Kiedy przystępowałem do opracowywania tematu drożdżowej baby, podawanej zazwyczaj na Wielkanoc, nie przypuszczałem, że może mi on sprawić tak wiele trudności. Testowałem przecież sposoby przygotowywania dań z ciasta drożdżowego: pączków, chlebków pita, pizzy, rogali marcińskich.
Po pierwszych babkowych katastrofach musiałem stwierdzić, że opinia, jaka krąży o tym cieście, jest przynajmniej częściowo uzasadniona.
Jednak, jak to zwykle bywa, porażki nauczyły mnie najwięcej – popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy (Kasia skwitowała kiedyś moje wyczyny opinią, że specjalnie gotuję tak, żeby mi nie wyszło – i jest w tym trochę racji), ale odnalazłem w końcu właściwy przepis i opracowałem kilka sztuczek, które pozwolą wam postawić na stolę niesamowicie smaczną, wilgotną, równomiernie wypieczoną i lekką babę. Porady oraz przepis znajdziecie na końcu artykułu.
Istnieje wiele przepisów na drożdżową babę. W okresie wielkanocnym powinna być jak najbogatsza, więc postanowiłem, że wypróbuję wersję z samymi żółtkami, bez białek. W jakiej proporcji należy je dodać? Jak się okazało, ma to ogromne znaczenie.