Druga edycja World Class Cocktail Festival rozpoczyna się 6 czerwca w całej Polsce. To okazja, by odwiedzić najlepsze koktajlbary, spróbować koktajlowych klasyków i popisowych kompozycji mistrzów sztuki barmańskiej. Co dziś oznacza kultura koktajlowa światowej klasy?
Światowe stolice koktajli to Londyn, Nowy Jork, na pewnym etapie dołączył do nich Dubaj, dziś to również Szanghaj i Hongkong. W Berlinie, w którym bywam co roku z racji targów barmańskich, topowych barów jest 20-25. Jak na tak duże miasto, to nie jest imponująca liczba. W Londynie te najlepsze miejsca to 60-70 barów, bardzo dobre 80-100, a reszta to po prostu lokale, gdzie można się napić czegoś mocniejszego. Obecnie toczy się dyskusja, czy ludzie piją mniej – moim zdaniem nie piją mniej, tylko starają się pić lepiej. Żyjemy w czasach globalizmu, trendy rozprzestrzeniają się w mgnieniu oka – jest internet, Amazon, Kindle, księgarnia Bookoff. Dostęp do branżowej literatury jest łatwy. W Polsce mamy kilka barów, które są absolutnie na topie. Nie ma różnicy, czy znajdowałyby się w Londynie, Berlinie, Nowym Jorku. Przykładem jest Mercy Brown z Krakowa czy Flisak ’76 – bar z ponad 40-letnią tradycją. W Warszawie to Woda Ognista i BackRoom. W żaden sposób nie odstajemy od reszty świata.