Republika Czeska, częsty kierunek weekendowych wypadów Polaków, to nie tylko reprezentacyjna Praga i Karlowe Wary, ale przede wszystkim małe miejscowości, turystyczne enklawy, które mogą zaoferować więcej powodów do kulinarnego zachwytu niż smażony ser.
Ołomuniec to drugie, po Pradze, czeskie miasto z największą liczbą zabytków. Ze średniowieczną starówką, z zabudowaniami klasztornymi i kolumną Trójcy Przenajświętszej wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO na czele. Mimo to wymyka się definicji miasta turystycznego. Z dużą ilością zieleni, infrastrukturą rowerową, sprzyja codzienności w rytmie slow. To miasto ze starą duszą i z młodzieńczą energią, co roku zasilane przez 25 tysięcy studentów. Od Katowic Ołomuniec dzielą 192 kilometry, od Wrocławia niewiele ponad 200 kilometrów. Jeśli zamiast na samochód zdecydujecie się na kolej, wystarczą niespełna dwie godziny, by z Czeskiego Cieszyna dotrzeć w miejsce, gdzie Mozart skomponował symfonię nr 6 F-dur, a piwo jest tańsze niż butelkowana woda.