Karczochy, szparagi, pomidory oraz właśnie jajka należą do tych produktów, które zdaniem niektórych teoretyków specjalizujących się w połączeniach kulinarno-winiarskich nigdy nie znajdą właściwej pary. Praktyka obala teorię – wyobraźcie sobie kuchnię włoską bez pomidorów albo bez wina. Szparagi kochają frankońskiego silvanera, loarskie sauvignon i grüner veltlinery z Dolnej Austrii. Nawet karczoch, oskarżany, że w połączeniu z winem, zwłaszcza czerwonym, pozostawia na podniebieniu nieprzyjemny metaliczny posmak, ugotowany po rzymsku i podany z subtelnym cesanese z Lacjum smakuje wybornie. Czy także w przypadku jaj ktoś robi sobie z nas jaja?