Byłeś już dzisiaj pod Halą Mirowską?
Niestety, pandemia zweryfikowała moje zakupowe zwyczaje. Bywałem tam codziennie, teraz staram się wychodzić jak najmniej. Mimo że zakupy pod Halą Mirowską to moja główna inspiracja do gotowania.
Od którego stoiska zaczynasz?
Od kwiatów. Ale tylko przeglądam, nie kupuję. Potem zachodzę do piekarni gruzińsko-ormiańskiej, jeśli nie jadłem śniadania. Skręcam w prawo, gdzie są dynie i miody, dalej idę w alejkę z warzywami. Nie mam ulubionego stoiska, oglądam wszystkie i dopiero decyduję, co i gdzie kupię. Zwykle robię zakupy w pięciu, sześciu miejscach. Tu mają najpiękniejsze cukinie, tam kolendrę.