejskie stoki pokrywają się śniegiem, tłumnie zjeżdżają się tu amatorzy narciarstwa i snowboardu.

Ze względu na swoje położenie miasto stanowi doskonałą bazę wypadową do eksplorowania nie tylko Austrii, ale również sąsiadujących z nią państw. Nad słoweńskie plaże można dojechać samochodem w niespełna dwie godziny, a po drodze wstąpić na idealnie zaparzone espresso do Tarvisio, urokliwego górskiego miasteczka we Włoszech.

Reklama
Ośrodek narciarski Gerlitzen (fot. Zuza Rożek)

Trasy narciarskie w okolicy Villach

W samej Karyntii są 24 regiony narciarskie oferujące 800 kilometrów tras. Jeżeli chcielibyście eksplorować nie tylko ośrodki narciarskie znajdujące się w okolicy Villach, to warto kupić Topskipass. W ramach jednego karnetu możecie wówczas korzystać z wyciągów w 31 ośrodkach narciarskich, działających od 1 września do momentu zakończenia sezonu (data zazwyczaj jest ruchoma i zależy od warunków pogodowych). Wyjątkiem są trasy znajdujące się na lodowcu Mölltal – tam sezon kończy się dopiero w maju.

W pobliżu samego Villach funkcjonują cztery ośrodki narciarskie: Villacher Alpe, Kanzelhöhe i Gerlitzen, Verditz i Afritz, Dreiländereck i Arnoldstein Faaker See. Najbliżej miasta znajduje się Villacher Alpe, przeznaczony dla bardziej doświadczonych narciarzy. Największym ośrodkiem regionu, oferującym trasy o różnorodnym stopniu trudności, jest Kanzelhöhe i Gerlitzen. Co więcej, narciarskie trasy Gerlitzen mają bezpośrednie połączenie z dwiema miejscowościami położonymi nad malowniczym jeziorem Ossiacher See: Bodensdorfem i Annenheim. Do głównej stacji w Annenheim można dojechać z centrum Villach w zaledwie kilka minut.

60 kilometrów tras narciarskich

Gerlitzen Alpe – najbardziej słoneczna część Karyntii

Teren w Gerlitzen Alpe obejmuje w sumie 60 kilometrów tras narciarskich. Ponadto według statystyk ośrodek znajduje się w najbardziej słonecznym miejscu Austrii, co sprawia, że prawdopodobieństwo trafienia na świetne warunki pogodowe jest bardzo wysokie. Aktualną pogodę można śledzić na kilku stronach internetowych, na przykład w serwisie Bergfex.

Gerlitzen Alpe - stok narciarski (fot. Zuza Rozek)

W efekcie zmian klimatycznych śnieg pojawia się tu coraz rzadziej. Jednak ośrodek Gerlitzen jest przygotowany na taką sytuację. Gdy w górach brakuje białego puchu, właściciele korzystają z bardzo dobrej jakości systemu produkującego sztuczny śnieg. W czasie naszego pobytu w tej części gór poza szlakami nie było więcej niż kilka centymetrów śniegu. Na większości pagórków i zboczy trawa była całkowicie odsłonięta. Mieliśmy zatem okazję przetestować sztucznie wytwarzany śnieg – musimy przyznać, że jeździło się na nim znakomicie.

Trasy znajdujące się na terenie ośrodka są bardzo zróżnicowane. Znajdą tu coś dla siebie zarówno doświadczeni, jak i początkujący narciarze, a także dzieci. Nie brakuje również miejsc idealnych dla snowboardzistów. Co więcej, szerokie zbocza z pewnością zachwycą fanów długich skrętów. Niedosyt mogą poczuć jedynie miłośnicy stromych, czarnych tras – tutejsze szlaki mogą nie stanowić dla nich wyzwania.

Gerlitzen Alpe (fot. Zuza Rożek)

Jeśli chcecie nauczyć się jeździć na nartach lub snowboardzie, z łatwością znajdziecie instruktora, który wam w tym pomoże. Przy kilku stacjach mieszczą się szkółki narciarskie oraz wypożyczalnie sprzętu. Nawet jeśli umiecie jeździć, ale mieliście sporą przerwę w szusowaniu po śnieżnych trasach, dobrze jest skorzystać choćby z niewielkiej pomocy doświadczonego nauczyciela. Naszym był przemiły austriacki instruktor. Mimo że wszyscy potrafiliśmy jeździć na nartach, jego rady pozwoliły nam wyeliminować błędy, a także wypróbować parę nowych technik.

Dobratsch Nature Park - Rezerwat Przyrody w Karyntii, region Villach (fot. Zuza Rożek)
Góry w Austrii (fot. Zuza Rożek)

Nie tylko do zjazdów

Każdy ośrodek narciarski w okolicy Villach posiada również specjalne trasy biegowe. Są one na tyle różnorodne, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Nawet początkujący z powodzeniem znajdą trasę, która nie będzie dla nich przesadnie wymagająca. Do dyspozycji mamy biegnące przez doliny szlaki o średnim lub niskim stopniu trudności albo takie, które ciągną się wzdłuż górskich szczytów. Nagrodą dla tych, którzy podejmą się przebiegnięcia trasami w wyższych partiach gór, są przepiękne widoki – krajobrazy na wysokości 2 tysięcy metrów n.p.m. zachwycą nie tylko entuzjastów fotografii.

Rezerwat Przyrody w Karyntii - panorama z tarasu widokowego (fot. Zuza Rożek)

Spacer w rakietach

Jeśli wybieracie się na zimowy urlop, ale nie jesteście przekonani do sezonowych sportów, nie musicie się martwić. Na miejscu nie brakuje także innych atrakcji. My szczególnie polecamy odwiedzić Rezerwat Przyrody Dobratsch, który jest najstarszym tego typu parkiem w Karyntii. Przez rezerwat wiedzie płatna trasa o długości 16,5 kilometra – Villach Alpenstrasse jest jedną z najpiękniejszych dróg w Austrii z wieloma fantastycznymi punktami widokowymi. Przy trasie jest kilkanaście parkingów, skąd można wyruszyć w góry lub po prostu podziwiać widoki. Ostatnie takie miejsce postojowe, oznaczone jako P11, znajduje się na wysokości około 1732 metrów n.p.m. Stąd można wyruszyć na szczyt góry Dobratsch. Wspinaczka powinna zająć 2-3 godziny, ale jeśli nie chcecie się przemęczać, możecie jedynie dojść do tarasu widokowego, który znajduje się w połowie drogi na szczyt.

Spacer w rakietach śnieżnych - Villach (fot. Zuza Rożek)

Gdybyście jednak podjęli wyzwanie zdobycia szczytu, mamy dobrą wiadomość – dojście z parkingu na górę jest naprawdę łatwe. Droga nie jest stroma, a widok ze szczytu rekompensuje wysiłek. Z wysokości niemal 2 tysięcy metrów n.p.m. można podziwiać gęste chmury wiszące nad doliną, bujne lasy i kręte zakola rzek. Z tego miejsca roztacza się również widok na sąsiadujące z Karyntią kraje: Słowenię oraz Włochy.

Jednak naszym największym odkryciem były rakiety śnieżne, w których zwiedziliśmy Rezerwat Przyrody Dobratsch. Ta atrakcja z pewnością przypadnie do gustu tym, którzy wolą bardziej wymagające szlaki. Szlak jest bowiem stromy i skalisty w wielu miejscach, co wymaga szczególnej ostrożności podczas pokonywania kolejnych kilometrów. Na trasę warto wyruszyć z przewodnikiem lub skorzystać z jednej z aplikacji pomagających w nawigacji na tego typu szlakach. Zimą organizowane są w parku nocne wędrówki w rakietach śnieżnych. Gdy nocne niebo jest czyste, światło księżyca sprawia, że jest na tyle jasno, że niepotrzebne są nawet latarki. Dat wędrówek zorganizowanych szukajcie na stronie rezerwatu.

Reklama

TIP:

Przy ostatnim parkingu (P11) znajduje się karczma Rosstrattenstüberl z przepyszną lokalną kuchnią. Szczególnie polecamy tu zajść po wędrówce, gdy świeże powietrze zaostrzy wam apetyty. Porcje są spore i nawet na nas zrobiły wrażenie!

Rezerwat Przyrody w Villach (fot. Zuza Rożek)

Termy w Villach

Jedną z największych atrakcji rejonu Villach są tutejsze baseny termalne. Jeśli, jak my, zarezerwujecie pokój w Thermenhotel Karawankenhof, możecie bezpłatnie korzystać z sąsiadujących z hotelem Kärnten Therme, które są uznawane za jedne z najnowocześniejszych na południu Austrii. W termach relaksowaliśmy się przed jazdą na nartach i po powrocie. Jako goście hotelu mieliśmy możliwość rezerwacji term, dzięki czemu rano obiekt mieliśmy wyłącznie dla siebie. Osoby z zewnątrz mogły korzystać z obiektu dopiero od godziny dziewiątej, co było o tyle istotne, że termy przyciągają rzesze turystów i przez to jest tu dość tłoczno, szczególnie w weekendy.

Gorące źródła Kärnten Therme (fot. Zuza Rożek)

Thermalquelle Maibachl to naturalne gorące źródla

Ponadto w obiekcie można zażyć kąpieli w basenach mieszczących się wewnątrz lub na zewnątrz ośrodka. Znajdują się tu również sauny, łaźnie parowe, hammam i wanny z hydromasażem, a także basen sportowy i siłownia. Jest też coś dla najmłodszych – trzy zjeżdżalnie i „crazy river” z pontonami.

Ciekawym miejscem dla miłośników natury są źródła Thermalquelle MaibachlWarmbad Villach, które pojawiają się po długotrwałych opadach i wyłącznie w czasie topnienia śniegu. Wówczas w niewielkich naturalnych basenach w środku lasu zbiera się ciepła woda, w której można się kąpać – pod gołym niebem i z widokiem na okoliczną przyrodę. Niezapomniane przeżycie!

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk