Kukbuk
Kukbuk

Musisz mieć ukończone 18 lat, aby korzystać z tej treści.

Czy jesteś pełnoletni?

Para do jabłka

Nasz narodowy owoc jest gastronomicznie uniwersalny. Doceńmy to i w poszukiwaniu inspiracji rozglądajmy się z ciekawością po świecie.

Krakus, rocznik ’80. Dziennikarz „Fermentu”, współautor książki „Wino. Przelane na papier”, miłośnik i popularyzator naturalnych win i tradycji kulinarnych, współwłaściciel agencji marketingowej dla gastronomii Pierwszy Serwis.

Tekst: Kuba Janicki

fot. Nikolai Chernichenko / Unsplash

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 6 minut!

„Naostatek przy koronacyi, arcybiskup królowi jabłko złote, okrągłość świata wyrażające w lewą, a w prawą rękę berło daje” – pisał cytowany przez Zygmunta Glogera w Encyklopedii staropolskiej Alessandro Guagnini, zwany Gwagninem, XVI-wieczny polski żołnierz i dziejopis pochodzący z Werony.

Biblijny owoc drzewa poznania dobra i zła to najbardziej uniwersalny przykład potężnej symbolicznej wagi jabłka.

Jabłko jako świat, świat jako jabłko, zaciskająca się na nim dłoń bożego pomazańca – niby to obraz znany dobrze od czasów Rzymu i Bizancjum, powracający wciąż, choć coraz rzadziej, ostatnio przy okazji koronacji Karola III, ale zarazem arcypolski, bo po łacinie regalium to zwie się globus cruciger, po angielsku sovereign’s orb i tylko u nas to jabłko jest jabłkiem i symbolem władzy. Nawet najbardziej uniwersalny przykład potężnej symbolicznej wagi jabłka – jako biblijnego owocu drzewa poznania dobra i zła – też jest arcypolski, wszak współczesny Gwagninowi Wojciech Dębołęcki, ksiądz, wojownik, kompozytor i kronikarz (między innymi), kapelan lisowczyków i apologeta sarmackiej wizji Rzeczpospolitej dowodził niezbicie w swoim dziele Wywód jedynowłasnego państwa świata, że język aramejski wywodzi się z polskiego i już w Edenie Adam i Ewa rozprawiali ze sobą po polsku.

Ale władza, jaką sprawuje nad nami jabłko, ma nie tylko wymiar polityczny i religijny. Ono rządzi też naszą zbiorową podświadomością, objawiając się w ludowej wyobraźni jako, cytując w tym akapicie Violettę Jabłońską i jej Słownik polskiej bajki ludowej, jeden z najistotniejszych operatorów cudownych przekształceń, jak w tej magicznej baśni, w której rodzące złote jabłka drzewo wyrasta ze spalonej fujarki zrobionej z trzciny, która z kolei wyrosła w miejscu śmierci najmłodszego z braci, bohaterów bajki. Zerwany zeń owoc zaczyna śpiewać, wyjawiając, że mężczyznę podstępnie zgładzili starsi krewni. Następnie jabłko zjada najpiękniejsza z księżniczek, a „kiedy rzuciła ogonek, powstał hałas i z ogonka tego stanął przed nią głupi z trzech braci. I pobrali się głupi z księżniczką”.

Jedzmy jabłka, pijmy je i popijajmy we wszelkich możliwych, jak również niemożliwych formach.

Każdego roku rodzi się w Polsce między 15 a 20 miliardów takich jabłuszek, pełnych snów o potędze, znaczeń i przeznaczeń, a my z tym naszym narodowym owocem – jak to u nas często ze sprawami narodowymi bywa – trochę nie wiemy co robić. Ile się da eksportujemy, przede wszystkim do… Egiptu (gdzie w starożytności jabłka były – oczywiście – luksusową przekąską faraonów i wąskiej kapłańskiej elity), a resztę zjadamy i przerabiamy, ale jakoś tak na jedno kopyto, bez przekonania, bez pasji i ciekawości, na jakie przecież zasługują. Dlatego ten tekst jest poniekąd apelem – o to, żeby jabłka jeść, pić i popijać we wszelkich możliwych, jak również niemożliwych formach. By docenić ich gastronomiczną uniwersalność i w poszukiwaniu inspiracji rozglądać się z ciekawością po świecie.

Zacznijmy od początku, czyli od sałatki. Jabłko kocha się z selerem naciowym – wiemy to przynajmniej od 14 marca 1893 roku, kiedy to w sercu Nowego Jorku (zwanego Wielkim Jabłkiem, tu nie ma przypadków, są znaki) maître dʼhôtel kuchni hotelu Waldorf-Astoria, Oscar Tschirky, po raz pierwszy zaserwował sałatkę, nazwaną później Waldorf i pozostającą do dziś jedną z najbardziej ikonicznych na świecie. W jej składzie, obok selera naciowego i jabłka, znalazł się także majonez – a później dodatkowo orzechy włoskie i winogrona. Do waldorfskiej sałatki klasycznie poleca się alzackiego gewürztraminera, choć nie od rzeczy byłby tu także cydr lodowy. Połączenie jabłka z selerem sprawdza się także wspaniale jako dodatek do naszych rodzimych śledzi w śmietanie – do których podać możemy zarówno tradycyjny kieliszek dobrze zmrożonej czystej, jak i rieslinga czy też sherry fino, bo czemu nie.

Na deser – deser. Zostawmy na boku szarlotkę czy unieśmiertelnione przez kinematografię american apple pie i sięgnijmy po specjał z Wysp Brytyjskich. Mince pie to popularne, zwłaszcza w okresie bożonarodzeniowym, słodkie paszteciki czy też babeczki z kruchego ciasta, wypełnione mieszanką jabłek, bakalii, smalcu, korzennych przypraw i skórki z pomarańczy. Do tego przysmaku podajmy maderę lub słodkie czerwone wino z Banyuls i… brawo, spróbowaliśmy czegoś innego!

A kiedy już to wszystko zjemy i wypijemy, siądźmy sobie na kanapie ze szklanką cydru i pomyślmy jeszcze raz ciepło o miliardach polskich jabłuszek, okrągłość świata wyrażających.

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk