Znalezienie pozycji w całości poświęconych tematowi kuchni przywódców nastręcza nie lada trudności. Trochę dziwi, że to interesujące zagadnienie nie zostało w literaturze zgłębione, ale przy odrobinie wysiłku udało nam się odkryć kilka wartych uwagi wątków. Nad czym rozpływał się Franciszek Józef, co było daniem popisowym Václava Havla, jak dogadzali sobie filozofowie i czego nie wypada robić podczas herbatki z królową? Oto tytuły, które przybliżą wam wiedzę o tym, czym zajadali się możni tego świata.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/q42gW9LfSwKwZev6JGiaxjful3WkIa5jXIEicZeBm68/fill/1418/1682/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/cGhvdG8tMTU1ODAx/NDEzNi04YzEyZDJl/ODQ5NzAuanBlZw.jpg)
Co jedzą przywódcy?
Królowie i prezydenci też lubią jeść. Bo dlaczego mieliby nie lubić? Przecież jedzenie to potrzeba i przyjemność taka sama dla wszystkich. Oto książki, dzięki którym poznacie kulinarne upodobania władców.
Tekst: karola k
Zdjęcie główne: Mark de Jong / unsplash.com
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/CcFJv7Q1x6meLFI0AAvsHWR95tr2kF1MJLBOPKoyWEo/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/NzEyLmpwZw.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/yP-MhUTsXYkjoSAYPMUo6ATQ36QeVxXPytb2xMOIvmY/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/NzEyLmpwZw.jpg 1010w)
CK kuchnia
Robert Makłowicz
Znak
Erudyta, pasjonat historii i smakosz, jak mało kto potrafi opowiadać o kuchni w kontekście dziejowym. Pierwsza książka Roberta Makłowicza jest osadzona w czasach Cesarstwa Austro-Węgierskiego, do których autor odnosi się z nieukrywaną czułością. Dziesiątki anegdot, niektóre poparte faktami, inne luźno inspirowane prawdziwymi wydarzeniami, ociekają smakiem. Kawał wołu ugotowany z warzywami, jak na rosół, do tego sos chrzanowy z migdałami – to przepis na ulubione danie… cesarza Franciszka Józefa. Z kolei Bismarck podobno szalał za zupą z węgorzy. Jeśli ciekawi was, z czym jadano pogacze, który feldmarszałek odmówił rosołu z makaronem i dlaczego oraz co na ostatni posiłek w życiu zjadł pewien pruski pułkownik, to pozycja dla was. Dobra rada – lepiej najeść się przed lekturą, bo podczas czytania głód pojawia się niepostrzeżenie.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/p3LDvyeqdOQUiHPHkhDazN2a9ulHU-hRobFxBuOAWws/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/YTAxMWMxYWNlYmZl/Yjc0MjczNDAxYjlh/ZmFmNjI4NTIuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/-jMMrcygHqZngLtv3KlgZQ8JNFAgg3Yu3rwmOCpqzh0/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/YTAxMWMxYWNlYmZl/Yjc0MjczNDAxYjlh/ZmFmNjI4NTIuanBn.jpg 1010w)
Uczta
Platon
Sic!
