Świat kocha bąbelki. Coraz bardziej. Widać to także w Polsce, gdzie jeszcze do niedawna nasz statystyczny rodak otwierał co najwyżej jedną w roku butelkę wina musującego (by nie rzec: gazowanego), nazywając ją szumnie i w nieuprawniony sposób „szampanem”. Dziś kieliszek prosecco jako aperitif, w powszedni dzień i bez okazji, jest także u nas czymś zupełnie normalnym. W 2018 roku produkcja win musujących na świecie przekroczyła po raz pierwszy w historii 20 milionów hektolitrów. Oznacza to, że wzrost, jaki dokonał się w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku sięgnął 60 procent. Liderem w dziedzinie bąbelków pozostają Włochy (27 proc. światowej produkcji), które wyprzedzają Francję (22 proc.), Niemcy (14 proc.) i Hiszpanię (11 proc.)* Szampan pozostaje najsłynniejszym i najbardziej pożądanym winem musującym świata, jednak od lat ma bardzo poważną i rosnącą w siłę konkurencję. Oto katalog najciekawszych alternatyw dla legendarnego francuskiego musiaka.
* dane za OIV, Międzynarodową Organizacją Winorośli i Wina