Jeden pączek to około 300 kalorii, 11 gramów tłuszczu, 45 gramów węglowodanów i tylko 5 gramów białka. Z dietetycznego punktu widzenia pączek, oprócz tradycji, nic dobrego do jadłospisu nie wnosi. Smażenie na głębokim tłuszczu, biała mąka, biały cukier, lukier, marmolada, węglowodany proste – lista jest długa, a to, co na niej się znajduje, w zasadzie sprowadza się do pustych kalorii. Jednak w tłusty czwartek trudno przejść obojętnie obok pulchnych i krągłych słodkości, na które nierzadko czekamy cały rok. Jakiego zatem pączka wybrać, by nie czuć się źle po ich zjedzeniu?
Domowe pączki na zdrowie
Najlepszym pomysłem na tłusty czwartek będzie zabrać się do robienia pączków samemu. Samodzielna produkcja, choć praco- i czasochłonna, dla wielu jest sprawą honoru, która weryfikuje zdolności organizacyjne i kulinarny kunszt. Przede wszystkim jednak jest gwarancją jakości wykorzystanych składników. Bo czy zdawaliście sobie sprawę, że przynajmniej część pączków dostępnych na rynku w ostatkowym szale powstaje z gotowej mieszanki? Prócz jaj i mleka w proszku znajdziecie w niej emulgatory, spulchniacze i inne E-specyfiki. Dodaje się do niej wodę, drożdże i aromaty, by w kilka minut otrzymać gotową do smażenia pączkową masę. Niedowiarki niech wpiszą w wyszukiwarce hasło „mieszanka do pączków” lub przeczytają skład pączka z lukrem oferowanego przez najbardziej znaną warszawską cukiernię (tak, tę, o której właśnie pomyśleliście!).