W pierwszej szóstce najchętniej zamawianych potraw znalazły się uwielbiana pizza, poczciwy kebab i egzotyczny pad thai. O ile te wybory raczej nie dziwią, o tyle komentarze użytkowników co do modyfikacji dań są zaskakujące. Aplikacja daje możliwość zaznaczenia własnych preferencji i zapamiętuje je, a zamawiający z chęcią z tej dogodności korzystają. Oto, w co Polacy klikają najchętniej, kiedy zgłodnieją.
Co Polacy najchętniej jedzą w wakacje?
Latem na polskich talerzach ląduje iście wakacyjne menu, czyli potrawy z serii guilty pleasure. Analitycy Uber Eats zbadali kilkaset tysięcy zamówień złożonych od początku czerwca – zobaczcie, co jemy, kiedy rosną temperatury.
Ten artykuł przeczytasz w mniej niż 3 minuty!
fot. Jason Weingardt / unsplash.com
Wegetariański kurczak i bezserowa pizza
Królem wakacji został drób – najchętniej zamawiane od 1 czerwca potrawy mają kurczaka w nazwie. Przynajmniej w teorii. Wolimy go od wołowiny, a bywa też, że przegrywa z bezmięsnymi składnikami. Okazuje się bowiem, że Polacy często zamawiali dania z kurczakiem bez… kurczaka – w komentarzach zamieniali ten składnik na awokado, falafel, kozi ser, tofu, jajko, a nawet humus. Innym – dla wielu fundamentalnym – składnikiem, którego się pozbywamy, jest ser na pizzy. Włoski placek triumfuje na podium, plasując się na trzecim miejscu, ale podobnie jak kebab, jest najczęściej modyfikowaną potrawą. Polacy uwielbiają własne konfiguracje pizzy: wybierają dwie różne połowy i nie żałują sobie sosu.
fot. Griffin Wooldridge / unsplash.com
Żegnaj, piklu!
Kiedy wyobrażam sobie solidnego cheeseburgera, widzę plaster sera, krążki cebulowe i soczyste pikle pomiędzy dwiema bułkami. Okazuje się, że moje wizje nie pokrywają się z preferencjami krajanów, bo wśród wykluczanych z burgera składników znalazły się między innymi pikle, cebula i ogórek. Bywa, że użytkownicy rezygnują nie tylko z warzyw, ale też z dodatków w ogóle i decydują się na bazowego cheeseburgera, czyli bułkę z kotletem i serem. Co ciekawe, zajmujący drugie miejsce burger dzieli losy dań z kurczakiem, ponieważ Polacy zamawiają go w opcji… bez mięsa.
fot. Kristina Bratko / unsplash.com
Duuużo sosu poproszę
Sos na pizzy i w kebabie to podstawa – może być czosnkowy, ostry, a nawet mieszany. O ile w tych dwóch potrawach jego solidna obecność nie dziwi, o tyle w przypadku pad thai budzi konsternację. Słynne tajskie danie ma co prawda w bazowym składzie sos, ale rybny, dodający raczej smaku niż zmieniający konsystencję. Polacy życzą sobie jednak, aby dodawać do pad thai sporo sosu ostrego lub łagodnego, żeby danie nie było zbyt suche. Zdziwienie numer dwa: rezygnujemy z jajka, które przecież nadaje temu daniu charakterystyczną strukturę. Cóż, taka „ulepszona” wersja musi nam smakować, bo smażony makaron z tofu, kurczakiem lub krewetkami zanotował aż 40-procentowy wzrost zamówień.