Klasyczna pozycja filozoficzna traktująca, w dużym uproszczeniu, o miłości (ale też platońskiej wizji postrzegania rzeczywistości) jest również skarbnicą wiedzy o tym, jak wyglądały stosunki społeczne, tradycje i zwyczaje w czasach antycznych. Traktat można umownie podzielić na kilka części, nas najbardziej interesują te fragmenty, które opisują – a w zasadzie wynikają z opowieści jednego z bohaterów – tytułową ucztę u Agatona. Grupa znajomych (wśród nich jest Sokrates) spotyka się na wydanym w tradycyjny sposób przyjęciu. Wygląd sali, usadzenie gości, kolejność serwowanych potraw i napitków, ale też dysputy o rzeczach błahych i końcowe płomienne mowy na rzecz Erosa – możemy się poczuć, jakbyśmy tam byli. To prawdziwa intelektualna uczta, wymagająca skupienia, ale zarazem dająca mnóstwo satysfakcji.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/QdZBd3jgHrkqGxw2RRsaP5H5CYQm3SaUOVuW1MmLJ9g/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/SGF2ZWxfb2Rfa3Vj/aG5pX2Zyb250X29r/bGFka2lfNzJfZHBp/LmpwZw.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/gbzineSLN3Yxw0uEXbVLIP8szAXXfaJ-Kf47hcA96kE/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/SGF2ZWxfb2Rfa3Vj/aG5pX2Zyb250X29r/bGFka2lfNzJfZHBp/LmpwZw.jpg 1010w)
Havel od kuchni
Michael Zantovsky
Afera
Mało kto wie, że ten zasłużony dla czeskiej demokracji polityk (choć w pierwszym rzędzie dramatopisarz i intelektualista) był wielkim entuzjastą kuchni. Gotowanie traktował jak przyjemność i nie podchodził do tego zajęcia z wielką nabożnością – cieszył się nim i tę radość lubił dzielić z innymi. Jedzenie uważał za doskonałą sposobność do nawiązania i umacniania nieformalnych relacji – co w kontekście jego przeszłości dysydenckiej, a później sprawowanej przez wiele lat funkcji prezydenta Czeskiej Republiki było czasami nie do przecenienia. Książka jest wciągającą opowieścią o Havlu – polityku i przede wszystkim pogodnym człowieku, który odnajdywał pasję w gotowaniu. Co ważne, anegdotki i poważniejsze opowieści wzbogacone zostały przepisami (dość wspomnieć o kostkach lodu na cebulce, chińszczyźnie spod Karkonoszy i tym białym w tym żółtym).
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/KSDNHAkIvPK2wIkjYOPt1W8mNxPf98dBlvxvlGXKIZo/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/MzY1X3NtYWtpXzIw/bGVjaWFfbV9sb3pp/bnNrYV8zMDAuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/FgU7dDgcpSnB5G0ogm0gPqiyaVijJ0wLDO3FoCVoCME/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/MzY1X3NtYWtpXzIw/bGVjaWFfbV9sb3pp/bnNrYV8zMDAuanBn.jpg 1010w)
Smaki dwudziestolecia: zwyczaje kulinarne, bale i bankiety
Maja Łozińska
Wydawnictwo Naukowe PWN
Formujące się po pierwszej wojnie światowej państwo polskie przeobrażało się nie tylko politycznie, ale i społecznie. Ludzie byli zajęci odbudową kraju, borykali się z licznymi przeciwnościami, ale chcieli też cieszyć się i bawić. Powojenna trauma ustępowała euforii wolności, a wszystko powoli wracało do normalności. Autorka w barwny sposób opisuje życie towarzyskie okresu międzywojnia. Spotkania w gronie znajomych, wystawne bankiety, okolicznościowe przyjęcia, kawiarniany zgiełk składały się na obraz powrotu do codzienności. Książka jest podzielona na rozdziały, które przybliżają każdy aspekt opisywanej tematyki – od dostępności towarów, przez zmieniające się tradycje kulinarne, po niemalże drobiazgowe opisy imprezowych szaleństw. Dodatkowym atutem są archiwalne zdjęcia, które pozwalają lepiej zrozumieć tamtą rzeczywistość.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/DPJe9uXL9FHeYT4DxVGEvoo7_UnSxG4GnOtA58m1GnU/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/NDg1MTM3LTM1Mng1/MDAuanBn.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/ozHjcHVBSdVO7Fo9Pk11O4mcgdGAz9Gq9bV276mVxnc/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/NDg1MTM3LTM1Mng1/MDAuanBn.jpg 1010w)
Uczta Trymalchiona
Petroniusz
Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe
To część większej całości. Petroniusz, rzymski poeta, filozof i sybaryta, daleki od stoickiej równowagi, za to z nieukrywaną radością oddający się epikurejskim rozkoszom, popełnił monumentalne dzieło zatytułowane „Satyrykon”. Niestety, zachowała się niewielka część eposu, a „Uczta…” jest tylko fragmentem. Choć i tak wyjątkowo smakowitym i wartym lektury. Tytułowa rozpusta odbywała się u Gajusza Pompejusza Trymalchiona. Rozpusta jest tu słowem dużo bardziej uprawnionym, bo to, co znalazło się na stole, może przyprawiać o zawrót głowy. Albo bóle brzucha, ponieważ niektóre mogą wręcz wywoływać obrzydzenie. Pieczony dzik, ptasie podroby, ale też niedźwiedzina (w smaku przypominająca dzika) – to tylko część kulinarnych osobliwości wspomnianych w tekście. Jednak nie ma co się zrażać, bo wrażenia z lektury gwarantowane.
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/3-WDT9P_BpzjyORL7rOajggM8XTpn3uMxaf2fgm5-Ps/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/amFrLW5ha2FybWlj/LWR5a3RhdG9yYS1i/LWlleHQ1NTMyNjEy/OC5qcGc.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/05jWCSg_OpdWtL61CAUqVe4A9wINjdQKkiQc_lujlro/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/amFrLW5ha2FybWlj/LWR5a3RhdG9yYS1i/LWlleHQ1NTMyNjEy/OC5qcGc.jpg 1010w)
Jak nakarmić dyktatora
Witold Szabłowski
Znak
Wydawało się, że pomysł na tę książkę był odrobinę karkołomny. Bo jak tu pokazać tyranów i dyktatorów przez pryzmat jedzenia? Czy to nie zostanie odebrane jako próba przedstawienia ich z innej, lepszej strony, nadania im ludzkich cech, tak dalekich od okrucieństwa, z którego słynęli? Wygląda jak nie lada wyzwanie, ale nie dla autora – Witold Szabłowski wybrnął z tego mistrzowsko. Przez lata docierał do ludzi z najbliższego otoczenia tyranów, takich jak choćby Fidel Castro, Saddam Husajn czy Pol Pot, i starał się wyciągnąć jak najwięcej informacji nie tylko o codziennym życiu i zwyczajach jedzeniowych dyktatorów. Znalazł bowiem w książce miejsce także na historie swoich rozmówców, ich przemyślenia i emocje. Fascynująca lektura, którą czyta się jednych tchem
![](https://mediaconvert.kukbuk.pl/coaUJ5q2VePyoMRfxjjBHgfgE7uYrkmTSu62f73Z4YY/fit/550/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/NjU2ODgyNTgyNDkz/NDAxNy5qcGc.jpg 505w,
https://mediaconvert.kukbuk.pl/-nYMyfD9sD6GxCKj9CecfVkZ4WMrfRiBAUQh1YXfhMk/fit/1100/0/fp:0.5:0.5/1/aHR0cHM6Ly9tZWRp/YS5rdWtidWsucGwv/bWVkaWEvaW1hZ2Vz/LzIwMjAvMTEtMTIv/NjU2ODgyNTgyNDkz/NDAxNy5qcGc.jpg 1010w)
Brytyjska monarchia od kuchni
Adrian Tinniswood
Znak
Można się zastanawiać, czy w dzisiejszych czasach brytyjska monarchia nie jest reliktem przeszłości? Jak uświęcone przez wieki tradycje i niezmienne konwenanse mają się do dynamicznie zmieniającego się świata? Czy królowa odgrywa jakąkolwiek rolę w życiu politycznym, czy mimo swoich uprawnień pełni raczej funkcje reprezentacyjne? A może brytyjska monarchia jest właśnie gwarancją trwałości i ostoją pewnych wartości? I tak w nieskończoność, ale można też podejść do tematu z nie do końca poznanej strony. Jak na co dzień funkcjonuje dwór królewski, jakimi rządzi się prawami, co komu można, a czego nie wypada, w końcu – co i jak się jada? Książka nie tylko dla pasjonatów brytyjskiej rodziny królewskiej.
Chcemy wiedzieć co lubisz
Wiesz, że im więcej lajkujesz, tym fajniejsze treści ci serwujemy?