Kukbuk
Kukbuk

Psychodeliki na zdrowie

To nie będzie tekst o fantastycznych odlotach czy piekielnych wizjach. Psychodeliki owiane aurą kultowych używek dzieci kwiatów, ale też fatalną sławą niszczycielskich narkotyków znów znalazły się pod lupą naukowców, którzy badają, jak wiele dobrego mogą one zrobić dla psyche.

Biolog molekularny o specjalności biochemia w dyscyplinie neurochemia. Doktorat ukończyła w Instytucie Biologii Doświadczalnej Marcelego Nenckiego Polskiej Akademii Nauk w Warszawie w Centrum Neurobiologii. Jest Absolwentką studiów podyplomowych z Psychosomatyki i Somatopsychologii (SWPS Warszawa), Żywienia i wspomagania dietetycznego w sporcie (AWF Warszawa) oraz Prowadzenia i Monitorowania Badań Klinicznych (Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie). Koordynuje naukowo projekt Jak Nie Umrzeć. Jest wykładowcą akademickim na Uniwersytecie SWPS, szkoleniowcem, edukatorem w Stowarzyszeniu PsycheSomaPolis, autorką publikacji naukowych i popularnonaukowych oraz artykułów o tematyce biomedycznej i zdrowotnej. Należy do Rady Naukowej Polskiego Towarzystwa Psychodelicznego, tworzy własną linię suplementów wspierających pracę mózgu (HealthLabs).

Tekst: Joanna Podgórska

Ilustracje: Ola Ożarowska / Ora Studio

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 2 minuty!

Zgodnie z nazwą mają ujawniać prawdziwą świadomość (gr. psyche – dusza, umysł; ​delos – ujawniać, objawiać). Słowo „psychedelic” pojawiło się po raz pierwszy w 1957 roku za sprawą angielskiego psychiatry Humphryego Osmonda w odpowiedzi na propozycję pisarza Aldousa Huxleya, zafascynowanego tego rodzaju eksperymentami, który stworzył własną nazwę dla tych substancji – phanerothyme (też z greki; phanein znaczy ujawniać, a thymos to umysł, dusza). Osmond odpowiedział następująco: „To fathom Hell or soar angelic, just take a pinch of psychedelic” – i to właśnie jego wersja przyjęła się w języku angielskim.

Według nomenklatury naukowej psychodeliki to grupa substancji psychoaktywnych, które wywołują zmiany percepcji, świadomości, sposobu myślenia i odczuwania emocji. Zalicza się do niej pozyskiwaną z niektórych gatunków grzybów psylocybinę, LSD (dietyloamid kwasu D-lizergowego), DMT (dimetylotryptaminę, kluczowy składnik rytualnego naparu ayahuasca), meskalinę (zawartą między innymi w kaktusach pejotl i San Pedro), a także MDMA (3,4-metylenodioksymetamfetaminę). Ta ostatnia substancja, mimo że nie zalicza się do klasycznych psychodelików, również jest badana w kontekście działania terapeutycznego (o czym więcej w dalszej części tekstu).

Substancje psychodeliczne intensywnie badano jeszcze w połowie ubiegłego wieku, gdy zauważono ich przydatność w walce z zaburzeniami psychicznymi, a silne oddziaływanie tych związków na mózg człowieka przyciągało naukowców. Co więc sprawiło, że nagle stały się tematem tabu? Sytuacja uległa diametralnej zmianie po przyjęciu konwencji ONZ w 1971 roku, kiedy Richard Nixon wypowiedział wojnę narkotykom. 

Reklama

Ciąg dalszy artykułu przeczytasz w najnowszym wydaniu kwartalnika KUKBUK >>

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk