Popularność sklepów vintage (zobaczcie najlepsze internetowe second-handy >>) czy takich akcji jak Second Hand September pokazuje, że świadomość konsumentów rośnie, a ograniczanie negatywnego wpływu na środowisko staje się istotnym argumentem podczas zakupów. Coraz częściej rezygnujemy z kupowania nowych ubrań i szukamy sposobów na naprawę tych, które już posiadamy, albo staramy się dać rzeczom drugie życie i oddajemy lub sprzedajemy je w internecie. Ten trend oraz wynikające z niego możliwości doskonale rozumieją pomysłodawczynie platformy Rzeczy Drugie. Sklep charytatywny prowadzony przez stowarzyszenie Dla Ziemi to nie tylko odpowiedź na rosnące zainteresowanie konsumentów second-handami, ale także sposób na wsparcie uchodźców oraz uchodźczyń w Polsce. Na stronie sklepu oferowane są ubrania z drugiej ręki oraz specjalnie zaprojektowane przez polskich artystów. Kupując je, wspieramy wartościową inicjatywę, a przy okazji uzupełniamy swoją garderobę o nietuzinkowe ubrania. O sklepie, jego początkach i niezwykłym projekcie opowiadają Ewa Kozdraj i Pamela Bożek.
Drugie życie rzeczy
Na specjalne okazje, do biura i na co dzień – ubrania z drugiej ręki to świetny sposób na skompletowanie unikatowej garderoby. Co więcej, jeśli zrobimy zakupy na tej stronie, wesprzemy akcję na rzecz uchodźców w Polsce.
Tekst: Marta Cyzio
Zdjęcie główne: Yulia Krivich
Stowarzyszenie Dla Ziemi działa na rzecz uchodźców i migrantów w Polsce od lat. Jakie akcje podejmowało do tej pory? Jak pomagało swoim podopiecznym?
Ewa Kozdraj: Nasze stowarzyszenie działa na rzecz uchodźców od 2009 roku. Przez te lata kompleksowo wspierało osoby czekające na decyzję w sprawie przyznania ochrony międzynarodowej – od nauki języka polskiego i angielskiego, przez kursy zawodowe dla dorosłych i zajęcia edukacyjne czy artystyczne dla dzieci, aż po organizację konferencji i spotkań. Niestety, ograniczenie środków unijnych zmusiło nas do poszukiwania nowych możliwości finansowania. Stało się jasne, że nie możemy opierać się tylko na grantach i dotacjach, bo te są niepewne – musieliśmy się nauczyć różnicować źródła finansowania naszej organizacji. To była dla nas prawdziwa rewolucja, która wymagała zmiany sposobu myślenia i opanowania zupełnie nowych kompetencji.
Odczarowywałyśmy mity i stereotypy dotyczące postrzegania uchodźczyń i uchodźców przebywających w Polsce
Ponieważ musiałyśmy ograniczyć naszą działalność, postanowiłyśmy skoncentrować się na inicjatywach wspierających kobiety i dzieci. Do tej pory organizowałyśmy w niewielkich miejscowościach i wsiach na Lubelszczyźnie specjalne spotkania, podczas których odczarowywałyśmy mity i stereotypy dotyczące postrzegania uchodźczyń i uchodźców przebywających w Polsce. Wszystko to robiłyśmy we współpracy ze Stowarzyszeniem Aktywności Lokalnej Bona Fides z Lublina, kierowanym przez Iwonę Przewor, której organizacja stworzyła Kluby Kobiet Aktywnych Lubelszczyzny.
Zanim powstała platforma Rzeczy Drugie, na terenie ośrodka założyłyście pracownię, w której możliwe stało się podjęcie późniejszej działalności. Jak do tego doszło?
E.K.: Dzięki pomocy takich organizacji jak Fundacja im. Stefana Batorego, Fundacja Drzewo i Jutro oraz Fundusz Feministyczny, a także wsparciu wolontariuszy i wolontariuszek udało nam się stworzyć w ośrodku pracownię artystyczno-rzemieślniczą pod nazwą Klub Spotkań Kobiet. Od administratora ośrodka otrzymałyśmy do użytkowania mieszkanie, które dzięki akcjom społecznym wyposażyłyśmy w sprzęt, meble i materiały. Do klubu od początku zapraszamy kobiety, które chciałyby się podzielić z uchodźczyniami wiedzą i umiejętnościami.
Klub Spotkań Kobiet umożliwił uchodźczyniom i migrantkom tworzenie w komfortowej przestrzeni unikatowych rzeczy
Wśród pierwszych osób, które pojawiły się w Klubie Spotkań Kobiet, były przedstawicielki Wydziału Form Przemysłowych Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Były to między innymi prof. Maria Dziedzic, dr Anna Szwaja, Magdalena Mach oraz studentki, które poprowadziły warsztaty tkackie dla kobiet z Ośrodka dla Cudzoziemców. I tak Klub Spotkań Kobiet umożliwił uchodźczyniom i migrantkom tworzenie w komfortowej przestrzeni unikatowych rzeczy. Z kolei spotkanie z artystką Pamelą Bożek zaowocowało powstaniem pierwszej marki, Notesy z Łukowa, i współpracą, która trwa nieprzerwanie od 2018 roku. Wspólnie tworzone notesy można obecnie kupić nie tylko w naszym sklepie internetowym, ale również w Galerii Szara w Katowicach, pałacu Królikarnia w Warszawie czy sklepach Kooperatywy Dobrze, Galerii JEST we Wrocławiu, Galerii Nośna w Krakowie. Później powstała marka Craft for Dignity, w ramach której powstają rękodzieło i produkty w duchu zero waste. Wreszcie przyszedł czas na kolejny krok – i tak powstały Rzeczy Drugie.
Czemu akurat teraz zdecydowałyście się na poszerzenie asortymentu sklepu? Dlaczego postawiłyście właśnie na ubrania i modne akcesoria?
E.K.: W marcu 2020 roku, z oczywistego powodu, nasze działania w ośrodku zostały wstrzymane. Nie można było organizować warsztatów, spotkań, nie wiadomo było, jak dalej potoczą się losy naszego stowarzyszenia. Nie chciałyśmy jednak przestać pomagać uchodźczyniom. Wtedy w mojej głowie pojawił się pomysł na rozszerzenie asortymentu sklepu internetowego o ubrania i akcesoria z drugiej ręki. Nasza organizacja ma siedzibę na wsi pod Lublinem. Powstała w miejscu, gdzie ponad 30 lat temu z różnych miejsc w Polsce zjechało na Lubelszczyznę wielu artystów, artystek, a także rzemieślników.
Zatem pomysł poszerzenia asortymentu sklepu o ubrania, które będą pochodziły z drugiej ręki, a także zostaną zaprojektowane przez polskich artystów, nie tylko wydawał nam się naturalny i łatwy do zrealizowania, ale także doskonale odpowiadał naszym potrzebom oraz przekonaniom. Nazwę, Rzeczy Drugie, wymyśliła Pamela, ja rysunek do logo, a wszystko graficznie opracowała Natalia Jarosz-Kozdraj, czyli nasza graficzka.
Dzięki zakupom w waszym sklepie można wesprzeć uchodźców i migrantów. Jak to działa?
E.K.: Naszym największym marzeniem jest utworzenie funduszu dla uchodźczyń. Dzięki tym środkom można by umożliwić młodszym osobom kontynuowanie nauki w szkole, a dorosłym zapisanie się na kursy zawodowe podnoszące ich kompetencje. Tylko w ten sposób osoby, które zaczynają w Polsce nowe życie, mogą być niezależne finansowo, zdobędą umiejętności pozwalające im zarobić na swoje utrzymanie. I tu właśnie z pomocą przychodzi nasz sklep. Klienci i klientki, kupując u nas rzeczy – nie tylko ubrania, ale też oferowane przez nas rzemiosło czy wspomniane wcześniej Notesy z Łukowa – mają szansę zdobyć unikatowe i oryginalne produkty, a przy tym dołożyć cegiełkę do naszej inicjatywy. Wszystkie pieniądze pochodzące ze sprzedaży na stronie będziemy przekazywać na nasz fundusz, a także realizację kolejnych projektów i bezpośrednią pomoc finansową dla uchodźców. Na tym jednak nie poprzestajemy. Chcemy utworzyć przedsiębiorstwo społeczne, które umożliwi nam legalne zatrudnianie uchodźczyń i migrantek na przykład w roli krawcowych. W ten sposób damy im możliwość zarobkowania oraz podnoszenia swoich kompetencji.
Do pracowni zapraszamy projektantów i projektantki, żeby uczyć się od nich osobiście
Jak powstają ubrania oferowane w Rzeczach Drugich? Co jest dla was najistotniejsze podczas ich tworzenia?
Pamela Bożek: Każda uszyta w pracowni rzecz to dla nas świetna okazja do nauki i wzbogacenia swojego warsztatu. Dlatego do pracowni zapraszamy projektantów i projektantki, żeby uczyć się od nich osobiście. To też doskonały sposób na poznanie nowych osób, poszerzenie kręgu sojuszników i sojuszniczek, co w przypadku prowadzenia sklepu ma kluczowe znaczenie. Zależy nam na dotarciu do jak największej liczby osób, szczególnie tych, które dotychczas nie miały okazji, by zaznajomić się z sytuacją uchodźczyń i uchodźców w Polsce.
Współpraca organizacji działających na rzecz uchodźczyń i uchodźców ze światem sztuki to możliwość zbliżenia obu światów. Artystki i artyści w Polsce angażują się w problematykę społeczną, podejmując związane z nią tematy, również te dotyczące migracji. Wierzymy, że sztuka współczesna dysponuje językiem, którym można opowiadać o świecie w sposób o wiele bogatszy, bardziej złożony i wielowymiarowy, niż język wiodących mediów. Od pewnego czasu możemy obserwować ten szczególny zwrot artystów i artystek poprzez ich sztukę w kierunku empatii, wspólnotowości i współpracy. I to jest moment, w którym możemy zacząć działać razem.
Przez Rzeczy Drugie, ale też Craft for Dignity i Notesy z Łukowa, wybrzmiewają takie hasła jak lokalność czy odpowiedzialność społeczna – podkreślacie, że chcecie wspierać wartościowe inicjatywy. Co rozumiecie przez takie sformułowanie? Jakie projekty są według was warte uwagi?
P.B.: To te, w ramach których możliwa staje się różnorodna wymiana na wielu płaszczyznach, gdy nie tylko uchodźcy i uchodźczynie, ale także osoby przychodzące do naszej pracowni mogą się nauczyć czegoś nowego i nabyć wartościowych umiejętności. Takie projekty, które oprócz umożliwienia nam dalszej działalności dzięki pozyskaniu niezbędnych środków finansowych dają również poczucie wspólnoty i satysfakcji zaangażowanym w nie osobom, są dla nas najcenniejsze. Dlatego do wspomnianych przez ciebie haseł dodałabym jeszcze słowo „zrównoważone”, czyli takie, w których wszyscy dbają o siebie nawzajem. To nasze cele i wartości, które przyświecają nam podczas realizacji każdego projektu.
A co jeszcze jest motorem waszego działania? Skąd czerpiecie pomysły na nowe inicjatywy?
P.B.: Myślę, że są one wynikiem konsekwencji w naszych działaniach. Te wszystkie projekty nie tylko łączą się ze sobą, ale i tworzą pewnego rodzaju kontinuum. Przy każdym działaniu, każdej inicjatywie poznajemy osoby, które wzbogacają nasze doświadczenie. Wprowadzają nową perspektywę, nierzadko inspirują do podjęcia dalszych kroków. Staramy się też podążać za tym, co po prostu dobrze nam wychodzi, co się sprawdza i sprawia nam radość.
Co docelowo chcecie osiągnąć? Jakie kolejne kroki planujecie?
P.B.: W sklepie pojawią się już wkrótce unikatowe, limitowane serie odzieży i akcesoriów, które powstają we współpracy między innymi z Tomaszem Armadą, Pat Guzik, Żoną Johna, Justyną Plec, Martą Frej, Jankiem Kozą i Moniką Drożyńską. A to dopiero początek. Wspierają nas bardzo utalentowane i kreatywne osoby, mamy mnóstwo pomysłów, które czasem zdradzamy na naszym Instagramie.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?