Kukbuk
Kukbuk
Młoda Diana Kennedy przygotowująca się do gotowania (fot. materiały prasowe)

Diana Kennedy – terapia gotowaniem

Choć nie cieszy się na świecie taką sławą jak Julia Child, często jest z nią porównywana. Diana Kennedy także ma ogromną pasję do gotowania, niespożytą energię i kąśliwy język.

Tekst: Marta Oczkowska

Zdjęcia: materiały prasowe

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 7 minut!

Obie przybliżyły Amerykanom narodowe kuchnie, z tą różnicą, że Child francuską, a Kennedy meksykańską. Niedawno skończyła 98 lat, ale daleko jej do wizerunku gotującej babci – zachowuje się tak, jakby wiek nie miał dla niej znaczenia. Ironiczna, w ciągłym ruchu, wszędzie jej pełno. Jest Brytyjką o latynoskiej naturze – z łatwością się rozgaduje, nie znosi sprzeciwu i jest przywiązana do tradycji. Autorka dziewięciu książek przybliżających kuchnię Meksyku stała się nieformalną ambasadorką tego kraju.

Diana podróżowała po całym Meksyku – poznawała techniki przyrządzania potraw i wszystko skrupulatnie notowała

Kulinarna podróż

Nic nie wskazywało na to, że tak potoczy się jej życie. Wszystko zaczęło się pod koniec lat 50., kiedy na Haiti poznała swojego przyszłego męża – korespondenta „New York Timesa” w Ameryce Łacińskiej Paula Kennedy’ego. Para postanowiła zamieszkać w Mexico City. Diana zafascynowała się tamtejszą kuchnią. Nie tylko rozkoszowała się nieznanymi jej dotąd smakami, ale również interesowała się dziedzictwem kulinarnym regionu. Podróżowała po całym kraju, by z aptekarską dokładnością zgłębiać techniki przyrządzania potraw. Wszystko skrupulatnie notowała – i sama chciała tak gotować. 

Diana Kennedy podróżująca po Meksyku w poszukiwaniu kolejnych przypraw i przepisów (fot. materiały prasowe)

Zrządzenie losu sprawiło, że państwo Kennedy musieli się przenieść do Nowego Jorku, a rok po przeprowadzce Paul zmarł na raka. Diana już wtedy wiedziała, że bez reszty poświęci się meksykańskiej kuchni. Kennedy to pionierka w organizowaniu kursów gotowania – zapraszała znajomych do swojego nowojorskiego apartamentu i cierpliwie tłumaczyła tajniki tej egzotycznej dla nich kuchni. Była w tym tak dobra, że znajomy recenzent kulinarny zaczął namawiać ją na wydanie własnej książki. Zachęcał, mówiąc, że jest tylko jeden sposób na to, aby przeczytał meksykańską książkę kulinarną – jeśli to Diana ją napisze.

Choć na początku nie była przekonana do tego pomysłu, myśl powoli w niej kiełkowała – w końcu wybrała się do Meksyku, ponownie zjechała cały kraj, by odkrywać najlepsze składniki i poznać historię tradycyjnych potraw. Za każdym razem wracała do domu i odtwarzała przepisy, niekiedy delikatnie je modyfikowała. Sami Meksykanie podkreślają, że nie ma osoby, która w takim stopniu przyczyniłaby się do rozpowszechnienia wiedzy o meksykańskiej kuchni poza granicami kraju. Trudno znaleźć też kogoś, kto z większym zaangażowaniem oddawałby się poznawaniu tej części meksykańskiej kultury, z czułością podchodził do najmniejszego ziarna kukurydzy i każdego wypieczonego placka.

Gotująca Diana Kennedy, autorka kultowych książek o kuchni meksykańskiej (fot. materiały prasowe)

Książka „The Cuisines of Mexico” jest biblią meksykańskiego jedzenia

W zgodzie z naturą

Książka „The Cuisines of Mexico” ukazała się w 1972 roku i wciąż jest biblią meksykańskiego jedzenia. Podróż do Meksyku była dla Diany Kennedy tak ważna, że postanowiła przenieść się tam na stałe. Najpierw zamieszkała w stolicy, by na początku lat 80. kupić ekologiczną posiadłość w stanie Michoacán, do dziś będącą jej królestwem. Centralnym punktem domu jest oczywiście kuchnia otwarta na ogród, w którym Diana uprawia rośliny potrzebne jej do gotowania. 

Zwiastun filmu "Diana Kennedy – królowa meksykańskiej kuchni”

Od sąsiadów zbiera organiczne odpadki, żeby wykorzystać je jako kompost. Do podlewania używa tylko deszczówki, a wykorzystywana w domu energia pochodzi z promieni słonecznych. Diana przywiązuje ogromną wagę do ekologii – mimo że sama nie ma dzieci, czuje się w pełni odpowiedzialna za przyszłe pokolenia.

„Gotowanie może być terapeutyczne”, mówi. I być może właśnie to jest tajemnicą jej długowieczności. W żartach przyznaje, że zostało jej jeszcze kilka lat życia, choć ma świadomość upływającego czasu. W zeszłym roku swój przepastny zbiór książek kucharskich, zapisków i dokumentów przekazała uniwersytetowi w San Antonio. Jednak gdy się na nią patrzy, przemijanie jest ostatnią rzeczą, która przychodzi do głowy. Wciąż pełna życia Kennedy dynamicznie jeździ swoją ulubioną furgonetką i organizuje warsztaty, na które zjeżdżają szefowie kuchni z gwiazdkowych restauracji. Lubi oddawać się swoim rytuałom – w każdą sobotę słucha transmisji koncertu z Metropolitan Opera i raczy się odrobiną whisky. Ma jedną słabość, która w sercu Meksyku przypomina jej, że jest Brytyjką – nie wyobraża sobie popołudnia bez filiżanki herbaty.

 

Filmu dokumentalnego „Diana Kennedy – królowa meksykańskiej kuchni” w reż. Elizabeth Carroll szukajcie na platformach stremingowych. 

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk