Kukbuk
Kukbuk

Najlepsze nowe restauracje w Warszawie 2025

Japońskie kanapki, włoski aperitif i skandynawskie wypieki – w Warszawie otwierają się kolejne świetne lokale! A ponieważ połowa 2025 roku już za nami, postanowiliśmy sprawdzić, co nowego pojawiło się w tym czasie w stolicy. Oto najlepsze nowe restauracje w Warszawie.

Tekst: Dominika Zagrodzka

Fot. Instagram Padron

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 8 minut!

Warszawa tętni kulinarnym życiem, oferując mieszkańcom i turystom szereg nowych, intrygujących miejsc. Od eleganckich restauracji po przytulne kawiarnie, stolica nieustannie zaskakuje różnorodnością smaków i konceptów. Oto przegląd najciekawszych nowych lokali, które warto odwiedzić.

Na śniadanie

Barbara

Młodsza siostra Bibendy, jednej z najlepszych restauracji w Warszawie. Od progu uwagę przykuwa wnętrze lokalu – ściany zdobi kunsztowna mozaika, od której nie można oderwać wzroku. Chyba że po to, aby spojrzeć na talerz. Zjecie tu śniadania, ale nie martwcie się, jeśli zabawicie w tym miejscu dłużej, niż planowaliście.

Wieczorem Barbara zmienia się w bar typu speakeasy, a po rezerwacji zaprasza na kolacje w klimatycznej przestrzeni za kotarą. Menu jest proste, a w jego centrum znajdują się warzywa. I mimo że w lokalu serwuje się również dania mięsne czy rybne, to właśnie potrawy wegetariańskie są tymi, których szczególnie warto spróbować.

Konbini Coffee & Sando

Konbini to kawiarnia o minimalistycznym wystroju, serwująca głównie japońskie kanapki sando i matchę. W menu czeka między innymi katsu sando z kotletem w chrupiącej panierce panko, delikatne tamago sando z pastą jajeczną czy tofu sando. Oprócz kanapek na bazie mlecznego chleba zjecie tu również onigiri, czyli kanapki ryżowe z nori i dodatkami.

Nazwa nawiązuje do japońskich sklepów, w których można chwycić przekąskę i pędzić dalej do własnych spraw. W matchę Konbini zaopatruje się u Happa to Mame, co samo w sobie jest wyznacznikiem jakości. Warto się tu zatrzymać i podelektować japońskim klimatem.

Fot. Instagram Raut Jemy

Raut Jemy

Lubimy takie miejsca – bezpretensjonalne, kolorowe i inkluzywne. Raut Jemy działa w przestrzeni kawiarni Resort. Rano wpadnijcie tu na śniadanie, a wieczorem na talerzyki do dzielenia się. Nas urzekły śniadaniowe klasyki podawane w roślinnej odsłonie – tofucznica ze świeżymi ziołami i z shokupanem czy grillowany wegański ser z chlebowcem.

Dania są ciekawe i przemyślane, zawsze można tu zjeść coś pysznego. Wnętrze utrzymane w stylu odrobinę retro sprawia, że nie chce się stąd wychodzić. Nie zapomnijcie też zamówić racuchów z jabłkami – smakują zupełnie tak samo, jak gdyby smażyła je babcia!

Fot. Instagram Pół na Puł

Pół na Puł

Miejsce, które płynnie przechodzi z poranków w powolnym stylu w wieczorny gwar i dzielenie się jedzeniem przy stole. Dzień zaczyna się tu klasycznie – kawą i śniadaniowymi klasykami: od jajek po turecku, przez croque madame, aż po słodkie gofry z mascarpone, które skutecznie poprawiają nastrój.

Wieczorem Pół na Puł zmienia rytm: pojawiają się dania do dzielenia się, takie jak chorizo duszone w winie czy różnego rodzaju humusy. Do tego pizza w stylu canotto, z grubym rantem i cienkim środkiem, serwowana w charakterystyczny sposób – krojona złotymi nożyczkami. Całości dopełniają świetne koktajle: klasyki, bezalkoholowe i autorskie mieszanki.

Fot. Instagram Sour

Sour

Nowa odsłona popularnego konceptu z Pragi, Sour Deli. Lokal na Powiślu kusi zapachem wypiekanych na miejscu drożdżówek, tostami z awokado na bazie domowego chleba i takimi wspaniałościami jak omlet z rakami i kanapka z jajecznicą, boczkiem i pistacjowym pesto. Za to po południu w Sour spróbujemy mniejszych dań, idealnych do dzielenia się i wspólnego biesiadowania.

Warto tu zjeść pieczony batat z gzikiem i ze szczypiorkowym aioli lub barszcz ukraiński z żeberkiem w sosie śliwkowym bbq. Jest sezonowo, smacznie i niezobowiązująco. To miejsce, do którego wracamy z prawdziwą przyjemnością.

Nowe restauracje w Warszawie? Sprawdźcie te miejsca!

Fot. Instagram Warbi

Na obiad

Warbi

Jeśli jesteście fanami burgerów, Warbi również was zachwyci. To młodszy brat Warburgera, popularnego miejsca na gastronomicznej mapie stolicy. W Warbim pierwsze skrzypce grają burgery. Trudno zdecydować, czy lepszy jest ten z majonezem truflowym, czy może ten z rostbefem i cheddarem w bułce ziemniaczanej.

Warto tu jednak zajrzeć nie tylko na kanapki. W karcie są także polskie klasyki, na przykład schab z kością. Ekipa nie boi się eksperymentów – młodą kapustę podaje z kimchi, a chłodnik serwuje w towarzystwie wędzonego twarogu. Bez względu na to, co wybierzecie, na pewno będzie pysznie.

Fot. Instagram Padron

Padron

Śródziemnomorska przystań w sercu Woli – miejsce, które od pierwszego kęsa przenosi do Hiszpanii. W menu królują klasyczne smaki: soczyste krewetki z awokado, carpaccio z ośmiornicy czy gazpacho z krabami – tu każdy talerz to mała fiesta. Nie można nie spróbować papryczek padrón z domowym sosem romesco, który jest znakiem firmowym tego lokalu.

Z kolei na większy głód polecamy paellę. Weźcie ze sobą znajomych i razem delektujcie się parującą, pachnącą owocami morza potrawą. Padron zachęca do tego, by zapomnieć o upływie czasu – można tu siedzieć od lunchu do późnego wieczoru i celebrować śmiech, rozmowy i wspólne biesiadowanie.

Fot. Instagram Orale 22

Orale22

Lecimy do Meksyku! Nowa warszawska restauracja Orale22 gwarantuje bowiem klimat jak z meksykańskiej knajpki. Wszystko tu się kręci wokół jedzenia i dobrej energii. Karta? Krótka i konkretna. Wybierzcie świetne tacos z kukurydzianej tortilli, na przykład z kurczakiem, chipotle i mango, albo burrito z dodatkiem krewetek w winno-maślanej emulsji.

Do tego mezcal i tequila – aż się prosi, by spędzać tu długie wieczory. To miejsce, w którym panuje prawdziwa fiesta. A ponieważ w Warszawie ciągle mało nam kuchni meksykańskiej, tym bardziej się cieszymy, że powstają tego typu lokale. My na pewno będziemy stałymi gośćmi!

Fot. Instagram Yuniku

Yuniku Ramen & Sushi

Są miejsca, które przyciągają nie tylko smakiem, ale też precyzją i dbałością o każdy detal. Yuniku to jedno z nich – eleganckie, nowoczesne i skupione na tym, co najważniejsze: autentycznej japońskiej kuchni w doskonałym wydaniu. W menu królują rameny na bazie długo gotowanego bulionu (z mięsem lub w wersji wege) i autorskie rolki, które zachwycają smakiem i formą podania.

Koniecznie przetestujcie ramen z dodatkiem chrupiących pierożków gyoza i takoyaki, czyli kulki z ośmiornicy z sosem i płatkami bonito. A na deser? Oczywiście, że mochi! Yuniku jest idealne na lunch lub wieczorną randkę.

Najlepsze nowe restauracje w Warszawie - tu warto się wybrać!

Fot. Instagram Urszi Cakes

Na deser

Urszi Cakes

Ciastka jak z Instagrama i różowy wystrój – Urszi Cakes w końcu zawitało do stolicy! Wcześniej lokale pod tym szyldem kusiły mieszkańców Żabiej Woli, Krakowa i Torunia. My doceniamy to miejsce nie tylko za piękne i dopracowane w każdym szczególe monodesery, ale także za polską klasykę – drożdżówki czy pączki.

Wizyta w Urszi Cakes zawsze obfituje w smakowite niespodzianki, w końcu witryna za każdym razem jest wypełniona czymś innym. Ciastka mają różne tekstury, a ich smak jest równie wspaniały jak wygląd. Zamówicie tu także torty na specjalne okazje.

Fot. Instagram Okeh Bakery

Okeh Bakery

Doskonała matcha i jeszcze lepsze wypieki – Okeh Bakery szturmem zdobyło serca warszawiaków. Mleczne bułeczki z kremem o smaku zielonej herbaty, chrupiące bułki kokosowe, a może te z dodatkiem masła czosnkowego? Nieważne, które z nich wybierzecie, na pewno nie wyjdziecie stąd zawiedzeni.

Co ważne, napijecie się tu także bardzo dobrej matchy. Dostępna jest zarówno w wersji sauté, jak i z dodatkami. Spróbujcie matcha cloud z wodą kokosową lub w wersji truskawkowej. A do domu zabierzcie bochenek okehowego chleba – jest naprawdę wyśmienity!

Kolacja na mieście? Znamy dobre adresy!

Fot. Instagram Negroni Centrale

Negroni Centrale

Podróż do Włoch w centrum Warszawy? To możliwe! Negroni Centrale zaprasza do celebrowania aperitivo – tego wyjątkowego momentu w ciągu dnia, kiedy Włosi spotykają się z przyjaciółmi, by przy jedzeniu i koktajlach celebrować życie. Linguine z sosem pieprzowym i cytryną już zdobyło miano kultowego, a Negroni również smakuje doskonale.

W menu jest nawet kanapka Antoni Bourdain z mortadelą i provolone. Na deser koniecznie zamówcie czekoladowe cannoli! Tu naprawdę można stracić poczucie czasu, bo podobnie jak we Włoszech, płynie on zdecydowanie wolniej. Do Negroni Centrale najlepiej wybrać się ze znajomymi – to też sprawdzony sposób, by spróbować całej karty. A gwarantujemy, że jest czego próbować!

Fot. Instagram Dialogu

Na kolację

Dialog

Od restauracji, która znajduje się w tak wyjątkowym miejscu jak Muzeum Historii Polski, oczekuje się wiele. I Dialog te oczekiwania spełnia. Kuchnia Konrada Kowalskiego to współczesna interpretacja smaków z dzieciństwa – w menu są na przykład kopytka z borowikami, a deser na bazie białej czekolady i agrestu przypomina o niedocenianych polskich owocach.

Dialog nie sili się na efektowność, nie gra pod instagramowe kadry – stawia na jakość, smak i relację z gościem. To idealne miejsce na spokojną kolację, dłuższą rozmowę, uczczenie czegoś ważnego lub po prostu spotkanie z polską kuchnią opowiedzianą od nowa. Bez fałszywej nostalgii, ale z szacunkiem do przeszłości.

Fot. Instagram Mund

Mund

To było jedno z najgorętszych otwarć na początku roku. W nowym hotelu Puro na warszawskim Starym Mieście powstał lokal inspirowany kulturą skandynawską. Rano można tu wpaść na pożywne śniadanie albo po pachnące masłem rogaliki i bułeczki na wynos. W Mund zjecie świetne viennoiserie, czyli wypieki z ciasta francuskiego na słono i na słodko.

My jednak szczególnie lubimy do niego zaglądać wieczorem, kiedy minimalistyczne wnętrze zmienia się w restaurację połączoną z wine barem. Tu, przy kieliszku dobrego wina, można odpocząć od zgiełku miasta. I zjeść coś pysznego: duńskie kanapki smørrebrød, norweską zupę rybną czy – na deser – sernik na bazie karmelowego sera brunost.

Fot. Instagram Starlet

Starlet

Za ceglaną elewacją Konesera, w samym centrum Pragi, czeka Starlet – nowe, zmysłowe miejsce, które łączy elegancki wine bar z kuchnią bazującą na sezonowych, lokalnych składnikach. Menu jest skoncentrowane na warzywach i rybach, ale zawiera też wybrane mięsa.

Szef kuchni, Artur Malinowski (znany z prestiżowych restauracji, jak Soul Kitchen czy Opasły Tom), serwuje takie perełki jak ceviche z boczniaka, tatar z dorady, „przegrzebki” z białej rzodkwi, a dla chętnych — polędwicę wołową lub dorsza. Karta win obejmuje około 40 starannie dobranych etykiet, zróżnicowanych pod względem stylu i regionu.

Jakie miejsca w Centrum Praskim Koneser warto odwiedzić poza Starlet? Sprawdźcie nasz przewodnik!

Sprawdź też:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk