Mimo całej naszej sympatii do stolicy, lubimy ją czasem zdradzić z sielską wsią, gdzie życie płynie wolniej. W zeszłym tygodniu ruszyłyśmy na Mazury, w okolice Mrągowa, by w malowniczym otoczeniu odpocząć od zgiełku miasta – w stylu slow, bez pośpiechu i nadmiaru wrażeń. Chciałyśmy, żeby było klimatycznie, sielsko i – jak przystało na załogę KUKBUK-a – pysznie.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/geN0FkJ-mylG-2o4Q-ChyTuH3eF_VU6IDVJgBkboyj8/fill/1418/1682/fp:0.48:0.37/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2OTYtMTky/MHgxMjc2X3Rpbmlm/aWVkLmpwZw.jpg)
Mazury w rytmie slow. Dokąd wybrać się na piękny i pyszny weekend?
Ekipa KUKBUK-a wyruszyła w trasę, aby sprawdzić, gdzie na Mazurach dobrze zjeść i spędzić czas w rytmie slow, gdy ma się do dyspozycji zaledwie 24 godziny.
Tekst: Magda Malicka
Zdjęcia: Zuza Rożek
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/bfi-MfkEBW8GutJN8aq0qKoCCC7RFwGrd97hbx0rQWQ/fit/550/0/fp:0.5:0.78/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY3NDhfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/oa_Lwls3aznfk9zBKIr_jT_DKDzIMhlDaSlN3gOjC5k/fit/1100/0/fp:0.5:0.78/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY3NDhfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Tam, gdzie mieszkają marzenia
Na mapie znalazłyśmy wiele obiecująco wyglądających miejsc, ale na całą wyprawę miałyśmy niecałe dwa dni, w trakcie których musiałyśmy też pokonać trasę z Warszawy na Mazury i z powrotem. Wyboru tych, które najlepiej oddają ducha slow, mogłyśmy dokonać dzięki bazie stworzonej w ramach projektu Slow Road. Każde miejsce, zanim do niej trafi, jest weryfikowane pod kątem jakości przez redaktora prowadzącego projekt Mikołaja Gospodarka. Od 2016 roku osobiście sprawdza i opisuje lokalizacje widniejące na stronie Slow Road.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/1cQyzxIwFvOIHcVBRkgmiTGOPHXEiGCfGCSVwOSjmhQ/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjYzNjVfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/4_6K2rWcbnoif8TaBNRYGxekaZ51v5QJfFvz74B9t_g/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjYzNjVfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Za główny cel podróży obrałyśmy zabytkowy dwór w Jełmuniu, jednak nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy po drodze nie zboczyły z trasy na coś słodkiego. Mazda CX5, którą jechałyśmy, to samochód bardzo komfortowy i doskonale radzący sobie nawet na najgorszej jakości polskich drogach, ale po ponad trzech godzinach jazdy bardzo potrzebowałyśmy już przerwy. Zorganizowałyśmy ją w Mikołajkach. To tam znalazłyśmy dom gościnny Poczekalnia Marzeń. Budynek otoczony sadem, w którym jabłonie uginają się pod ciężarem dojrzewających owoców, skrywa wnętrze łączące nowoczesne meble z elementami stylu retro.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/Ed1YtFbzHF8HMJgFChPlckrHl-TVBmiWNteT3suXqhU/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjYyNzBfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/R8Kp0_IMHSba-HnVBPa5ZveKcsE48jir0vEsG6sHufQ/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjYyNzBfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Gości obsługują tu właściciele – Karolina i Marek – para, która kilka lat temu postanowiła ulokować swoje marzenia w małym domku na wzgórzu. Sami zaprojektowali budynek i – jako że mają artystyczne zacięcie – urządzili wnętrza. I chociaż przyjmują tu gości, podkreślają, że jest to przede wszystkim ich dom, w którym chcą się dobrze czuć. Chcą, by obsługiwanie gości było dla nich przyjemnością, a nie wyczerpującym obowiązkiem, dlatego w pensjonacie są tylko cztery pokoje gościnne.
Gdybyśmy trafiły tu rano, mogłybyśmy skusić się na proste śniadanie – jajecznicę, owsiankę lub tosty. Po południu czekały na nas szarlotka na ciepło i duży wybór herbat. Ale Przechowalnię warto odwiedzić nie tylko ze względu na uroczy ogródek i pyszne ciasto. Znajdziecie tu też niewielką galerię rękodzieła tworzonego przez lokalnych artystów – autorską porcelanę, ceramikę i biżuterię, a także obrazy.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/DP7ygPxNNpK8_7o6StXFtp4aQidjixrdSvE6hKNB4aY/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjYzNTFfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Wnętrze Przechowalni Marzeń
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/o5Z7XCtY2TZXJaJvbuHI_58ZX8jf-vbWya2ZWZ2nubo/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjYzMDVfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Przechowalnia Marzeń
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/TQowqVGlhHwxKOTI2-JrxQRx_6imsRVBpYt8mhcOyc0/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjYzMTJfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/blxAU2wB4PebRJD-_RYM2hx6n56qDU-INtq4wztmxYg/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjYzMjhfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Przechowalnia Marzeń
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/v9Aw-q7ghcSEpG84YvoSKFM_UqEPeQFGrtiKm9jyEg8/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2NThfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/1MKUR3OFXCPEsJ0l3dB2hKg0rZAOfLtEfcxVzN5P56M/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2NThfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Miejsce z historią
Do dworu w Jełmuniu dotarłyśmy, kiedy na dworze na dobre się rozpadało. Jego obecna właścicielka, pani Barbara, już na samym początku pobytu oprowadziła nas po posiadłości. Zaczęłyśmy od dworskich piwnic, pełnych słoików z przetworami i starych kuchennych sprzętów. W salonie i bibliotece najpełniej chyba odtworzono klimat dawnego dworu. Ciężkie zasłony, secesyjne meble i sącząca się z gramofonu muzyka klasyczna skutecznie przenoszą gości w czasie. To między innymi za ich pośrednictwem wybrzmiewa kilkusetletnia, niezwykle burzliwa historia domu.
Budynek najprawdopodobniej powstał w XIX wieku. Aż do drugiej wojny światowej pozostawał własnością rodziny von Woisky. Za czasów PRL-u zaadaptowano go na mieszkania robotnicze, później popadł w ruinę. W takim stanie kupiła go obecna właścicielka. Remont trwał wiele lat. Chcąc, by wnętrza były autentyczne, pani Barbara wzorowała się między innymi na opisach dworskich pomieszczeń znalezionych w literaturze liczącej sobie setki lat.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/AwJOAoOCpgYk1poiiin4QKOJiNv8r_OiXEzJuPY3STQ/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2NzdfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/NgVl83KIUtkAfjfUPLjGEqsatMzl7XohOhEMkT1Pps0/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2NzdfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
– Zawsze byłam miłośniczką dworów i antyków – wyznała nam, gdy w jadalni, przy dźwiękach muzyki Chopina, jadłyśmy wykwintny obiad. – Odkąd pamiętam, kupowałam starocie, gdy tylko nadarzyła się okazja. Wszystkie te przedmioty, zabytkowa porcelana, bibeloty z duszą, stare książki i meble, znalazły swój dom w Jełmuniu.
Obiad obfitował w jagnięcinę – specjalność gospodyni. Zjadłyśmy zupę ogórkową z jagnięcymi klopsikami, pierożki z jagnięciną oraz duszone w czosnku niedźwiedzim jagnięce udka z zaskakującym sosem mirabelkowym. Na deser podano dwukolorowy kisiel z czarnego bzu. To jednak nie był koniec kulinarnych atrakcji – okazuje się, że w jełmuńskim dworze po deserze następuje… kolejny deser. W mieszczącym się obok jadalni salonie czekały na nas pleśniak, maślane ciasteczka i domowe nalewki, z mirabelkową i lipową na czele.
W Jełmuniu znalazłyśmy wszystko, co charakterystyczne dla mazurskiego krajobrazu: jezioro, malownicze pagórki i dużo zieleni, ale na dworze wciąż lało. Zapadłyśmy się więc w niezwykle wygodne, przepastne fotele i delektowałyśmy tymi wszystkimi specjałami przez całe popołudnie, aż do późnego wieczora. W pełni w duchu slow road i bez poczucia straconego czasu – bo pogoda za oknem wyraźnie dawała nam znać, że nie warto wychylać nosa z ciepłego wnętrza.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/IbLK-ykwGwFCBV7kgWbkDcgtExAod4crMG7ex0isbcA/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY1NjVfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Dwór w Jełmuniu
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/UxKlLWRVD051szsUzIePPwtasyeXSnh4ZkwMQtrJK_A/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY0MjdfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Jedna z naszych sypialni
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/5TJAoeSUeOzN1ZNRFyoDZ7drs6n0tA22VdxGiJ1-PUo/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY0NjFfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Obiad w Jełmuniu
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/aOZi2hw02yJ2aeOslbPlLlRttUpzzB-cQI8I-Lxg6lU/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2NjZfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Podwieczorek w Jełmuniu
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/t6ZPT8ygFQDSwGPCDCmCyrwQideNpGgrzpUZAtXrwfg/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2NDlfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Podwieczorek przygotowany przez Panią Barbarę
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/i00R8f2zVrrVUDqzLUY_miRNUIRDiw5nTkGqeR3toYE/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY0NDRfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Stare książki kucharskie Pani Barbary
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/XqhFwxj5aApoNMcAPAmIP4XlwifISwc-7ygrwlvm87w/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY0OTBfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Kolekcja dzbanków do parzenia kawy
![owce wychodzące z pomieszczenia gospodarczego](https://mediaconvert.kukbuk.pl/Y5h9BLD9uwe7FFLTgCGN0EG_afiC0OrxqiSgxYaXVtw/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2MDRfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/tU5RgrG6cGNMowFLEXGpB1FCrO5b00D6SdH5CEaEjVg/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2MDRfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Sery przede wszystkim
Następnego dnia, gdy aura za oknem nieco się poprawiła, złożyłyśmy spontaniczną wizytę właścicielom wytwórni serów owczych i krowich Ranczo Frontiera – laureatom drugiej edycji KUKBUK Poleca. Dla ekipy KUKBUK-a dobrego sera nigdy za wiele! To miejsce rodem ze snów zmęczonego życiem mieszczucha. Bo ranczo to nie tylko zwierzęta, ale przede wszystkim klimatyczny dom skryty pośród drzew i otoczony zielonymi pagórkami.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/xG_4Jq5yW6VU3JQDNMIkW-brug_TE9HZ_B-OxFU8VXg/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2MThfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/kNWt81cQYKdXMu516kWsIyMvES64o4iNBUn5Uc8jQkU/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2MThfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Ciepło przywitali nas właściciele, Sylwia Szlandrowicz i Rusłan Kozynko, ale też pozostali członkowie rodziny – trzy rozbrykane psy, z których dwa to kundle, porzucone przez poprzednich właścicieli. Trzeci to ogar polski, równie wielki jak uroczy i – jak mówi ze śmiechem Rusłan – utuczony bułeczkami, które ciągle daje mu Sylwia.
Gospodarze mają talent nie tylko do serów – oboje są instruktorami strzelectwa. Rusłan jest też muzykiem, wieczorami przygrywa na pianinie. To między innymi dzięki jego muzyce Frontierę opuszczałyśmy naładowane pozytywną energią. To miejsce jest nią przepełnione.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/asa_qu7s1BMqRHEsh_O9meJKWfMWbowzFZ3CLgStujc/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2MjFfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
Ranczo Frontiera
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/ArKBd7IivlfX37GAs1GqXQqVsPJQJQ1FayTNlN9Wh6M/fill/1240/650/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY1OTlfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg)
To dzięki nim powstają te pyszne sery
KUKBUK - podróże Mazury
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/3HugKKVX1b4RdJIhwozLAEjoWCKJAZdgSB9AfdgWEFo/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2ODNfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/0XGx_k6O-uLhF3I_veJvYkciIFLookhkiDbmcg8DtaA/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY2ODNfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Sielskie widoki
Czuć ją także w Kadzidłowie, dokąd wybrałyśmy się na obiad w słynnej Oberży pod Psem. Ta maleńka wioska, w której mieszczą się jedynie trzy gospodarstwa, położona jest 15 minut jazdy samochodem od Mikołajek.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/vcRSo82p_QRsKkyIzHV_uETTz7pYcetwkJsgpXNMxmg/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY3MTBfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/OiG1KAIms04CtDEnwFFpLIc6p5nMd4ey67Yc7ek9fCQ/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY3MTBfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Zgodnie z definicją widniejącą na stronie internetowej lokalu oberża to „zajazd przy głównym szlaku, gdzie zatrzymywano się na posiłek i nocleg”. Są tu więc pokoje gościnne i utrzymana w duchu slow food restauracja z obszernym regionalnym menu.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/3n_3LPc7Q61DI8GkRl7qichGhNQYoHIEqCBM0znUvQU/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY3NTVfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/jNxN7QwCcyYVeiRaT5QLAoGKQ1lpbuAexaoV1r0LJQU/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY3NTVfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
To o niej pisał Grzegorz Turnau:
Gdy mnie spytają aniołowie
Czy dobrze żyłem jako człowiek
I czy w reinkarnację wierzę
I chciałbym wrócić jako zwierzę
By jeszcze raz się z życiem mierzyć
Czy też już raczej wolę nie żyć –
To bez wahania im odpowiem:
Chciałbym być kotem w Kadzidłowie.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/uXSs7LFDQWzNBHkVCYa4JV1pSiVylFfADyMSteO4_Eo/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY1NTdfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/bzmoFfTi1pn0x52fHrinbiUppL2eVAkjd5u-vxinJok/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY1NTdfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Właściciele, państwo Danuta i Krzysztof Worobcowie, przeprowadzili się na to urocze pustkowie z tętniącego życiem Berlina. Choć nie zawsze było im łatwo – zdarzały się przecież sezony, kiedy Kadzidłowo świeciło pustkami – wypracowali sobie solidną markę. Ich restauracja była wielokrotnie doceniana przez kulinarne autorytety – uzyskała rekomendację Gault & Millau, kuchnię wychwalał Adam Gessler, a Krytyka Kulinarna okrzyknęła podawaną tam kwaśnicę „najlepszą w tej części galaktyki”. Spróbowałyśmy jej – i potwierdzamy! Nasze serca podbiły też kluski śląskie z parmezanem, kremowa zupa kurkowa i pękate knedle ze śliwkami. Wybrałyśmy stolik na tarasie, jadłyśmy więc, mając sielski widok na staw, okoliczne drewniane domki i leniwie przechadzające się po okolicy koty.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/H14Tow0-D-xPsxwRHnJfqfZNCQkBzUiuDonTA_j71ng/fit/550/0/fp:0.44:0.43/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY3MzRfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/VST9vZtC2A-Ac-Xzjt8sw-yTLFhrLnhDTLXuoNEBYYs/fit/1100/0/fp:0.44:0.43/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY3MzRfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
Nasze serca podbiły też kluski śląskie z parmezanem, kremowa zupa kurkowa i pękate knedle ze śliwkami. Wybrałyśmy stolik na tarasie, jadłyśmy więc, mając sielski widok na staw, okoliczne drewniane domki i leniwie przechadzające się po okolicy koty.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/77VXyZkS5kwXR-5byi-i6CJiu1NY_UIwBzptd8_KdWA/fit/550/0/fp:0.4:0.51/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY1NzRfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/r8GiyEX1wmAlEEW3sg_8377vXlmEXxI3tefi7WocBM8/fit/1100/0/fp:0.4:0.51/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMTkvMDMtMTEv/RFNDRjY1NzRfdGlu/aWZpZWQuanBn.jpg 1010w)
W drodze powrotnej, tęsknie spoglądając na malownicze mazurskie wioski, wiedziałyśmy, że wkrótce znów tu wrócimy. I chociaż spędziłyśmy weekend w stylu slow, minął nam zdecydowanie za szybko.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?