Kierujemy się do serca Wrocławia. Naszą francuską przygodę zaczynamy na największym średniowiecznym placu w Europie, w hotelu Sofitel. Nowoczesny hol ze strzelistym szklanym atrium robi wrażenie. Z chęcią spędzilibyśmy tu cały dzień, ale przecież przyjechaliśmy, by poszukać francuskiej magii w całym Wrocławiu.
Ruszamy zatem na śniadanie. W restauracji Dinette zjadamy przepyszne croque madame, pozytywnych wrażeń dopełniają koszyk francuskiego pieczywa i konfitury. Zapach dobrej kawy i świeżo wypiekanego chleba skutecznie rozbudza nasze kubki smakowe. To królestwo sezonowej, pełnej niespodzianek kuchni, bazującej na świeżych produktach. Chyba nie da się trafić lepiej.