Kukbuk
Kukbuk

Musisz mieć ukończone 18 lat, aby korzystać z tej treści.

Czy jesteś pełnoletni?

Wino i czekolada

To nie jest najłatwiejsze połączenie. Jednak jeśli się bardzo chce, można tak dobrać wino do czekolady – czy to gorzkiej, mlecznej, czy białej – żeby przyjemność była podwójna.

Dziennikarka i redaktorka związana z magazynem "Ferment. Pismo o winie". Współpracuje z portalem "Słówka. Magazyn o języku", prowadzi zajęcia na warszawskim SWPS.

Tekst: Inka Wrońska

fot. Simone van der Koelen / Unsplash

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 5 minut!

Mój kolega, Sławomir Sochaj, w jednym ze swoich felietonów pochylił się nad trudnym związkiem wina i czekolady. Napisał: „Szukając idealnego połączenia, świat wina wykazuje się niepotykaną na innych polach determinacją. Klasyczna reguła podpowiada, że wino powinno być co najmniej tak słodkie jak deser, ale takie ograniczenie nie zadowala większości poszukiwaczy. Może być owocowo, ale ma być wytrawnie – tak brzmi wyzwanie. O rzekomo idealnym połączeniu czekolady i shiraza czy czekolady i dojrzałego caberneta słyszał niemal każdy początkujący winoman. Jest to jeden z najmocniej zakorzenionych mitów świata wina, a próby pogodzenia go z rzeczywistością dowodzą tylko, jak trudno z nim wygrać.”

Skoro jednak lubimy zarówno wino, jak i czekoladę, sprawdźmy, czy stworzenie takiej pary jest zupełnie niemożliwe, czy tylko, jak obawia się Sławek, trudne. Na początek musimy sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie: o jaką czekoladę nam chodzi?

fot. Elena Leya / Unsplash

Czekolada ciemna

Składa się z miazgi kakaowej, proszku kakaowego i cukru. Gorzka, przez zwolenników nazywana prawdziwą, musi zawierać przynajmniej 70 proc. produktów pochodzacych z miazgi kakaowej. Jest najtwardsza, w smaku faktycznie gorzka. Delikatniejsza i słodsza od niej jest czekolada deserowa, zawierająca nieco mniej, bo 50-70 proc. miazgi kakaowej. Połączenie jej z winem jest faktycznie wymagające. Po pierwsze dlatego, że ciemna czekolada jest bardzo aromatyczna, po drugie zaś, że – dokładnie tak jak czerwone wino – zawiera taniny, odpowiedzialne za gorycz i delikatnie cierpki smak. Sommelierzy odradzają więc łączenie jej z czerwonym winem o wysokich taninach, twierdząc, że smaki niepotrzebnie wzmocnią się wzajemnie i będziemy czuli po prostu nieprzyjemną, ściągającą gorycz. Nie polecają na przykład ciężkiego beczkowego caberneta – jeśli już cabernet, mówią, to taki, który dojrzewa nie w beczce, a w stalowych zbiornikach, dzięki czemu dominują w nim akcenty owocowe: jeżyny, maliny, ciemne czereśnie, wiśnie. A połączenie wiśni i ciemnej czekolady jest, jak wiadomo, strzałem w dziesiątkę – wystarczy, że przypomnicie sobie klasyczny deser, czyli tort szwarcwaldzki.

Kto woli wina wzmacniane nie popełni błędu, sięgając po porto. W ruby są zarówno nuty owocowe, np. wiśnie i czarna porzeczka, jak i akcenty... ciemnej czekolady – zatem para idealna. Da radę także porto tawny, a to dzięki aromatom słodkich przypraw do piernika, karmelu i orzechów połączonych z delikatną słonością.

Niezmiernie eleganckim połączeniem będzie tokaj aszú – tu kierujemy się zasadą, że wino powinno być słodsze niż deser.

Można też szukać partnera do czekolady wśród win o nutach konfiturowych, nazywanych także dżemowymi: takie znajdziemy m.in. w shirazie, zinfandelu, primitivo.

Ale od wszelkich reguł są wyjątki, każdy musi poeksperymentować, żeby znaleźć własny smak. Ja osobiście lubię dwa dość dziwne połączenia. Pierwsze to gorzka (bardzo gorzka) czekolada plus lekkie, owocowe, różowe wino musujące. Drugie – to właśnie odradzane przez sommelierów połączenie czekolady i barolo (wino mocarne, kompleksowe, o wysokich taninach, dojrzewające w beczce). Odpowiada mi, że uzupełnia ono smak czekolady nutami przypraw korzennych, tytoniu i skóry, a czasami nawet grzybów. I wcale nie przeszkadzają mi dublujące się taniny.

fot. Tetiana Bykovets / Unsplash

Czekolada mleczna

Zawartość kakao w tabliczce takiej czekolady nie przekracza 50 proc. Pozostałe składniki to mleko, mleko w proszku, tłuszcz mleczny i cukier. Delikatna słodycz półwytrawnego rieslinga (off-dry) pięknie nawiąże do słodyczy czekolady, a pożądany kontrast zapewni wyczuwalna w takim winie owocowość: nuty cytrusów, miodu i dojrzałej brzoskwini sprawią, że całość nie będzie „dziecinna” i mdła. Moja podpowiedź: jeśli decydujecie się na takie połączenie – poszukajcie rieslinga z Alzacji.

Drugą ciekawą parą będzie piemonckie moscato d’asti – wino o niskiej zawartości alkoholu, leciutko musujące (to zagwarantuje odświeżenie podniebienia), naturalnie słodkie, wprowadzające do pary z mleczną czekoladą akcenty liczi i brzoskwini plus nieco świeżo startej skórki z pomarańczy. Z podobnych powodów można postawić na szampana w wersji słodszej, czyli nie brut, a np. sec lub demi-sec.

Jeśli wolicie wina czerwone, możecie w przypadku mlecznej czekolady sięgnąć po te lżejsze i mniej taninowe, z wyraźnymi nutami owocowymi – dobrym wyborem będzie pinot noir, który doda tu swoje aromaty wiśni, świeżych ziół i szczyptę cynamonu.

Vin santo będzie dobrym wyborem dla wielbicieli mlecznej czekolady, którzy kontrastów nie lubią i szukają podobieństw. W tym toskańskim winie deserowym znajdziemy bowiem akcenty karmelu i orzechów, nuty śmietanki i owocową słodycz świeżych fig. To brzmi naprawdę dobrze, prawda?

fot. Emy / Unsplash

Czekolada biała

Niektórzy w ogóle nie uważają jej za czekoladę, bo nie zawiera proszku kakaowego. My ją jednak do grona czekolad zaliczymy, bo ma przecież w składzie, obok mleka i cukru, kakaowe masło (do 33 proc.), czyli tłuszcz powstający przy ekstrakcji kakowego proszku.

Moscato d’asti, które proponowałam już do czekolady mlecznej, sprawdzi się i w tym przypadku. Słodycz wzmocni słodycz, a dodatkowo dojdzie nieco owocowości – wniosą ją nuty brzoskwiń i moreli.

Kolejnym słodkim winem, które warto rozważyć, będzie sauternes. Akcenty miodu, dojrzałych moreli i cytrusów uzupełnią kremowy, maślany smak białej czekolady. Pamiętajcie, że sauternes to wino, które oprócz słodyczy ma też wysoką kwasowość – mamy tu więc do czynienia zarówno z podobieństwem, jak i z kontrastem smaków. W zastępstwie (drogiego) sauternesa, sprawdzą się ice wine (np. z Winnicy Turnau), półsłodki riesling albo szampan demi-sec.

Jeśli zależy nam raczej na skontrastowaniu słodyczy, bogatego smaku i – nie bójmy sie tego słowa – tłustości, otwórzmy do białej czekolady coś lekkiego, o wyraźnie zaznaczonej kwasowości. Sprawdzą się sauvignon blanc, wytrawny riesling albo białe wytrawne bąbelki. Czy będzie to prosecco, cava czy szampan – nieważne.

Wreszcie moje odkrycie prywatne. Jakiś czas temu we Francji jadłam na deser mus z białej czekolady, do którego podano Centenaire z Domaine Lafage z Côtes du Roussillon. To wino ze szczepu grenache blanc, o pełnym ciele, niskiej kwasowości, nutach jabłka, miodu i pomarańczy, z wyczuwalną słonością w tle. Pasowało znakomicie! Wielbiciele białej czekolady – szukajcie grenache blanc! Nie tylko wśród win francuskich, także wśród tych z Hiszpanii, np. z Aragonii czy Nawarry.

Interesuje Cię świat wina i innych alkoholi? Dołącz do naszego newslettera KUKBUK Spirits i regularnie otrzymuj najciekawsze wywiady, artykuły i przepisy prosto do swojej skrzynki.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk