Kukbuk
Kukbuk
Pizza nowojorska – Regina w Warszawie otwarta do późna

13 warszawskich restauracji i barów na (bardzo) późną kolację

Mule z szampanem czy frytki z majonezem? Podpowiadamy, co i gdzie zjeść, gdy złapie nas głód w środku nocy.

Tekst: Kasia Stadejek

Zdjęcie główne: Regina / materiały prasowe

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 8 minut!

Warszawa Wschodnia, Mińska 25

Znajdujący się tuż przy dworcu kolejowym o tej samej nazwie lokal karmi podróżnych spragnionych kuchni polskiej w nowoczesnym wydaniu. W menu klasyki rodem z babcinej kuchni – nóżki cielęce, ogórkowa, domowa kaszanka z jabłkiem, knedle ze śliwkami. Nie brakuje także innych dań, jak polska wołowina czy sznycel wiedeński. Warszawa Wschodnia to świetne miejsce na późną kolację, na którą bez wahania można zabrać zagranicznych gości cierpiących na bezsenność z powodu zmiany strefy czasowej. Centralne miejsce w restauracji zajmuje długi stół, przy którym wszyscy goście mogą wspólnie usiąść i nawiązać nowe znajomości – idealne rozwiązanie dla samotnych nocnych marków. Warszawa Wschodnia otwarta jest obecnie każdego dnia do godziny 00.00

Znajdziecie tu kanapkę z mac’n’cheese i bekonem, hot dogi – meksykańskie, koreańskie i wietnamskie, tacos

Bar Pacyfik, Hoża 61

Niewiele jest w Warszawie barów, w których można tak dobrze zjeść. Przez całą dobę panują tu ciemności i imprezowy klimat, a odpowiedni nastrój do jedzenia i picia tworzy niezła muzyka. W Barze Pacyfik łatwo się zasiedzieć i spędzić przyjemnie wieczór, ale warto tu także wpaść na szybkie pokrzepienie przed dłuższą zabawą. W menu dania z różnych zakątków świata, kuszące wyglądem i zapachami. Znajdziecie tu kanapkę z mac’n’cheese i bekonem, hot dogi – meksykańskie, koreańskie i wietnamskie, tacos, z których sos cieknie po łokcie, i góry frytek z różnymi dodatkami: pikantnym keczonezem, kimchi czy ze smażonym kurczakiem. Na takie rozkosze można się załapać do pierwszej w nocy, a w niedzielę do 24.00.

Regina – gdzie zjeść do późna w Warszawie (fot. materiały prasowe)

fot. Regina / materiały prasowe

Regina, Koszykowa 1

Nowoczesna chińszczyzna, nowojorska pizza, a do tego drinki rodem z najlepszych koktajlbarów świata – to miejsce idealne na spotkanie z przyjaciółkami, spontaniczną imprezę lub wieczór pełen wspomnień o minionych podróżach. Od poniedziałku do soboty w Reginie można szaleć do północy, na przykład przy cudownym lepkim bakłażanie yuxiang, porcji mapo tofu czy nudlach. W menu znajdzie się też coś dla tych, którzy są zmęczeni codziennymi zmaganiami – miseczka ciepłego congee z imbirem, jajkiem i kurczakiem lub pok choy natychmiast postawi was na nogi. W niedzielę lokal otwarty jest do 22.00

Tapas Gastro Bar, Grzybowska 63

Lokal znajduje się na Woli, blisko nowego warszawskiego Mordoru. Niemniej dobrze nakarmi nie tylko pracowników korporacji z rozluźnionymi już krawatami, lecz także bywalców pobliskich hoteli, spragnionych czegoś więcej niż grzeczna kuchnia europejska. Co prawda tutejsze tapas poza Stary Kontynent nas nie zaprowadzą, ale jedzenie jest pyszne, a nastrój przypomina o hiszpańskich barach odwiedzanych podczas wakacyjnych podróży.

Smażone bakłażanowe czipsy z miodem, patatas bravas, chrupiące krokiety z jamón serrano, chorizo w białym winie – nic tylko zasiąść przy drewnianym kontuarze i zamawiać kolejne talerzyki pełne przepysznych przekąsek. W piątki i soboty taką przyjemność można sobie fundować do północy, a w pozostałe dni do dwudziestej trzeciej.

Tapas Gastro Bar – wnętrze restauracji (fot. materiały prasowe)

fot. Tapas Gastrobar / materiały prasowe

Bez Gwiazdek, Wiślana 8

Choć to restauracja finediningowa, atmosfera jest swobodna, a na stołach nie zobaczycie nawet obrusów. Poziom i jakość kuchni Roberta Trzópka należą do najwyższych w Warszawie, a w neobistro Bez Gwiazdek, by zostać ugoszczonym i nakarmionym w najlepszym stylu, można zamawiać jedzenie do 21:00. W restauracji nie ma stałej karty, za to jest menu degustacyjne, które zmienia się co miesiąc, a w którym dominują potrawy z poszczególnych regionów Polski. W sam raz dla obcokrajowca ciekawego kulinarnej strony Warszawy, na uroczystą kolację z teściami czy ważną randkę. Uwaga – w poniedziałki oraz niedziele restauracja Bez Gwiazdek jest zamknięta

Restauracje czynne do późna – Ćma (fot. materiały prasowe)

fot. Justyna Chrobot / Ćma

Ćma, Koszykowa 63

Drugi w tym zestawieniu lokal Mateusza Gesslera karmi do 3.00 nad ranem. Podobnie, jak Warszawa Wschodnia, również nie stroni od kuchni polskiej – zdecydowanie mięsnej, choć są też propozycje wegetariańskie. Ćma jest idealna zarówno na spotkanie biznesowe, jak i randkę, a także szybki toast z przyjaciółmi czy przedświątecznego śledzika, którego w karcie można znaleźć przez cały rok. Oprócz niego zjecie i inne przystawki, jak grzanki z salcesonem, tatar, sztuka mięsa w sosie chrzanowym czy wielkopolski gzik. Niewątpliwym plusem Ćmy jest lokalizacja w Hali Koszyki, a także swobodny barowy wystrój z ogromną podświetloną dekoracją przedstawiającą symbol restauracji.

Bubbles – gdzie zjeść w stolicy do późna

fot. Bubbles / materiały prasowe

Bubbles, Plac Piłsudskiego 9

Gdy głód da wam się we znaki podczas powrotu z Opery Narodowej czy Teatru Wielkiego, nieopodal czeka kulinarna oaza. W Bubbles w swobodnej atmosferze można dalej kontemplować wieczór, zagryzając rozbudzone sztuką emocje między innymi świeżymi ostrygami i popijając je szampanem. Bąbelków jest tutaj bez liku, a do nich podawane są inne ciekawe przystawki, jak fantastyczny tatar z pomidorów, awokado z dodatkiem pistacji, sardynki czy kaszanka z chorizo. Spragnionym babcinej kuchni polecamy kopytka serwowane w różnych odsłonach, a dla tych, którzy nawet w środku nocy nie odpuszczają deseru, pyszny sernik, który będzie wam się śnił po nocach. Lokal czynny jest w piątki i soboty do północy, a w pozostałe dni, oprócz niedzieli (do 22:00), do dwudziestej trzeciej. Jedzenie można zamawiać do pół godziny przed zamknięciem.

Bibenda, Nowogrodzka 10

Uczciwe, kolorowe, doskonałej jakości i świetnie skomponowane – takie jest jedzenie w Bibendzie od momentu otworzenia restauracji przy Nowogrodzkiej. Tu zawsze coś chrupie, rozpływa się, dosmaczone jest ziołami.

Wszystko smakuje wybornie, dlatego do Bibendy warto wpadać co miesiąc, gdy tylko zmienia się menu

Nie brakuje kiszonek, orzechów, dań z panierką oraz tradycyjnych klusek. Są też warzywa, które w Bibendzie od zawsze odgrywają ważną rolę – palony bakłażan z fistaszkami, sosem rybnym i miętą czy chrupiące bataty z kozim twarożkiem, miodem, orzechami laskowymi z dodatkiem radicchio. Wszystko smakuje wybornie, dlatego do Bibendy warto wpadać co miesiąc, gdy tylko zmienia się menu. Brak czasu nie jest dobrą wymówką – od poniedziałku do piątku kulinarna uczta może potrwać tutaj do północy. W sobotę restauracja otwarta jest do pierwszej, a w niedzielę do dwudziestej drugiej. Miejsca jest dużo, dlatego lokal świetnie sprawdzi się na imprezę urodzinową.

MOD, Oleandrów 8

Moda na ramen zagościła już nawet w mniejszych miastach i choć ta japońska zupa trochę się wszystkim przejada, nadal niezaprzeczalnie należy do dań, które zimą dostarczają najwięcej pokrzepienia oraz radości podczas jedzenia. Ramen z MOD jest prosty, sycący, nieprzeładowany dodatkami i występuje w kilku wariantach – klasycznym wieprzowym, zielonym od matchy, wegańskim czy z kaczką. Od niedzieli do wtorku miskę gorącej zupy z idealnie sprężystymi kluskami można tu dostać do dwudziestej drugiej. Od środy do soboty zjecie ją natomiast do dwudziestej trzeciej. Oprócz tego w karcie szeroki wybór innych dań, w tym kultowe już pierożki z wołowiną po burgundzku oraz z wasabi i pecorino. Szczęściarze załapią się na deser – ten z lawendowym lukrem z pewnością ukołysze do snu.

Tel Aviv, Poznańska 11

Gdy imprezowicze ciągną nocą z różnych zakątków Warszawy na ulicę Poznańską, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że idą na humus. W Tel Avivie spróbujecie izraelskiego wegańskiego street foodu w wielu odsłonach. Deska mezze z humusem, falafelami i kiszonkami, pękate od przysmaków bowle, seitanowe burgery, pity czy pachnące orientem desery – to wszystko znajdziecie na miejscu. W czwartki lokal otwarty jest do dwunastej, w piątki i soboty do pierwszej w nocy, a w niedziele do dwudziestej trzeciej. W sam raz na późne plotki z koleżanką weganką lub grzeczną randkę.

Pizzeria salsiccia – pizza bomba picante (fot. materiały prasowe)

fot. Salsiccia Pizzeria Napoletana / materiały prasowe

Pizzeria Salciccia, Łukowska 7A

Otwarta zaledwie kilka miesięcy temu pizzeria na Grochowie już zdążyła zdobyć grono wiernych fanów, którzy preferują zdecydowanie późniejsze kolacje. Salciccia od poniedziałku do czwartku i w niedziele do pierwszej serwuje pizzę neapolitańską z grubym, puszystym rantem z czarnymi cętkami, w piątki i soboty aż do wpół do trzeciej nad ranem. W niedużym lokalu nie ma zbyt wielu stolików, bo najważniejszy jest tutaj piec opalany drewnem, w którym lądują mączne placki. Pizza jest przygotowywana z oryginalnych włoskich składników z certyfikatem DOP, co czuć w każdym kęsie. Do wyboru jest kilkanaście różnych pizz, od klasycznej margherity aż po takie pełne od borowików, kalabryjskiej kiełbasy, trufli czy sera scamorza. Dla tego smaku warto nadłożyć kilku kilometrów podczas powrotu z wieczornej zabawy.

Beirut Hummus & Music Bar / Kraken Rum Bar, Poznańska 12

Gdy Tel Aviv zamknie już swoje podwoje, równie dobry humus czeka na głodomorów po drugiej stronie ulicy. W wiecznie gwarnym i pełnym Beirucie panuje bardziej imprezowa atmosfera – trudno tu spokojnie porozmawiać, a do tego nie można zarezerwować stolika.

Dlatego najlepiej bar odwiedzić z przyjaciółmi z nastawieniem na dobrą zabawę, a nie kolację. W menu oprócz różnych rodzajów humusu znajdują się inne orientalne pasty, jagnięcina, fattoush czy bakłażan z granatem. Z kolei w bliźniaku Beirutu, Krakenie, który znajduje się tuż za ścianą, skosztujecie w równie gwarnej atmosferze wybornych ryb i owoców morza. Skuście się na rozgrzewający chowder z mulami i boczkiem, rybne burgery lub krewetki z masłem czosnkowym i grzankami. Zarówno Beirut, jak i Kraken od soboty do poniedziałku otwarte są do drugiej w nocy, a od wtorku do czwartku do pierwszej. W piątki zjecie tu natomiast do drugiej trzydzieści, a w soboty do drugiej

 

 

 

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk