Węch jest pierwotnym, potężnym i najbardziej instynktownym ze zmysłów. Nie da się go wytłumić tak łatwo jak bodźców dźwiękowych – to integralna część życiodajnego oddechu. Odpowiada za irracjonalne reakcje, silnie wpływa na nastrój i potrafi, uruchamiając nawet odległe wspomnienia, wywoływać radość, rumieniec zakłopotania albo rozdrapywać zabliźnione dawno rany. Ani wzrok, ani słuch, ani dotyk nie mają tak szybkiego dostępu do mózgu – komórki, które odbierają wrażenia zapachowe, są z nim niemal bezpośrednio połączone. Sygnały wychwytywane przez komórki węchowe docierają do obszaru, z którego prowadzą połączenia do hipokampu zawiadującego pamięcią oraz ciała migdałowatego odpowiedzialnego za emocje. Taki system połączeń tłumaczy silny związek między zapachami i pamięcią, a także intensywne nasycenie emocjonalne wspomnień powiązanych z wrażeniami węchowymi.
Ponadto zapachy mogą nie tylko wspomóc przypominanie bardziej dostępnych zdarzeń, na przykład sprzed kilku lat, ale również wyłonić z pamięci zdarzenia pozornie zapomniane. Przeczucie Prousta o sile zapachów było niezwykle trafne, gdy wyprzedzając naukowców o kilka dekad, pisał: „[…] kiedy, po śmierci osób, po zniszczeniu rzeczy, z dawnej przeszłości nic nie istnieje, wówczas jedynie zapach i smak, wątlejsze, ale żywsze, bardziej niematerialne, trwalsze, wierniejsze, długo jeszcze, jak dusze, przypominają sobie, czekają, spodziewają się – na ruinie wszystkiego – i dźwigają niestrudzenie na swojej znikomej kropelce olbrzymią budowlę wspomnienia”.