Kukbuk
Kukbuk
Mężczyzna idący ścieżką między roślinami (fot. Isaac Mehegan / unsplash.com)

Nietuzinkowe miejsca na spacer w Warszawie

W słoneczne dni nic nie sprawia nam tyle przyjemności, co długi spacer. Podpowiadamy, gdzie w Warszawie możecie udać się na powolną, beztroską przechadzkę.

Tekst: redakcja

Zdjęcie główne: Isaac Mehegan / unsplash.com

Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 11 minut!

Praca, stres i obowiązki wyznaczają tempo naszej codzienności. W konsekwencji często zapominamy o potrzebie wytchnienia, wyciszenia i obcowania z naturą. Na początku wiosny, wraz z nadejściem ciepłych dni, okoliczności sprzyjają długim spacerom. Zaparzmy więc kawę do kubka, spakujmy do torby książkę i wyjdźmy na dwór, oczyścić głowy na świeżym powietrzu. W Warszawie znajdziemy sporo miejsc, które doskonale nadają się na pieszą wędrówkę. Część z nich jest powszechnie znana, inne dla wielu mieszkańców pozostają nieodkryte. Zobaczcie, dokąd warto się wybrać na nieoczywisty spacer w stolicy.

Plaża nad Wisłą (fot. Wikimedia Commons)

Plaża Zawady i plaża Romantyczna

czyli kąpiel w słońcu

Jeżeli z sentymentem wspominacie wakacje nad morzem i długie spacery po plaży, koniecznie wybierzcie się do Wilanowa, a konkretnie na piaszczystą plażę Zawady. To miejsce z roku na rok zyskuje na popularności, nie jest jednak na tyle często uczęszczane, żeby trafić tam na tłum. Kiedyś było to miejsce spotkań społeczności nudystów, obecnie tylko część plaży jest przeznaczona dla amatorów opalania się topless. Podczas spaceru będziecie mieć szansę zobaczyć czaplę siwą, która często odwiedza ten teren.

Równie ciekawym miejscem jest położona po drugiej stronie Wisły plaża Romantyczna, na którą latem przepłyniecie w kilka minut darmowym promem. Tam z kolei czekają na was kolejne atrakcje: będziecie mogli odpocząć na leżakach, zjeść coś z grilla, a nawet wynająć kajak i wyruszyć na spływ po Wiśle. Oczywiście będą ku temu lepsze okazje niż dzień, który zakłada piesze wycieczki!

Mazowiecki Park Krajobrazowy i jezioro Torfy

czyli spacer wśród drzew

Mazowiecki Park Krajobrazowy to największy obok Puszczy Kampinoskiej obszar zieleni okalający Warszawę. Znaczna jego część znajduje się na terenie Wawra, czyli w południowo-wschodniej części miasta. Krajobraz tego wyjątkowego parku jest niezwykle różnorodny. Na jego terenie występują zarówno gęste lasy, jak i bagna, torfowiska, jeziora czy niewielkie nurty rzeczne.

Jezioro Torfy w Mazowieckim Parku Krajobrazowym (fot. Wikimedia Commons)

Dojazd w to miejsce nie należy do najszybszych, ale przecież nie o błyskawiczną komunikację chodzi w Dniu Leniwych Spacerów. Żeby dotrzeć tam z centrum Warszawy, najlepiej wsiąść w pociąg i dojechać nim na stację PKP Radość. Stamtąd w kilka minut dojdziemy na skraj lasu.

W Mazowieckim Parku Krajobrazowym rośnie około 1000 gatunków roślin i żyje niemal 300 gatunków zwierząt

Spacer w tym miejscu będzie prawdziwą przyjemnością dla wszystkich miłośników przyrody: nad wodą i między drzewami rośnie około 1000 gatunków roślin i żyje niemal 300 gatunków zwierząt. Wędrując po tej okolicy, bacznie się zatem rozglądajcie! Być może uda wam się zaobserwować łosia, jelenia czy borsuka, a jeśli naprawdę wam się poszczęści – derkacza, bielika lub inne zagrożone wyginięciem ptaki. Podczas spaceru po Mazowieckim Parku Krajobrazowym szczególnie warto wybrać się nad jezioro Torfy. To piękne, wyciszające miejsce, w którym drzewa wyrastają wprost z przykrytej białymi liliami wody.

Ogród przy jednym z domków fińskich

Jazdów i Przyjaźń

czyli powojenne osiedla

Jazdów i Przyjaźń to dwa powojenne osiedla drewnianych domów, które wybudowano niedługo po drugiej wojnie światowej. Pierwsze z nich powstało na terenie parku Ujazdowskiego w warszawskim Śródmieściu w 1945 roku w ramach reparacji wojennych, jakie musiała zapłacić Finlandia na rzecz ZSRR. Budowa drugiego przypadła na 1952 rok i była ściśle powiązana ze wznoszeniem Pałacu Kultury i Nauki. To na osiedlu Przyjaźń mieszkali budowniczy tego gmachu. Jazdów i Przyjaźń łączy nie tylko powojenna historia, ale także fakt, że w zamierzeniu zostały one zbudowane jako ośrodki tymczasowe.

Spacer po terenach Przyjaźni i Jazdowa to ciekawostka dla każdego, kto interesuje się historią i urbanistyką

Jazdów miał zostać wyburzony po pięciu latach od wzniesienia – chyba mało kto spodziewał się wówczas, że zespół drewnianych domków fińskich przetrwa kolejne siedem dekad. Obecnie osiedle Przyjaźń nieszczególnie tętni życiem, ale w Jazdowie organizowane są ogólnodostępne akcje społeczne, kulturalne, edukacyjne i artystyczne. Spacer po terenach Przyjaźni i Jazdowa to ciekawostka dla każdego, kto interesuje się historiąurbanistyką, a także dla miłośników zieleni i niskiej drewnianej zabudowy – szczególnie w Warszawie, która tonie w cieniu wieżowców.

Kapliczka na podwórku przy ulicy Ząbkowskiej 12 (fot. Wikimedia Commons)

Praskie kapliczki

czyli podwórka po prawej stronie Wisły

Wracamy na prawą stronę Wisły. Tym razem jednak zapraszamy na spacer ulicami Pragi-Północ, a jego trasę wyznaczą ukryte w podwórkach zabytkowe kapliczki. Ich historia sięga czasów wojny, podczas której mieszkańcy Pragi – niepewni swojego losu – pragnęli mieć przy domach symbole upewniające ich w wierze i dające nadzieję na lepszą przyszłość. Należy bowiem pamiętać, że w trakcie drugiej wojny światowej nie można było odprawiać mszy w kościołach.

W całej dzielnicy znajduje się około 120 kapliczek. Część z nich jest murowana, część drewniana, niektóre są silnie eksponowane na łączeniach ulic, inne kryją się w cieniu podwórek.

Stanowią ważną część polskiej historii XX wieku, a przy tym wyróżnia je szczególna prostota estetyczna

Zdarza się, że kapliczki znajdują się także w budynkach i na klatkach schodowych. Stanowią ważną część polskiej historii XX wieku, a przy tym wyróżnia je szczególna prostota estetyczna, która symbolicznie odzwierciedla nastroje społeczne osób gromadzących się wokół nich podczas wojny. Spacer od kapliczki do kapliczki to doskonały sposób, by poznać bliżej piękną Pragę-Północ.


Mapę ze wszystkimi kapliczkami znajdziecie na portalu Na Pradze.

Świdermajer w Józefowie (fot. Wikimedia Commons)

Podwarszawskie świdermajery

czyli podróż wzdłuż linii otwockiej

Bolesław Prus pisał o nich: „Są to cacka, jakich Warszawa jeszcze nie widziała w tej ilości i rozmaitości. Każdy z nich bawi oko piękną formą, sztukaterią, rzeźbieniami, tapicerskimi ozdobami albo żywą barwą”. To właśnie kwintesencja świdermajerów, czyli domów wybudowanych wzdłuż linii otwockiej na przełomie XIX i XX wieku. Ich ażurowe, drewniane konstrukcje do dziś zachwycają entuzjastów architektury. Choć powstały pod wpływem budownictwa alpejskiego, prędko nabrały oryginalnego charakteru dzięki wykorzystaniu elementów lokalnych w formie i dekoracji. Styl architektoniczny, w którym zostały wzniesione, zyskał nawet własną nazwę – nadświdrzański – pochodzącą od przepływającej nieopodal rzeki Świder.

Świdermajer w Aninie (fot. Wikimedia Commons)

Wszyscy, którzy chcieliby zobaczyć świdermajery na własne oczy, powinni się spieszyć. Z roku na rok coraz więcej budynków utrzymanych w tym stylu przeznacza się do rozbiórki. Z drugiej strony lokalne społeczności coraz częściej postulują o konserwację tych pięknych domów i wpisanie ich na listę zabytków. W pewnym sensie styl nadświdrzański przeżywa swój skromny renesans: niektóre studia architektoniczne przekonują nawet, że ich projekty można określić mianem neoświdermajerów. Linia otwocka i położone wzdłuż niej drewniane, ażurowe, bogato zdobione domy to świetny kierunek na leniwy spacer!

Przeczytaj też:

Chcemy wiedzieć co lubisz

Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?

W zawsze głodnym KUKBUK-u mamy niepohamowany apetyt na życie. Codziennie mieszamy w redakcyjnych garnkach. Kroimy teksty, sklejamy apetyczne wątki. Zanurzamy się w kulturze i smakujemy codzienność. Przysiądźcie się do wspólnego stołu i poczujcie, że w kolektywie siła!

Koszyk